Jerzy Polaczek: "Z prędkością Pendolino poszybowały na razie tylko podwyżki szefów PKP. Pasażerom na szybkie pociągi przyjdzie poczekać dłużej..." NASZ WYWIAD

fot. PAP/ Aleksander Koźmiński
fot. PAP/ Aleksander Koźmiński

wPolityce.pl: Czy pana zdaniem modernizowanie polskich kolei poprzez zakup pociągów Pendolino to właściwy kierunek?

Jerzy Polaczek: Największy sens dla klientów i pasażerów sektora kolejowego mają inwestycje poprawiające zdolność infrastruktury kolejowej tak, aby była konkurencyjna wobec transportu drogowego. Czyli chodzi o to, aby zostały zmodernizowane szlaki kolejowe, które umożliwiają dobre prędkości- już dla taboru "tradycyjnego". Pendolino jest dedykowany na szlaki kolejowe kraju Gdynia-Warszawa, Warszawa-Kraków, Warszawa- Katowice, które tylko w nieznacznym stopniu są dostosowane do  prędkości powyżej 200 km/h. A to takie prędkości są  podstawą konkurencyjności transportu pasażerskiego na europejskich szlakach kolejowych.

 

Czy więc jest sens inwestowania w tak szybkie pociągi? Być może autorzy tego pomysłu wyszli z założenia, że prędzej czy później nasze tory zostaną zmodernizowane i dostosowane do takiego taboru... Tylko czy nas na to wszystko stać?

W sytuacji, w której rząd Donalda Tuska ma w nieodległej perspektywie rozliczenie okresu budżetowego Unii 2007 -2013, w ramach którego możemy być zmuszeni do zwrotu 8  - 10 mld zł -  ten zakup może rozsadzić finanse sektora kolejowego  i spowodować potężne perturbacje, zarówno dla spółki PKP IC, jak i dla budżetu państwa, który udzielił gwarancji na zakup tego taboru.

A pasażerowie odczują korzyści płynące z Pendolino tylko wtedy, kiedy pociągi te będą znacznie atrakcyjniejsze pod względem szybkości przejazdu. A dzisiaj wiemy, że szlaki, po których mają jeździć są modernizowane z poważnymi opóźnieniami. W dodatku po modernizacji  przywrócona zostanie na nich tylko wartość pierwotna tj. ok. 160 km/h. Są też potężne opóźnienia związane z wdrożeniem  interoperacyjności sieci kolejowych w Polsce. Krótko mówiąc, jak wskazują eksperci nasza sieć kolejowa jest w znaczącym stopniu niedostosowaną do potrzeb Pendolino.

 

Czy zakupów nowoczesnego taboru musimy dokonywać za granicą? Mamy przecież własne zakłady PESA. Moglibyśmy "nakręcić" koniunkturę na krajowy przemysł.

Wpływ zakupu Pendolino na polski przemysł, związany z produkcja taboru kolejowego, jest praktycznie żaden. W dodatku ten zakup wiąże PKP Intercity na kilkadziesiąt lat z włoskim przemysłem, odpowiedzialnym za utrzymanie, remont i serwisowanie taboru. Mam nadzieję, że przynajmniej część tego konw-how zostanie  wkomponowana w spółkę PKP Intercity.

 

Jak się panu podobało medialne  show ministra Nowaka z okazji wjazdu pierwszego pociągu Pendolino?

Z tego co widziałem w serwisach informacyjnych - to była kalka histerii reklamowo PR-owej związanej ze sprowadzeniem Boeninga 787, czyli słynnego Dreamlinera. Przypomnę tylko, że przez pierwsze dwa miesiące ten jeden samolot, jeśli chodzi o serwisowanie i remonty kosztował LOT - 4,5 mln zł, a koszty reklamy poniesione sięgnęły 10  mln zł...

 

Czy Pendolino jest wciąż ostatnim krzykiem myśli technicznej w Europie?

Myślę, że na rynku europejskim jest to tabor, który ma już swoją kilkunastoletnią historię. Ale z punktu widzenia taboru polskiego jest to na pewno sprzęt o poziom wyższy. Przy tej okazji warto jednak przypomnieć, że w 2011 roku minister Nowak  zrezygnował z budowy w Polsce kolei dużych prędkości, która miała być tworzona na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego.Branża nazywa więc "swojego" szefa - ministrem małych prędkości.. Do znudzenia  przypominam, że  zakup Pendolino odbywa się w sytuacji ujemnego od kilku lat  wyniku PKP Intercity, odpływu pasażerów (na niektórych połączeniach od 30 do 40%). Jeden tylko wskaźnik poszybował w górę w branży kolejowej z szybkością PENDOLINO - w 2012 r. podwyżki  szefów PKP i PLK z 20 do 100 tys zł miesięcznie. Nawet z tymi wynagrodzeniami nie widzę jakościowej zmiany na lepsze.

not. Anna Sarzyńska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.