Byłem na Woodstocku. Nie zamierzam odpowiadać tym, którzy mnie pytali, dlaczego w ogóle to zaproszenie przyjąłem.
(...)
Filmiki, które po ogłoszeniu, że tam jadę, nadsyłali mi przyjaciele, nie są porywające. Ludzie taplają się w błocie, wrzeszczą, niezbyt obyczajnie tulą się do siebie... Nie uczestniczyłem w imprezach festiwalowych, więc o nich się nie wypowiadam. Filmy nie wystarczą do bezstronnej oceny. Na żadnym z nich np. nie widziałem dawców krwi, których jest – jak mówił mi Jurek Owsiak – bardzo wielu, co pośrednio dowodzi, że bardzo wielu nie jest „pod wpływem”.
Zaproszono mnie na spotkanie w programie Akademii Sztuk Przepięknych. Przede mną był Kuba Wojewódzki. Mistrzostwa w prowadzeniu takich spotkań można mu tylko pozazdrościć. Miał świetny kontakt z publicznością. Zaprezentował się jako ateista, ale o religii („wymyślili ją ludzie dla ludzi”) mówił z szacunkiem i umiarem. Krótka przerwa i moja kolej. Myślałem, że wielki namiot (dusznawy) opustoszeje do połowy. Woodstock... Wojewódzki... i z natury rzeczy przewidywalny księżyna. Tymczasem namiot był wypełniony po brzegi i poza brzegi, bo stali i przy telebimach na zewnątrz. Przyszli i wytrwali w tym (dusznawym) namiocie półtorej godziny.
Nie zamierzam dyskutować z rozwścieczonymi komentatorami fragmentów tego, co mówiłem. Już nie chce mi się polemizować z obrońcami wiary, którzy uparcie wmawiają, że pochwalam darcie Biblii z komentarzem „jedzcie to g...”.
(...)
Na końcu zapytano mnie (to było dobre pytanie), z jaką przychodzę ofertą. Wiem, że prawidłowa odpowiedź brzmi: „Bóg cię kocha”. Ale mnie zastanowiło słowo „oferta”. Słowa sąsiadujące to „promocja”, „reklama” itp. Nie chcę – pomyślałem – być postrzegany jako komiwojażer, który przyszedł z ofertą: „przyjdź do nas, a nie będziesz sam”, „sens życia dostarczamy do domu”, „odpuszczenie grzechów gwarantowane”, „zbawienie wieczne zapewniamy”. Przyszedł taki – tak mnie postrzegają, myślałem – żeby nas złowić, nawrócić, przywabić. O, nie – pomyślałem. Owszem, przyszedłem podzielić się z wami tym, czym sam żyję, odpowiedzieć na wasze pytania. Ale nie z „ofertą”. Czy Bóg, czy Jezus Chrystus jest ofertą? Jest miłością. Czy miłość jest „ofertą”? Powiedziałem wam, co myślę – pomyślałem – powiedziałem wam, w co wierzę. A teraz kolej na was. Na każdego z osobna. Kto chce... „Jeśli ktoś chce iść za Mną” – mówił Jezus. „A może i wy chcecie odejść?” – pytał spłoszonych nową nauką uczniów. Powiedziałem wam o mojej wierze, o Bogu. Teraz wy, młodzi przyjaciele. Wasz wybór, wasza decyzja, wasza wolność. „Róbta, co chceta” – powiedziałem, wiedząc, że za to jeszcze oberwę.
Post scriptum. Czytałem, że ktoś puszkami po piwie obrzucił krzyż ustawiony przed namiotem „Przystanek Jezus”. To przykre i ewidentne chamstwo. Na festiwalu piosenki religijnej nikt by czegoś podobnego nie zrobił. Ale kiedy idziemy do ludzi, którzy się nie deklarują jako przyjaciele Kościoła, a czasem wprost przeciwnie, i takich reakcji należy się spodziewać. Misjonarzy, którzy podważali tradycyjne wierzenia i na ich miejsce chcieli wprowadzić chrześcijaństwo – zabijano, świadków wiary, którzy opierali się urzędowej sowieckiej ateizacji mordowano lub pakowano do gułagów... Panowie, zachowajmy proporcje.
Ks. Adam Boniecki w "Tygodniku Powszechnym", 6 sierpnia 2013 r.
Proszę księdza, po co się krygować? Nie lepiej powiedzieć wprost, że księdzu bliżej do JAWNYCH wrogów Kościoła niż do Kościoła? Jak ksiądz to już powie, to nie będzie musiał ksiądz udawać, że nie widzi prawdziwych celów ludzi, których ksiądz tak sympatycznie portretuje.
Będzie lżej na sercu. I uczciwiej.
-------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl!
"Historia Kościoła w Arcydziełach Malarstwa"
autorzy:Jacques Duguesne, Francois Lebrette
Album prezentujący sto najwspanialszych obrazów - m.in. Boscha, Dűrera, Tintoretta, czy Goyi - opowiadających o ludziach i wydarzeniach z historii Kościoła. Oglądamy na nich m.in. żywoty świętych, chrystianizację Europy, życie zakonów, realia wypraw krzyżowych, wystąpienie Marcina Lutra, czy proces Galileusza. Świetny komentarz, opisujący to, co widzimy na obrazach. Wielkoformatowe reprodukcje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/163645-ksiedza-bonieckiego-refleksje-po-woodstock-czytalem-ze-ktos-puszkami-po-piwie-obrzucil-krzyz-ustawiony-przed-namiotem-przystanek-jezus-to-przykre?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.