Meksykańscy marynarze przez kilka minut zaczepiali na gdyńskiej plaży turystów i młode kobiety. W końcu zaczepiani Polacy nie wytrzymali i zaczęli się bronić. Jeden z mężczyzn odepchnął natarczywego Meksykanina, a w tym momencie jego koledzy rzucili się mu na pomoc.
W tym momencie rozpoczęła się regularna bójka, w której bardziej agresywni byli Meksykanie i to oni jako pierwsi zaczęli tłuc dna butelek, aby zrobić z nich tzw. tulipany – bardzo niebezpieczne narzędzia.
Takie są pierwsze wnioski policjantów, którzy zapoznali się z zapisem monitoringu. Wynika z nich niezbicie, że stroną prowokującą byli Meksykanie, a nie kibice. Do policyjnych ocen dotarło radio RMF FM.
Gdyńska prokuratura na razie nie postawiła nikomu żadnych zarzutów, zaś minister spraw wewnętrznych czeka na oficjalny raport z zajść. Leży w niej za to doniesienie "w sprawie pobitych Meksykanów", które złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą.
Zastępca komendanta pomorskiej policji wszczął kontrolę, która ma sprawdzić, czy funkcjonariusze reagowali na czas podczas niedzielnej bójki na plaży. Świadkowie incydentu mówili, że policjanci - mimo wezwań - przyjechali na miejsce zdarzenia zbyt późno
- czytamy na stronie internetowej RMF FM.
Slaw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164488-meksyk-na-gdynskiej-plazy-wywolali-jednak-meksykanie-a-nie-kibice-jest-zapis-z-monitoringu-ktory-potwierdza-wieksza-agresywnosc-gosci-zza-atlantyku