„Scyzoryk, tak na mnie wołają.” Szef MSZ pręży muskuły na plaży. I niech ktoś powie, że mamy cherlawą dyplomację

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/"Fakt"
fot. wPolityce.pl/"Fakt"

Kto twierdzi, że polska dyplomacja nie robi na nikim wrażenia, musi zmienić zdanie. Szef MSZ Radosław Sikorski udowadnia własnym przykładem jak zdrowy jest organizm polskiej polityki zagranicznej. Czyni to wręcz z heroicznym poświęceniem, bo na gorącym piasku plaży w Juracie, w niemal 40-stopniowym upale!

„Fakt" relacjonuje, jak w tych ekstremalnych warunkach Sikorski (zapewne nie zdając sobie sprawy, że jest fotografowany, bo skąd) trenuje „brzuszki” i „scyzoryki”.

Wygodnie rozłożył się na rozgrzanym piasku. Jak na profesjonalistę przystało, minister twardo „przykleił” odcinek lędźwiowy do piasku i zaczął ćwiczyć. Palce rąk zahaczył za uszami, podbródek skierował ku słońcu i rytmicznie unosił ciało polegając na sile mięśni brzucha

– opisuje gazeta.

Jak zauważa gazeta, Sikorskiemu sporo brakuje do ideału - za bardzo ciągnie ciało szyją i rękoma, a za mało obciąża brzuch.

Czyżby to wpływ nadmiaru dyplomatycznych rautów?

- zastanawia się Bartłomiej Łęczek.

Ale i to, co pokazał Sikorski, wystarczyło. Minister, choć pochodzi z Bydgoszczy, a nie z Kielc, udowodnił swymi ćwiczeniami, że zasługuje na miano "scyzoryka".

Wygrzewające się na słońcu plażowiczki w bikini chętnie zerkały na wysportowane ciało szefa MSZ. Sikorski nie pozostawał im dłużny: odwzajemniał spojrzenia, hojnie rozdawał uśmiechy na lewo i prawo

– relacjonuje gazeta.

Należy odnotować, że minister nawet na plaży nie zapominał o swoich obowiązkach. Ani na sekundę nie rozstał się ze swoim podłączonym do twittera smartfonem – jak wiadomo, podstawowym narzędziem uprawiania polityki zagranicznej.

JUB/”Fakt”

 

 

---------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------

Kup wSklepiku.pl najgorętszy gadżet sezonu! Kubek lemingowy wPolityce.pl!

Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych