Gorzka radość premiera po zwycięstwie wewnątrz PO: "Wybory nie dają nam stuprocentowej satysfakcji. Inne wybory, które nas czekają, są dużo ważniejsze..."

Nowy-stary przewodniczący Platformy Obywatelskiej w kilka minut po ogłoszeniu wyników wyborów na szefa PO zabrał głos i w przemówieniu - skierowanym głównie do członków Platformy - dziękował za zaufanie i mówił o przyszłości swojej partii.

CZYTAJ WIĘCEJ: Donald Tusk szefem PO. Dobry wynik Gowina. Wybory nie zainteresowały członków Platformy

To ważny dzień dla wszystkich naszych sympatyków i Polaków. Dokonano wyboru nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Po raz pierwszy były to wybory powszechne. I to wybory, gdzie wziął udział więcej niż jeden kandydat! To z pewnością wyróżnia wybory w PO od innych wyborów partyjnych

- nie ukrywał zadowolenia Donald Tusk.

Premier dziękował wszystkim, którzy wzięli udział w głosowaniu. Zapewnił również o szczerości swoich gratulacji dla kontrkandydata, czyli Jarosława Gowina:

Chcę zacząć to wystąpienie od serdecznego podziękowania. Nie ukrywam, że serdecznie chcę podziękować tym, którzy ponownie mi zaufali i oddali głos na mnie. Wynik 80 do 20 pozwoli mi kolejne lata być szefem Platformy. To wdzięczność autentyczna, bo zdaję sobie sprawę, że to nie jest takie łatwe decydować się na szefowanie kogoś, kto tyle lat podejmuje decyzje we wspólnocie. Po raz czwarty ludzie Platformy zdecydowali, że jestem jej szefem i to dla mnie osobista, ludzka satysfakcja. Po drugie chcę szczerze i serdecznie pogratulować mojemu konkurentowi – to naprawdę niezły wynik. Gratuluję też tej decyzji – to wymaga cywilnej odwagi i determinacji stanąć do wyborów z szefem własnej organizacji

- przekonywał premier.

Szef rządu ocenił również to, jak wyglądała kampania wyborcza. Zaapelował do członków Platformy, by spory i wzajemne pretensje odeszły w niepamięć. Zapewnił też, że jeśli Jarosław Gowin będzie chciał współpracować z władzami PO, to znajdzie się dla niego miejsce:

Ta kampania była twarda. Z większością tez mojego konkurenta się nie zgadzam, ale doceniam jego determinację i odwagę. Taki moment, jakim jest zakończenie kampanii wyborczej to najlepsza chwila, by zapowiedzieć gotowość do współpracy. To co w kampanii było, te wszystkie emocje, nie powinny przeszkodzić w Platformie, by dalej współdziałać. Jeśli Gowin, a także każdy inny członek Platformy, będzie szanował reguły i lojalność, to nie widzę powodu, dlaczego miałby nie uczestniczyć w naszych pracach

- mówił Tusk, dodając, że osobiście zwróci się do członków partii, którzy chcieli wyrzucić Gowina, by nie składali w tej sprawie wniosków.

Premier nie był jednak zachwycony frekwencją (nieco przekraczającą 50 procent) w wyborach:

Same wybory nie dają nam stuprocentowej satysfakcji. Frekwencja jest taka polska, a wiadomo, że ona nie dawała nam powodów do szczególnej satysfakcji. Trzeba starać się, by kolejne wybory angażowały większą ilość ludzi. Nieprzypadkowo zacząłem od podziękowań dla tych, którzy wzięli udział...

- ocenił.

I dodawał, że prawdziwe wyzwanie przed nim - i przed Platformą - dopiero nadchodzi:

To nie są najważniejsze wybory, przed jakimi stanęliśmy. (...) Kampania wywołuje emocje i spory. Najważniejsze to wyjść z tych emocji i sporu wewnętrznego, który cechuje każdą kampanię wyborczą, wyjść na prostą. Inne wybory, które nas czekają, są dużo ważniejsze... To nie tylko wybory w roku 2014 i 2015, ale przede wszystkim wybory każdego dnia, by dobrze pracować dla Polski

- przekonywał Tusk.

I puentował:

Te 80 procent głosów, te tysiące głosów zaufania to wielki zastrzyk energii i wielkie zobowiązanie. Wiem, jak łatwo tracić zaufanie i jak trudno budować zaufanie. To że wytrzymaliście ze mną tyle lat i zamierzacie to powtórzyć to dla mnie największa nagroda. Gwarantuję, że nie zmarnuję tego prezentu, który dostałem i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by takie zaufanie jakie dostałem od członków partii, otrzymała Platforma oczach i sercach Polaków

- zakończył.

Na godzinę 13:00 konferencję prasową zapowiedział Jarosław Gowin.

svl