Piotr Duda o zapowiadanych na jesień strajkach: "Mamy siłę i ją pokażemy. Ten protest to apogeum nieudolności rządu. Gorzej już być nie może"

Fot. PAP/Waldemar Deska
Fot. PAP/Waldemar Deska

Liczymy się z tym, że nasz protest i bunt nie jest tylko przewidziany na okres wrześniowy, bo nie sądzę, że po stronie rządu nastąpi jakaś refleksja. Przygotowujemy się na długi marsz: długie tygodnie, miesiące

- mówił Piotr Duda, który był gościem "Faktów po Faktach".

Szef "Solidarności" wyjaśniał w rozmowie z tvn24, jakie plany na przyszłość ma związek zawodowy, którym kieruje oraz dlaczego premier Tusk jest niewiarygodnym partnerem do rozmów. Gorzkie słowa dostały się także prezydentowi Komorowskiemu:

Mieliśmy nadzieję razem z kolegami z OPZZ, że prezydent nie podpisze ustawy o elastycznym, że się chociaż spotka i porozmawia. O podpisaniu dowiedzieliśmy się z mediów. Bronisław Komorowski pokazał, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków, ale jedynej słusznej partii

- oceniał Duda.

Szef "S" przytaczał konkretne przykłady rozmów z przedstawicielami gabinetu Donalda Tuska, które pokazują niechęć rządzących do rozmowy i dialogu:

W 2009 roku była podpisana ustawa antykryzysowa, ale były także nasze postulaty: zmiana ustawy o płacy minimalnej, a także postulat dot. umów na czas określony. (…) Premier zobowiązał się, że do końca 2009 r. przygotuje harmonogram wzrostu płacy minimalnej do poziomu 50% średniego wynagrodzenia. To się nie stało. Przygotowaliśmy obywatelski projekt, że płaca rosłaby wraz z tempem PKB, to nie rozdawnictwo…

- mówił, tłumacząc, że na posiedzeniach komisji trójstronnej "premier przychodzi i stwierdza fakty", a nie szuka kompromisowego rozwiązania.

To co się stało, ten protest, to apogeum nieudolności rządu i lekceważenia związków. Mamy siłę i ją pokażemy

- deklarował Duda.

Szef "Solidarności" mówił również o tym, jakie warunki stawia rządzącym:

Postawiliśmy warunki: powrót, jeżeli chodzi o ustawę o elastycznym czasie pracy i druga sprawa: zmiana przewodniczącego Komisji Trójstronnej. Chcemy rozmawiać z osobą, która będzie miała wpływ na Radzie Ministrów. Proponowaliśmy premiera albo ministra Rostowskiego

- przekonywał.

Duda odpowiadał też na zarzuty, że jego zadaniem ma być obalenie rządu i upolitycznienie "Solidarności":

Chcę zmienić drugą stronę w negocjacjach. Jeśli druga strona nie chce rozmawiać, to wychodzi na to samo. Gorzej już być nie może. Wiem, że światopoglądowo jest mi bliżej z posłem Gowinem, choć na zapatrywania gospodarcze jest on jeszcze gorszy niż premier Tusk. (…) Spotykam się z każdym, ale mówię głośno: jeśli będziecie szli w kierunku socjalnym, będzie widzieli człowieka, a nie w kierunku Gilowskiej czy Poncyljusza

- zakończył.

svl, tvn24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych