Oburzony Szostkiewicz: Ks. Mądel już został sflekowany i ma milczeć. A księżom od Rydzyka do Hosera nikt uwagi nie zwraca...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Adam Szostkiewicz, publicysta postkomunistycznej "Polityki" nie kryje oburzenia decyzją władz zakonnych, które zdecydowały, że jezuita o. Krzysztof Mądel otrzymał zakaz wypowiedzi publicznych. Zakonnik został ukarany za szereg wypowiedzi, głównie w mediach o charakterze lewicowo-liberalnym.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nakaz milczenia dla jezuity. O. Mądel otrzymał polecenie, by nie wypowiadał się publicznie. I trudno się dziwić, biorąc pod uwagę jego słowa o biskupach i katastrofie smoleńskiej...

Szostkiewicz irytuje się, że z powodu podobnych decyzji kościelnych władz z Kościoła odchodzili kolejni księża, a także świeccy:

Mądel już został sflekowany na portalach, a jakże, katolickich, na czele z Frondą. Bo duchowni ,,mają głosić poglądy nie swoje, a katolickie”, obwieścił niezawodny  dr Terlikowski. A katolickość poglądów określa ma się rozumieć dr Terlikowski i jemu podobni, nikt inny. Dlatego nie było miejsca w takim Kościele dla księży Obirka, Bartosia, Polaka (Węcławskiego), a jezuita Stanisław Musiał, obrońca dialogu katolicko-żydowskiego, borykał się do końca życia z podobnymi kłopotami jak dziś Mądel

- ubolewa dziennikarz.

Sprawę o. Mądela przeciwstawia on wypowiedziom... o. Rydzyka, a także abp. Hosera. Zdaniem Szostkiewicza hierarchowie kościelni powinni zwrócić uwagę na działalność tych kapłanów:

Księżom i biskupom, od Rydzyka po Hosera, wygłaszającym ich własne poglądy, nikt uwagi nie zwraca, a tym bardziej nie zakazuje wypowiedzi publicznych. Rydzyk ma cały konglomerat mediów do rozpowszechniania swoich treści

- złości się Szostkiewicz.

I dodaje, że gdyby biskupi zdecydowali się na krok, który sam postuluje, wówczas konserwatywne media stanęłyby ramię w ramię z pokrzywdzonym kapłanem. Dzisiejszy brak reakcji jest zdaniem Szostkiewicza jawną hipokryzją:

Jakiż by się podniósł protest przeciwko ewentualnemu zakazowi albo ograniczeniu tych treści w mediach kościelnych. Naturalnie z poparciem obrońców wolności słowa na prawicy, katolickiej i endeckiej. Bo jak knebel zakładają Lemańskiemu, Mądelowi czy Bonieckiemu, to jest dla nich OK, ale Rydzykowi? Broń Panie Boże!

- nie kryje wzburzenia.

lw, polityka.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych