Katarzyna Hall przejrzała na oczy? Była minister radzi jak naprawić polską oświatę. Szkoda, że poniewczasie...

Trzeba odejść od zabijania naturalnej ciekawości świata, proponować metody pracy, wyzwalające takie cechy, jak: ciekawość świata, kreatywność, samodzielność, odpowiedzialność, zaufanie, współpraca

- portal wSumie.pl - cytuje fragment blogu byłej minister edukacji Katarzyny Hall. I komentuje:

Gdyby autorem tych słów był bezradny nauczyciel, obserwujący ze smutkiem jak szkoła niszczy potencjał jego podopiecznych, sfrustrowany absolwent albo zatroskany o przyszłość swojego dziecka rodzic, ewentualnie polityk opozycji - nie byłoby w tym nic dziwnego. Ale gdy takie tezy formułuje była minister edukacji - Katarzyna Hall we własnej osobie – odpowiedzialna za wprowadzenie, pożal się Boże, reformy edukacji w poprzedniej kadencji rządu - można poczuć mały zawrót głowy.

Tymczasem była minister na swoim blogu zgłasza liczne postulaty naprawy systemu oświaty:

Wszelkie raporty i ekspertyzy, również te poświęcone gospodarce, wskazują, że szkoła powinna stawać się inna, bardziej innowacyjna, kreatywna, współpracująca, wykorzystująca nowe technologie. Wielkie szukanie nowych dróg w edukacji odbywa się wszędzie na świecie

Co więc, zdaniem Hall, należałoby zrobić, by zmienić obecny, smutny stan rzeczy?

Trzeba odejść od zabijania naturalnej ciekawości świata, proponować metody pracy, wyzwalające takie cechy, jak: właśnie ciekawość świata, kreatywność, samodzielność, odpowiedzialność, zaufanie, współpraca.

Prawda jakie to słuszne? Pozostaje tylko zapytać, czemu te pięknie brzmiące pomysły nie zostały wdrożone podczas - było nie było - pełnej kadencji minister Hall? Być może ówczesna rezydentka MEN-u nie miała czasu na ich wcielanie, bo zajmowało ją wypychanie do szkół sześciolatków lub walka z historią w programach nauczania? -zastanawia się Anna Sarzyńska.

Cały artykuł do przeczytania tutaj.