Tragiczny bilans
578 osób, w tym 535 cywilów, straciło życie, a ponad 3000 zostało rannych - oto bilans przemocy w całym Egipcie - podało egipskie Ministerstwo Zdrowia. Bractwo Muzułmańskie zapowiada nowe "pokojowe demonstracje", egipskie MSW ostrzega, że "odpowie ogniem".
228 osób, według tego źródła, zostało zabitych w środę przez siły bezpieczeństwa na samym placu przed meczetem Rabaa al-Adawija, głównym miejscu zgromadzeń obrońców obalonego 3 lipca prezydenta Mohammeda Mursiego.
Władze wojskowe podały, że wśród śmiertelnych ofiar przemocy jest 43 policjantów.
Przedstawiciele Braci Muzułmańskich mówią o "4500 zabitych w całym kraju".
Wśród łez i chóralnych modłów zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego wyparci przez policję z kairskich placów, znaleźli w czwartek schronienie w meczecie Al-Iman we wschodnim Kairze, przekształconym w zaimprowizowaną kostnicę.
Zabijali niewinnych, to terroryści!
- krzyczała zrozpaczona kobieta stojąca u wejścia do meczetu, na schodach, po których znoszono trumny z zabitymi.
Ilekroć mężczyźni nieśli na ramionach do oczekującego przed świątynią samochodu zwłoki zabitego, zwarty tłum wokół meczetu wznosił okrzyk: "Allahu akbar" (Bóg jest wielki).
W drugą stronę, podawane z rąk do rąk - do wnętrza meczetu - wędrowały przez cały czas bloki lodu owinięte w skrwawione koce, którymi okładano zwłoki oczekujące w rozgrzanym upałem wnętrzu świątyni.
Meczet Rabaa al-Adawija, spod którego w środę wyparto islamistów, został podpalony, podobnie jak sąsiedni budynek, który służył im jako centrum prasowe. Policja podpaliła też pięciopiętrowy blok mieszkalny, do którego obrońcy placu znosili początkowo zabitych i rannych.
Wysłannik agencji EFE, który opisuje wygląd Kairu po środowych wydarzeniach, pisze o grupkach przechodniów i sprzedawców, którzy dziękowali w czwartek policjantom strzegącym placu za ich interwencję.
Według premiera Hazima el-Biblawiego interwencja sił bezpieczeństwa "nacechowana była maksymalnym umiarem i powściągliwością".
Egipskie MSW ogłosiło w czwartek, że odpowie ogniem na każdy atak skierowany przeciwko siłom lub obiektom rządowym. Ostrzeżenie to padło w chwili gdy Bractwo Muzułmańskie zapowiada "pokojową walkę" i nowe demonstracje antyrządowe.
(PAP)
Chrześcijanie na celowniku
Katolicka Agencja Informacyjna zwraca uwagę na antychrześcijański aspekt starć w Egipcie.
Ponad 500 ofiar śmiertelnych, tysiące rannych, 22 zniszczone kościoły (w tym siedem katolickich), podpalone chrześcijańskie szkoły i zdewastowany franciszkański klasztor oraz szpital prowadzony przez zakonnice, w którym paradoksalnie większość pacjentów stanowili muzułmanie. To oficjalny, ale wciąż fragmentaryczny bilans zajść, jakie miały wczoraj miejsce w Egipcie.
Był to najkrwawszy dzień we współczesnej historii tego kraju. Walka toczyła się między zwolennikami odsuniętego od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego, którego popiera Bractwo Muzułmańskie, a siłami bezpieczeństwa. W Egipcie wprowadzono stan wyjątkowy i ogłoszono godzinę policyjną.
Na szczególnie trudną sytuację tamtejszych chrześcijan zwraca uwagę ks. Rafic Greiche. Rzecznik prasowy Kościoła katolickiego w Egipcie zauważa, że muzułmanie oskarżają chrześcijan o obalenie prezydenta Mursiego, dążąc tym samym do międzyreligijnej konfrontacji i nasilenia islamistycznego terroru. W obawie o swe życie zmuszony do przebywania w ukryciu jest patriarcha Tawadros. Zwierzchnik prawosławnych Koptów jednoznacznie wypowiadał się przeciwko uczynieniu z Egiptu państwa wyznaniowego.
Jesteśmy na celowniku Bractwa Muzułmańskiego. Zachód wciąż nie może zrozumieć, iż nie jest ono islamską partią o inspiracjach laickich i demokratycznych. To są terroryści w prawdziwym znaczeniu tego słowa
– podkreśla ks. Greiche.
Z kolei katolicki biskup Assiut, William Kiryllos, przypomina, że Egipcjanie nie zamierzają się zgodzić na przekształcenie swego kraju w państwo islamskie. Tego samego zdania jest przełożony kombonianów w Kairze, ks. Giuseppe Scattolin.
Poczynając od demonstracji, które miały miejsce 30 czerwca, jasno widać, że zdecydowana większość mieszkańców Egiptu odrzuciła rządy Bractwa Muzułmańskiego
– powiedział Radiu Watykańskiemu włoski misjonarz.
Oznaczało to wejście na drogę demokracji, która poniosła porażkę wraz z rządami islamistów. Był więc czas na podjęcie dialogu także przez Bractwo Muzułmańskie i wejście na drogę prawdziwej demokracji. Niestety odrzucili oni tę możliwość, wybierając przemoc. Stoimy w obliczu fali terroru sianego także przez grupy przybyłe spoza Egiptu, by walczyć o przywrócenie wcześniejszego systemu. Są tu Syryjczycy, Palestyńczycy, islamscy ekstremiści. Chrześcijanie w tej sytuacji są pod szczególną presją.
W obawie przed atakami ze strony islamistów wiele kościołów, podobnie jak wczoraj, także dziś pozostało zamkniętych. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wierni w wielu wypadkach obchodzili spotykając się na modlitwie w prywatnych domach.
(KAI)
Egipska policja będzie strzelać
Egipskie siły bezpieczeństwa użyją ostrej amunicji, jeśli dojdzie do jakichkolwiek ataków na nie, budynki publiczne lub instytucje o kluczowym znaczeniu - poinformowała w czwartek egipskie telewizja państwowa powołując się na MSW.
Informację tę podano kilka godzin po podpaleniu przez protestujących zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego w Gizie, satelickim mieście Kairu, dwóch budynków lokalnych władz.
Rząd jest gotów stawić czoło wszelkim "aktom terroryzmu" Bractwa Muzułmańskiego; obawia się "zbrodniczego planu zachwiania fundamentami egipskiego państwa", lecz poszukuje otwartego, politycznego rozwiązania konfliktu, które nie wyklucza żadnej z jego stron, o ile nie angażuje się ona w akty przemocy - głosi komunikat rządu w Kairze.
(PAP)
Granica ze Strefą Gazy zamknięta
Władze egipskie zamknęły w czwartek "do odwołania" jedyne przejście graniczne między Strefą Gazy a Egiptem w Rafah ze względu na napiętą sytuację w Egipcie. Islamski Hamas rządzący w Strefie określił wydarzenia w Egipcie jako "straszliwą masakrę policyjną".
Strefa Gazy ma 12-kilometrową granicę z Egiptem.
Pozostaje czynne przejście graniczne Erez między Strefą a Izraelem. Jak podał w czwartek izraelski dziennik "Jedijot Achronot", władze izraelskie spodziewają się w związku z zamknięciem przejścia w Rafah zwiększonego napływu podań od Palestyńczyków i cudzoziemców o zezwolenie na przekroczenie granicy w Erez.
Obalenie rządu egipskiego prezydenta islamisty Mohammeda Mursiego oznacza dla Gazy utratę dotychczasowego sojusznika, jakim był Kair, arabska stolica, która odgrywała w stosunkach izraelsko-palestyńskich przez ostatnie 30 lat kluczową rolę.
