Izrael odciął się od słów swego urzędnika w sprawie Hiroszimy i Nagasaki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Władze Izraela zdystansowały się od stanowiska jednego z przedstawicieli swojego rządu, który na Facebooku skrytykował, nie przebierając w słowach, uroczystości upamiętniające ofiary bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki.

Danny Seaman, który w izraelskim rządzie zajmował się public relations, napisał na portalu społecznościowym, że "robi mu się niedobrze" od tych japońskich i międzynarodowych uroczystości i że zbombardowanie Hiroszimy i Nagasaki było rezultatem "japońskiej agresji". "Zbiera się to, co się zasiało" - dodał.

Japonia zażądała od Izraela wyjaśnień w związku z tym tweetem. Izraelscy dyplomaci poinformowali w czwartek, zastrzegając sobie anonimowość, że takich wyjaśnień udzielił doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jaakow Amidror, który podkreślił, że uwagi Seamana były "niedopuszczalne" i że został on zawieszony w obowiązkach.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych