Druga twarz Owsiaka. Cham, który lży Kościół katolicki i wiarę chrześcijańską fetowany na Przystanku Woodstock i stawiany młodym za wzór

Fot. PAP/Lech Muszyński
Fot. PAP/Lech Muszyński

Jak informuje strona owsiakowego festiwalu Woodstock zakończyło się właśnie spotkanie z Jakubem Władysławem Wojewódzkim, 50-letnim pajacem udającym nastolatka. Czytamy:

Tłumy jakie przyszły na spotkanie z Królem TVN przerosły najśmielsze oczekiwania. Wiele osób stało wkoło namiotu, część obserwowała spotkanie na wystawionym obok Sceny Folkowej telebimie. Już na początku spotkania Kuba wzruszył się, kiedy cały namiot odśpiewał na jego cześć STO LAT. „Jadąc tutaj widziałem ludzi wolnych. Chciałbym żeby Polska była wolna, a Wy już taką Polska stworzyliście.”

Kuba opowiadał o swojej karierze dziennikarskiej, kształconych przez niego dziennikarzach, przygodzie ze stacjami radiowymi i telewizyjnymi.  (...) Kuba kilkukrotnie nawiązywał do swojej znajomości, sympatii i podziwu do Jurka Owsiaka.

Nasz gość obchodzi dziś 50 urodziny. Ogromnie cieszymy się, iż zdecydował się spędzić je na naszym festiwalu i w miejscu, które wspólnie tworzymy.

Jeśli spotkacie go na polu, złóżcie mu życzenia i utwierdźcie w przekonaniu o wyjątkowości tego wydarzenia!

Widać wyraźnie, że postać Wojewódzkiego stawiana jest przez Owsiaka, który chwyta miliony Polaków za charytatywne, apolityczne rzekomo serduszka, jako wzór. Młodzi mają być jak on, a on ma ich "kształcić na dziennikarzy". A wszystko po to by Polska "była wolna".

Jak sobie tę wolność 50-letni pan J.W.Wojewódzki wyobraża? Odpowiedzi przynosi tygodnik "Polityka", który przeprowadził ze swoim komentatorem wywiad. Wynotujmy kilka kuriozalnych fragmentów.

O Palikocie:

Ja generalnie popieram każdego, kto rozpala jakąś nadzieję albo rozpala jakąś wizję.

O PiS:

Sposób, w jaki PiS szybuje w górę w sondażach, to jest właśnie kwestia iluzjonistycznej hochsztaplerki.

O konserwatystach w PO:

Ja głosowałem za Platformą, która moim zdaniem miała twarz Tuska. Potem dostałem Platformę, która ma twarz posła Żelka (pisownia oryginalna - red wP.), posła Godsona, posła Gowina. Jeśli partia, z którą sympatyzowałem, posiada w swoich szeregach faceta, który chwali wizytę ojca Bashobory, twierdzi, że sam był świadkiem zmartwychwstania, to ja przepraszam. Tu nie jest potrzebna wycieczka do urny, tylko do apteki.

O Piśmie Świętym:

Bo biblijne zapisy o tym, że nie będziesz golił włosów po obu stronach brody, ewentualnie o tym, że nigdy nie włożysz ubrania  utkanego z dwóch rodzajów nici... Nie chcę już mówić, co tam jest o tych ze zgniecionymi jądrami, co nie są godni wejścia do zgrupowania Pana...

O Polakach-katolikach:

Wkurwia mnie, jak w naszym kraju doprowadzono do segregacji, że ta zbitka Polak-katolik znowu zaczyna być obowiązującą matrycą rozliczania moralności czy niemoralności. (...) Rudolf Höss był katolikiem i dość pracowitym komendantem obozu koncentracyjnego.

Przeraża ignorancja człowieka "kształcącego dziennikarzy". Nic nie wie o Biblii i chrześcijaństwie, a obraża. Nie zna historii (bo nie wie, że niemieccy naziści chrześcijaństwo odrzucili, a katolicyzm tępili), a głosi żałosne nauki. Zasmuca postawa dziennikarki, która nie pyta już o ohydne pochwalanie gwałcenia Ukrainek...

Ale najważniejsze jest co innego. Wszyscy ludzie, którym wiara chrześcijańska jest bliska powinni zapamiętać jakich gości zaprasza Owsiak na swój festiwal, kogo stawia młodzieży za wzór. I powinni przypomnieć sobie o tym w styczniu, kiedy znowu ruszy propagandowa maszyna zachęcająca do wpłat na biedne dzieciaczki. Ile z tego idzie na dzieciaczki, a ile na taką propagandę - to już inna sprawa.

Na zdjęciu poniżej: Jeden z uczestników festiwalu, z satanistycznym gestem i przekreślonym krzyżem na koszulce, przyjeżdża na Przystanek Woodstock.

Fot. PAP/Lech Muszyński

gim

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych