Rysy na pomniku Kohla. Były kanclerz chciał wyekspediować Turków z RFN do kraju. "Czy wizerunek Helmuta Kohla ucierpi po publikacji odtajnionego protokołu przez „Spiegla”?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wikipedia
fot. wikipedia

Niejeden dałby wiele, aby archiwa poszły dymem. Należy z pewnością do nich także były kanclerz Helmut Kohl. On sam chciałby uchodzić za największego w Europie, a może i nawet w świecie demokratę i symbol zjednoczenia Niemiec. Wiele można by na ten temat powiedzieć, niekoniecznie w duchu, jakiego życzyłby sobie sam Kohl, a także jego rodacy. Choć Kohl ma swoje za paznokciami, stał się już ikoną, podobnie jak Lech Wałęsa, i jeśli nie byłego kanclerza, to kogóż mieliby Niemcy postawić na cokole za zjednoczenie RFN z NRD…? Ale, zostawiam ten temat na inną okazję. Na razie świnię podrzucił Kohlowi rodzimy, lewicowy tygodnik „Der Spiegel”, którego kanclerz nienawidził z całego serca; podczas szesnastu lat kierowania rządem nie udzielił mu ani jednego wywiadu. Tygodnik rozpowszechnia właśnie ujawniony przez Brytyjczyków protokół ze spotkania Kohla z premier Margaret Thatcher, w 1982r. w Bonn. Kanclerz miał stwierdzić:

W ciągu następnych czterech lat będzie konieczne zredukowanie liczby Turków o 50 proc. - o czym jednak nie może jeszcze powiedzieć publicznie.

Co prawda, to prawda - w owym czasie, napisy na murach „Türken raus!“ nie należały w RFN do rzadkości, a w partiach istniał cichy konsens, że należy ograniczyć masowy napływ imigrantów z kraju Mustafy Atatürka, zaś tym, którzy już przybyli, „uławić powrót do ojczyzny”. Stosowne plany snuli w tym względzie zarówno lewicowy kanclerz Helmut Schmidt, jak i jego chadecki następca. Niestety, wredny los spłatał Kohlowi paskudnego figla: były kanclerz, chciał nie chciał, został teściem …Turczynki.
O miłości wówczas 35-letniego Petera Kohla do 31 letniej Elif Sözen, córki nieznanego tureckiego bankiera, ćwierkały wróble na niemieckich dachach od dawna, bo młodzi znali się jeszcze z czasu studiów (jeśli dobrze pamiętam) w Wielkiej Brytanii. Gdy Peter oznajmił ojcu o zamiarze połączenia się z Elif na całe życie, Helmut Kohl musiał spełnić wymóg tureckiej tradycji, znaczy, pofatygować się do Turcji do ojca narzeczonej i poprosić go o wydanie córki za swego syna, co dla byłego kanclerza stanowiło - powiem oględnie - nie lada wyzwanie.

Sakramentalne „Ja, ich will” i „Evet kabul ediyorum”, czyli „Tak, chcę...”, oblubieńcy wypowiedzieli w Bazylice Sant` Antonio w Istambule. Na życzenie rodzin, celebra odbyła się zgodnie z katolickim i muzułmańskim obrzędem. O niezbędną zgodę władz kościelnych zadbał wieloletni spowiednik Helmuta Kohla, ksiądz Erich Ramstetter z Ludwigshafen. Po pierwszym, zalegalizowanym pocałunku Petera i Elif, ponad pięciuset gości pojechało do „Ciragan Palace”, dawnej rezydencji sułtana, przerobionej na luksusowy hotel sieci Kempinskiego. W kwestii formalnej, z uwagi na różnice w parytecie niemieckiej i tureckiej waluty, przyjęcie kosztowało zaledwie 150 tys. marek.

Było ekskluzywnie, a przy tym tanio, ale nie miło. Do Istambułu nie przyjechała matka Petera, Hannelore Kohl. Według oficjalnego komunikatu, została w domu z przyczyn zdrowotnych. Fakt ten wzbudził wiele spekulacji, gdyż małżonka ekskanclerza towarzyszyła mu wcześniej w wielu bardziej i mniej ważnych uroczystościach. Dodatkowym zgrzytem było świadczące o napiętej atmosferze zdarzenie sprzed Bazyliki Sant`Antonia; 37 letni Walter Kohl, drugi, starszy syn byłego szefa rządu Niemiec, zaatakował tureckiego kamerzystę. Operator oberwał w twarz i żebra, a jego kamera walnęła z impetem w metalową bramę świątyni. Jak się później okazało, poszkodowanym był wysłannik …Deutsche Welle. Ten jednak pod zakulisowym namowom, czy też z własnej, nieprzymuszonej woli zrezygnował z wytoczenia procesu synowi kanclerza…

Jak obecnie wiedzie się Peterowi i Elif? Nie wiem. Nieco później obaj synowie zerwali kontakt z ojcem, którego ponoć obwiniali za samobójczą śmierć ich matki, Hannelore Kohl. Notabene, nie byli obecni na relatywnie szybkim ślubie Helmuta Kohla z jego wieloletnią asystentką. Ale i ten temat zostawiam na boku. Wracając do protokołu z rozmowy z premier Thatcher, nie da się ukryć, że także dzisiaj stosunki Niemców z Turkami, a właściwie z niemieckimi Turkami nie należą do najłatwiejszych. Diametralne różnice kulturowe, religijne, w sposobach wychowania i zapatrywaniach światopoglądowych powodują, że dzieli ich niemalże przepaść.

Według rządowych danych, między Odrą a Renem żyje 2,7 mln tureckich imigrantów, 77 proc. z nich ma wyłącznie tureckie paszporty. Tylko w Berlinie, w enklawie zwanej „małym Istambułem” zameldowanych jest więcej Turków niż wynosi liczba mieszkańców np. Koszalina i Piły razem wziętych, przy czym oficjalne statystyki nie obejmują tysięcy przebywających nad Szprewą nielegalnie. Co rano, w stołecznej dzielnicy Kreuzberg otwierają się drzwi ponad 5 tys. tureckich sklepów, barów i restauracji. Aby żyć w „małym Istambule” tureccy przybysze nie potrzebują znać niemieckiego. Proces integracji napotyka na trudności po obu stronach. Jedni z oporami przyswajają sobie lub wręcz manifestacyjnie nie chcą uczyć się języka obowiązującego w nowej ojczyźnie, drudzy mają problemy z tolerancją dla odmienności nowych współobywateli.

„Kreuzberg znów musi stać się niemiecki”, postulował swego czasu lewicowy dziennik „die tageszeitung” („taz”). Opracowano nawet projekty decentralizacji tureckich środowisk, jednak pozostały one tylko na papierze. Zażyłości między społecznością turecką i niemiecką nie ma. Istniejące dysonanse potęgują rozbieżności polityczne; Niemcy blokowały podjęcie negocjacji w sprawie przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej i mimo ich rozpoczęcia sprzeciwiają się pełnoprawnemu członkostwu Turcji we wspólnocie, oferując Ankarze w zamian tzw. uprzywilejowane partnerstwo ze wspólnotą.

Czy wizerunek Helmuta Kohla ucierpi po publikacji odtajnionego protokołu przez „Spiegla”? Z pewnością nie, poza granicami RFN to już jest figura pomnikowa, a w oczach własnych rodaków były kanclerz być może nawet zyska…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych