Rozpaczliwie broni się minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz z zarzutu zatrudnienia 21-letniego doradcy bez żadnego doświadczenia. Rzeczpospolita przypomina, że Sienkiewicz najpierw wyraził wdzięczność 21-latkowi za to, że ten podjął pracę w jego resorcie.
Zgodził się poświęcić całe swoje wakacje na to, żeby nauczyć pracowników MSW obchodzić się z nowymi mediami. Jestem jego dłużnikiem
– podkreślił Sienkiewicz. Potem było jeszcze gorzej, minister dodał:
Zatrudnianie 50-letnich urzędników z brzuszkiem i łysiną niewiele by dało.
Warto wspomnieć, że poświęcenie młodego człowieka wyceniono na ok. 4 tys. zł miesięcznie.
Specjaliści od rynku pracy twierdzą, że być może minister Sienkiewicz ma jakąś własną strategię zatrudniania w resorcie, ale nikt nie potrafi jej rozszyfrować. Jedno jest pewne - ministrowi chodzi o coś zupełnie innego niż rządowi.
Opinie ministra Sienkiewicza idą na przekór polityce rządu, który wprawdzie ostatnio (podobnie jak Komisja Europejska) skupił się na walce z bezrobociem wśród młodych, ale od kilku lat w różnych, często współfinansowanych przez Unię programach promuje wśród firm zatrudnianie dojrzałych pracowników
- czytamy w "Rz".
Zatrudnianie 50-latków z brzuszkiem i łysiną niewiele by dało
– uznał minister. Warto to zdanie zapamiętać, bo intuicja nam podpowiada, że ten temat jeszcze wróci, a o ministrze Sienkiewiczu z tego powodu będzie jeszcze głośno.
źródło: rp.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/163398-zatrudnianie-50-latkow-z-brzuszkiem-i-lysina-niewiele-by-dalo-minister-sienkiewicz-zatrudnia-mlodziez-i-dyskredytuje-dojrzalych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.