Prof. Rybiński studzi głowy rozpalone "końcem kryzysu". "Nie mamy żadnych podstaw, żeby oczekiwać w Polsce ożywienia gospodarczego." NASZ WYWIAD

Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM
Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

wPolityce.pl: Od miesięcy komentując sytuację ekonomiczną Polski alarmuje Pan, że gospodarka ma się źle i idzie w stronę poważnego kryzysu. Tymczasem ostatnie wyniki wzrostu PKB pokazują, że gospodarka nieznacznie, ale rośnie. Jest Pan zatem większym optymistą?

Prof. Krzysztof Rybiński: Ależ skąd, to wszystko wpisuje się w scenariusz stagnacji. Przypomnę, że wzrost gospodarczy w ujęciu kwartalnym na poziomie 0,4 proc. - w Polsce podaje się mylnie dane porównując rok do roku - wpisuje się w stan stagnacji. Jesteśmy w okresie, w którym Europa Zachodnia będzie przeżywała kolejną odsłonę kryzysu ekonomicznego. Największe banki w Europie nie będą kredytowały inwestycji, będą redukowały swoje zaangażowanie. To, że we Francji czy Niemczech w drugim kwartale nastąpił wzrost, nie przesądza o niczym. W trzecim kwartale w Europie będzie już znacznie gorsza sytuacja. W Polsce również będzie gorzej, bo przecież w życie właśnie wchodzą cięcia zapowiadane przez rząd. Oszczędności budżetowe mają przekroczyć 8 mld złotych, co po pewnym czasie będzie odczuwalne. Mamy obecnie także niespodziankę inflacyjną, która ograniczy konsumpcję Polaków. Nie mamy żadnych podstaw, żeby oczekiwać w Polsce ożywienia. Sądzę, że będzie przeciwnie.

Będzie kolejna fala kryzysu?

Sądzę, że pozostaniemy w fazie stagnacji, czyli wzrostu około 1 proc. w skali roku. Będzie nad nami wisiało również ryzyko, że w Europie będzie kolejna fala kryzysu, co pociągnie nas w dół. Moje przewidywania się zupełnie nie zmieniają. To, że jest minimalny wzrost gospodarczy - nie 0,2, ale 0,4 - wynika m.in. z tego, że na skutek presji rządu Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła rekomendację, która pozwala bankom namawiać ludzi, żeby dalej się zadłużali.

Udało się to?

Tak. Po wprowadzeniu Rekomendacji T banki uruchomiły masową akcję reklamową kredytów konsumpcyjnych. I po niej ludzie zaczęli znów się bardziej zadłużać. Widać w statystykach, że udzielanie kredytów ruszyło. To się przełożyło na wzrost konsumpcji, sprzedaży detalicznej. To jest krótkoterminowy efekt zadłużania się ludzi. Potem jednak - jak zwykle - okaże się, że przez całe dekady musimy się borykać z nadmiernym zadłużeniem. Wciąż jesteśmy w fazie stagnacji, a Europa może nas pociągnąć w przepaść.

Ostatnie sondaże pokazują, że ludzie spodziewają się pogorszenia ich sytuacji życiowej oraz stanu polskiej gospodarki. To może odbić się na popycie wewnętrznym?

Bezrobocie pozostanie wysokie, mamy jedynie sezonowy, niski wzrost zatrudnienia. Mamy za sobą podwyżki opłat, jak opłata śmieciowa. Przed nami podwyżki innych opłat i podatków. Ratowanie budżetu na rok 2014 oznacza wiele podobnych decyzji podejmowanych przez rząd i samorządy. To nie są warunki, które mogłyby budować w Polakach optymizm i wzmacniać w ten sposób popyt wewnętrzny. W 2012 roku osiągnęliśmy najwyższy poziom zatrudnienia. Obecnie przez kolejne 100, a może i 200 lat liczba zatrudnionych będzie malała. To będzie oznaczało, że - jeśli w Polsce nie będzie masowego wzrostu imigrantów - osób pracujących będzie coraz mniejsza. Czyli grupa osób płacących podatki też będzie stopniowo malała, a rosła będzie liczba emerytów. I wzrost tej liczby przyspieszy. To będzie bardzo silne obciążenie dla finansów publicznych.

Czym to będzie skutkowało?

To będzie wymagało podniesienia podatków, albo podjęcia drastycznych decyzji przez ten rząd i kolejne. Mamy krótkoterminowe wahania. Nie dziwię się, że obecnie telewizje trąbią, że idzie ożywienie. Nie idzie ożywienie, mamy stagnację. Wiele wskazuje na to, że ona potrwa bardzo długo. Ryzyko jest takie, że po kilku kwartałach znów wrócą złe wyniki.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych