Pedagogiki wstydu ciąg dalszy. "Wprost" krzyczy z okładki: "Polacy nie umierali za Żydów!". Akurat w rocznicę wyzwolenia "Gęsiówki"

fot. NAC
fot. NAC

Polacy nie umierali za Żydów!

- grzmi najnowsze wydanie tygodnika "Wprost".

Rozmowa z prof. Andrzejem Żbikowskim to klasyczny przykład pedagogiki wstydu, jaką serwuje się Polakom od dobrych kilkunastu lat. Jak zwykle, próbuje się równać Armię Krajową z antysemitami (a przynajmniej sugestiami tego), polskość z nienawiścią do Żydów, etc.

Żbikowski nie ukrywa dystansu i irytacji na projekt uchwały dotyczącej 70. rocznicy buntu więźniów w Treblince. Profesora złoszczą słowa o pomocy, której Polacy udzielali Żydom.

Szczerze mówiąc, w ogóle nie kojarzę Polaków z okolic Treblinki, którzy oddali życie za ratowanie Żydów z tamtejszego obozu

- przekonuje Żbikowski.

A w dalszej części wywiadu - powołując się, wraz z prowadzącym rozmowę, na dane Jana Tomasza Grossa - ocenia:

Trudno powiedzieć, czy z rąk polskich zginęło 50, 100 czy może 150 tys. Żydów.

- mówi.

I dodaje:

Zwarta grupa Żydów, która powędrowała na wschód, była dla Niemców zbyt łatwym celem. Uratowali się właściwie tylko ci, którzy w odosobnieniu udali się na zachód czy południe. Obecność dużej liczby Żydów w lesie nie uszła też, rzecz jasna, uwadze Polaków. W raportach Armii Krajowej pojawia się zaniepokojenie, że w okolicach pojawiło się nagle wielu Żydów

- przekonuje prof. Żbikowski.

5 sierpnia, w którym tygodnik ukazał się w kioskach, to także data odbicia przez warszawskich powstańców "Gęsiówki". Harcerski Batalion Szturmowy "Zośka" Armii Krajowej (pod dowództwem Ryszarda Białousa "Jerzego") wyzwolił Gęsiówkę. Uwolniono ponad 300 osób spośród pozostałych tam więźniów żydowskich, w tym 24 kobiety i 89 obywateli polskich, wśród nich uczestników powstania w getcie warszawskim.

Zobaczyłem w Gęsiówce "Kołczana" otoczonego przez Żydów. Chcieli całować go po rękach. "Kołczan" szarpał się, wyrywał. Uratowani Żydzi stoją w 2-szeregu. Podch. Lederman: Melduję batalion żydowski gotowy do boju!

- relacjonuje twitterowy profil Powstania Warszawskiego, publikując zdjęcie tuż po odbiciu.

lw, Wikipedia, Wprost

svl, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych