Michał Karnowski w radiowej Jedynce o kibicach Lecha, którzy obrazili Litwinów: To chamstwo, ale nie można wszystkich kibców wrzucać do jednego worka

Gośśmi "Sygnałów Dnia" w Programie I Polskiego Radia byli dzisiaj Michał Karnowski z tygodnika "wSieci" i Łukasz Lipiński z "Polityka Insight".

W audycji komentowano incydent do jakiego doszło podczas meczu eliminacyjnego do Ligi Europejskiej. Kibice Lecha Poznań wywiesili obrażający litewskich gości transparent.

Litewski chamie, kleknij przed polskim panem!

- głosiło hasło, które miało zdeprymować i obrazić piłkarzy Żalgirisu Wilno.

 

Red. Krzysztof Grzesiowski pytał o ocenę tego wydarzenia.

Michał Karnowski ocenił to zachowanie bardzo negatywnie.

Na początku wypada przeprosić Litwinów, bo to taki rodzaj chamstwa, który nie znajduje wybaczenia. Tym bardziej to przykre, że wiele środowisk kibicowskich wykonuje dobrą pracę, robią rzeczy sensowne. To co się stało w tym wypadku kompromituje odpowiedzialnych za to kibiców Lecha Poznań, a relacjom polsko-litewskim szkodzi. Sądzę, że wielu kibiców w Polsce pomyślało po tym incydencie, że to dobrze, że Lech Poznań odpadł.

Łukasz Lipiński uznał jednak, że cały ruch kibicowski jest zły:

Problem leży właśnie w próbach tak zwanego nadania głębszego sensu kibicowaniu. Ja by wolał jednak by kibice skupili się na kibicowaniu zawodnikom i zajmowaniu się piłką nożną, bo różnego rodzaju próby żenienia kibicostwa ze skrajnym nacjonalizmem kończą się w ten sposób i to nie tylko w Polsce. Wolałbym jednak żeby stadiony zostały przejęte przez osoby nazywane przez kiboli piknikami.

Michał Karnowski replikował:

Kibice zawsze będą mieli stanowisko i będą chcieli się wypowiadać. To powinniśmy zaakceptować bo wielu kibiców robi dobre rzeczy i nie warto wszystkich wrzucać do jednego worka. To nieuczciwe

- podkreślił.

Drugim tematem była wypowiedź Bronisława Komorowskiego, który zasugerował iż nie weźmie udziału w referendum nad odwołaniem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz - Waltz.

Czy prezydent może coś takiego powiedzieć?

- pytał Krzysztof Grzesiowski. Łukasz Lipiński odpowiedział:

Może bo nieobecność w referendum jest taką samą wypowiedzią polityczną jak obecność. Bojkot, nieobecność w głosowaniu też jest formą wypowiedzi.

Karnowski stwierdził:

Można się z tym zgodzić ale problem mogą mieć obywatele, którzy pamiętają prezydenta Komorowskiego gdy mówił, że demokracja jest wartością najwyższą i uczestnictwo w niej jest wartością bez względu na to jakie kto ma poglądy. Jest prawem polityków gra frekwencją w referendum, ale to bardziej rola twardych działaczy partyjnych, oni są w stanie ludziom to przekazać. Prezydent, głowa państwa nie powinien się w coś takiego angażować

- ocenił publicysta tygodnika "wSieci".

gim, źrodło: Polskie Radio