Mohammed Mursi po aresztowaniu został oskarżony przez wojsko o utrzymywanie ścisłych kontaktów z palestyńskim islamskim ruchem Hamas, z którym miał przygotowywać "działania wrogie wobec Egiptu".
W odróżnieniu od Hamasu, ani palestyński prezydent Mahmud Abbas, ani premier Izraela Benjamin Netanjahu nie wypowiadali się publicznie o wydarzeniach w Egipcie.
Po zamachu stanu w Egipcie Abbas spotkał się nawet z tymczasowym szefem państwa Adlim Mansurem, aby prosić go o pomoc w procesie wewnętrznego pojednania Palestyńczyków i procesie pokojowym z Izraelem.
Izrael, po tym jak udało się przywrócić na granicznych terenach Synaju współpracę jego sił bezpieczeństwa z ich odpowiednikiem w Egipcie, dzięki której ustały ataki islamskich grup terrorystycznych na półwyspie, zachowuje ostrożne milczenie na temat ostatnich wydarzeń w Egipcie.
(PAP)
Waszyngton apeluje do obywateli USA, by opuścili Egipt
Waszyngton usilnie zachęca obywateli USA, by opuścili Egipt, apeluje też do osób, które planowały podróż do tego kraju, aby odłożyły ją ze względu na wstrząsające nim zamieszki - głosi czwartkowy komunikat Departamentu Stanu USA.
Departament Stanu USA zawiadamia amerykańskich obywateli, że należy odłożyć podróże do Egiptu. Ci obywatele USA, którzy mieszkają w Egipcie powinni wyjechać ze względu na problemy społeczne i polityczne w tym kraju
- głosi komunikat wydziału konsularnego ministerstwa spraw zagranicznych USA.
Amerykanie mieszkający w Egipcie, "którzy zdecydują się wyjechać, powinni (...) to zrobić jak najszybciej" - informuje Departament Stanu, precyzując, że nie będzie organizował "ewakuacji" za pomocą samolotów czarterowanych przez rząd USA.
Amerykański MSZ wezwał też obywateli USA, by unikali brania udziału w manifestacjach, nawet o charakterze pokojowym, ponieważ "cudzoziemcy mogą się stać podczas nich celem ataków".
Personel ambasady USA w Kairze, który od obalenia prezydenta Mohammeda Mursiego 3 lipca pracuje w uszczuplonym do minimum składzie "nalega usilnie na wszystkich Amerykanów, którzy zdecydują się zostać w Egipcie, aby zastosowali się do nakazów" stanu wyjątkowego, wprowadzonego w środę przez rząd w Kairze.
(PAP)
USA ostrzegają Kair
Wcześniej pprezydent USA Barack Obama zdecydowanie potępił kroki podjęte przez rząd Egiptu i wezwał go do respektowania prawa obywateli do pokojowych protestów.
Prezydent powiedział, że konieczna może się okazać ponowna ocena relacji Waszyngtonu z rządem w Kairze.
Obama dodał, że nie wierzy, aby rozwiązania siłowe były właściwą metodą rozstrzygnięcia politycznego sporu w Egipcie. Podkreślił, że USA pozostają zaangażowane w sprawy tego kraju, jednak w świetle ostatnich wydarzeń poinformował już rząd w Kairze, że odwołane zostaną wspólne amerykańsko-egipskie manewry wojskowe. Ćwiczenia pod nazwą Bright Star (Jasna Gwiazda) były zaplanowane na wrzesień.
Manewry te, które odbywają się co dwa lata od 1981 roku, uważane są za najważniejszy element amerykańsko-egipskiej współpracy militarnej, którą Waszyngton zainicjował po podpisaniu w roku 1978 izraelsko-egipskiego porozumienia z Camp David.
USA nie mogą kontynuować "normalnej wojskowej współpracy" z krajem, gdzie zabija się cywilów - wyjaśnił prezydent, dodając:
Choć chcemy podtrzymywać dobre stosunki z Egiptem, nasza tradycyjna kooperacja nie może być kontynuowana, gdy na ulicach zabija się cywilów i ogranicza się ich prawa.
Stan wyjątkowy w Egipcie powinien zostać zniesiony, jeśli kraj ten ma zmierzać ku narodowemu porozumieniu - powiedział Obama, dodając, że "Egipt wszedł na niebezpieczną drogę".
Dodał, że USA nie opowiadają się za żadną ze stron konfliktu w Egipcie.
Żałujemy, że doszło do przemocy (...). Popieramy uniwersalne prawa człowieka, włącznie z prawem do pokojowych protestów.
Ameryka nie może określać przyszłości Egiptu (...) Nie stajemy po stronie żadnej określonej partii czy też polityka
- dodał Obama.
AP zwraca uwagę, że Waszyngton nadal nie nazywa odsunięcia od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego zamachem stanu, bowiem zgodnie z prawem oznaczałoby to, że musi zawiesić pomoc finansową dla Egiptu, której roczna wartość przekracza miliard dolarów.
Prezydent poinstruował zespól doradców do spraw bezpieczeństwa, by określił, jakie kroki może podjąć Waszyngton wobec zaistniałej sytuacji.
Również amerykański minister obrony Chuck Hagel ostrzegł egipskiego szefa resortu obrony Abd el-Fataha Saida es-Sisiego, że użycie siły wobec cywilów zagraża stosunkom Kairu z Waszyngtonem oraz stawia pod znakiem zapytania wojskową współpracę tych krajów.
Hagel zapewnił es-Sisiego, że Waszyngton jest gotów do współpracy ze wszystkimi stronami egipskiego konfliktu, aby znaleźć pokojowe rozwiązanie, a także, że Pentagon utrzyma stosunki z Egiptem mimo odwołania wspólnych manewrów.
Dałem jednak jasno do zrozumienia, że użycie przemocy oraz podjęcie niewłaściwych kroków w procesie budowania (narodowego) porozumienia narażają poważnie istotne elementy naszej długotrwałej współpracy wojskowej
- poinformował Hagel.
Amerykański Departamentu Stanu zaapelował w czwartek o niezwłoczne zniesienie stanu wyjątkowego w Egipcie. Poinformował też, że po odwołaniu manewrów Bright Star "zrewiduje wszystkie formy pomocy" dla Kairu - poinformowała rzeczniczka Departamentu Jen Psaki.
Potępiła też "karygodne ataki" na kościoły koptyjskie oraz budynki publiczne, jakie miały miejsce w ostatnich dniach. "Te ataki pogarszają i tak już wybuchową atmosferę" - dodała Psaki.
Waszyngton nadal nie nazywa odsunięcia od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego zamachem stanu, bowiem zgodnie z prawem oznaczałoby to, że musi zawiesić pomoc finansową dla Egiptu.
Pomoc finansowa USA dla egipskiej armii wynosi rocznie 1,3 mld dol. Ponadto Kair otrzymuje od Waszyngtonu 250 mln dol. tytułem pomocy gospodarczej.
Prócz odwołania wspólnych manewrów USA wstrzymały już wcześniej dostawę czterech myśliwców typu F-16 dla Kairu. Jak komentuje Reuters, to pierwsze znaczące gesty mające ukarać egipskie siły zbrojne za ich ostatnie posunięcia.
3 lipca armia odsunęła od władzy islamistycznego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego; w środę tymczasowy rząd wysłał siły bezpieczeństwa, aby rozproszyły w Kairze protesty zwolenników Mursiego. Bilans śmiertelnych ofiar starć protestujących z policją wyniósł - według danych z czwartku - blisko 600 osób w całym Egipcie.
(PAP)
Polskie MSZ ostrzega
Polskie MSZ przestrzega przed podróżami do Egiptu. W komunikacie resortu czytamy:
W związku z sytuacją bezpieczeństwa w Egipcie i możliwością wystąpienia realnych zagrożeń dla bezpieczeństwa obywateli polskich, Ministerstwo Spraw Zagranicznych kategorycznie odradza wszelkie podróże do Kairu i innych dużych aglomeracji miejskich Egiptu. Obywatele polscy przebywający w Egipcie w takich właśnie skupiskach powinni zachować szczególną ostrożność i ograniczyć poruszanie się do bezpośredniego sąsiedztwa swoich domów i miejsc pracy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca w szczególności unikanie miejsc publicznych: bazarów, muzeów, centrów handlowych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych uznaje jednocześnie za możliwe z punktu widzenia bezpieczeństwa obywateli wyjazdy zorganizowane z Polski do egipskich ośrodków turystycznych nad Morzem Czerwonym. Osobom przebywającym w kurortach MSZ ponownie kategorycznie odradza wszelkie wyjazdy indywidualne i grupowe poza ośrodki turystyczne na terenie Egiptu.
Władze Egiptu wprowadziły 14 bm. od godz. 16.00 czasu lokalnego stan wyjątkowy na obszarze całego kraju na okres jednego miesiąca. W tej sytuacji wszystkie firmy organizujące w Egipcie różnego rodzaju wycieczki zostały uprzedzone, iż nie otrzymają od władz porządkowych żadnych pozwoleń na ich przeprowadzenie w najbliższym czasie. Tym samym oznacza to, że turyści zobowiązani są do przebywania jedynie w miejscowościach turystycznych w których zamieszkują. MSZ zwraca się z apelem o stosowanie się do zaleceń i poleceń służb porządkowych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca także śledzenie ogłoszeń zamieszczanych na stronie internetowej MSZ oraz Ambasady RP w Kairze i informacji w mediach lokalnych. Wszystkie osoby przebywające w Egipcie powinny zgłosić swój pobyt w systemie e-konsulat, a w razie wątpliwości co do sytuacji bezpieczeństwa kontaktować się bezpośrednio z ambasadą RP w Kairze po numerami telefonów: +201024626010 lub +201005485500.
(msz.gov.pl)
Zbierze się Rada Bezpieczeństwa ONZ
Francja, W. Brytania i Australia zaapelowały wspólnie o pilne zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie wydarzeń w Egipcie. Wcześniej z takim apelem wystąpił premier Turcji.
Nadzwyczajne spotkanie RB ONZ, w formie konsultacji za drzwiami zamkniętymi, odbędzie w Nowym Jorku w czwartek po południu czasu lokalnego - poinformował anonimowy dyplomata.
Dyplomata zastrzegł, że nie należy oczekiwać, iż Rada opublikuje jakąś deklarację po spotkaniu przy drzwiach zamkniętych.
W czwartek rano premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zaapelował o pilne zwołanie posiedzenia RB ONZ w sprawie wydarzeń w Egipcie.
Ci, którzy zachowują milczenie w obliczu tej masakry są jej winni na równi z tymi, którzy ją przeprowadzili. Rada Bezpieczeństwa ONZ musi się szybko zebrać, by przedyskutować sytuację w Egipcie
- powiedział Erdogan na konferencji prasowej w Ankarze.
Egipskie siły bezpieczeństwa zlikwidowały w środę w Kairze dwa obozy zwolenników obalonego 3 lipca przez wojsko islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego, którzy od 40 dni prowadzili protesty siedzące domagając się jego powrotu do władzy. Podczas tej operacji oraz wywołanych przez nią starć w całym kraju zginęło blisko 600 osób.
Turcja okazała się w ostatnich tygodniach najbardziej radykalnym krytykiem odsunięcia przez armię od władzy Mursiego, które Ankara określa jako "zamach stanu nie do zaakceptowania" - pisze Reuters
(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164272-egipt-w-ogniu-578-zabitych-ponad-3000-rannych-22-koscioly-spalone-usa-wycofuja-obywateli-zbierze-sie-rada-bezpieczenstwa-onz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.