Nie przestaje wzbudzać kontrowersji.Z burzliwych dyskusji na portalach internetowych można wysnuć wniosek, że dla wielu osób ma on dwa oblicza, które trudno ze sobą pogodzić
- w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny pisze o działalności Jerzego Owsiaka oraz tłumaczy, dlaczego Przystanek Woodstock budzi kontrowersje.
Publicysta tygodnika ocenia, że najwięcej emocji i komentarzy wzbudza organizowany co roku Przystanek Woodstock. Górny przekonuje, że wśród tak dużej liczby osób, jaka przyjeżdża na festiwal, nie trudno jest o osoby zażywające narkotyki czy przesadzające z alkoholem.
Hasło towarzyszące aktywności Owsiaka, „Róbta, co chceta”, często jest jednak odbierane przez młodych jako wezwanie do korzystania z wolności bez żadnych ograniczeń
- czytamy w "Sieci".
Publicysta ocenia też liczne konflikty, jakie rozpoczyna Owsiak. Górny przypomina kilka wydarzeń i sporów z historii Woodstocku, kłótnie szefa WOŚP z mediami oraz kontrowersyjne wypowiedzi:
Szczególnie głośnym echem odbił się konflikt Jerzego Owsiaka z Kościołem, którego apogeum przypadło na rok 2003. Organizator polskiego Woodstock nie zezwolił wówczas na rozbicie namiotu ewangelizatorów z Przystanku. Jezus. Jak sam powiedział: „Ten namiot to coś niedobrego, coś złego, ten namiot emanuje czymś niedobrym. […] Przystanek Woodstock i Przystanek Jezus to dwie różne filozofie, dwa inne światy,niech szukają sobie miejsca gdzie indziej”. Stwierdził też, że „scena krisznowców działa doskonale, nie powoduje konfliktów, pozwala tanio zjeść”
- pisze Górny, przypominając również ostre wypowiedzi katolickich hierarchów o tym, co dzieje się na Woodstocku oraz historię prowadzenia negocjacji, których podjął się abp Życiński.
Autor wskazuje też na udział polityków w organizowanym przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy festiwalu oraz zaangażowanie społeczno-polityczne samego Owsiaka:
Kiedy w 2009 r. zapytano Jerzego Owsiaka, czy zaprosiłby na Przystanek ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, odpowiedział odmownie. Argumentował, że nie chce mieszać festiwalu z polityką.(…) Minęły jednak trzy lata i w 2012 r. w oficjalnym otwarciu Przystanku wziął udział prezydent Bronisław Komorowski – polityk jak najbardziej czynny, reprezentujący konkretną stronę ideowego sporu w Polsce
– zaznacza Grzegorz Górny.
Dziennikarz „Sieci” wysuwa tezę:
Być może dystans wielu osób wobec Jerzego Owsiaka wynika z tej samej diagnozy: miała być niezależność i dobra zabawa, a jest polityka i dyskretna propaganda. Miała być działalność dobroczynna, a jest ideologia i wspieranie jednej opcji.
Więcej o Przystanku Woodstock w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”, polecamy!
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/163190-sieci-grzegorz-gorny-sprawdza-czego-uczy-nas-jerzy-owsiak-na-przystanku-woodstock-z-czego-wynika-dystans-wielu-osob-do-szefa-wosp