Pod pomnik chodziłem co roku. Dzisiaj, w przeddzień uroczystości, zastanawiam się, czy po raz pierwszy w życiu od roku 1945, będąc w Warszawie, zdrowy, nie zrezygnować z pójścia pod pomnik Gloria Victis - Władysław Bartoszewski wpisuje się w nawoływanie "Gazety Wyborczej" do bojkotu obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. W wywiadzie dla "GW" mówi rozczarowany, ale we właściwym sobie, pełnym zgody tonie:
Teraz, zamiast czuć się uprawnionym moralnie współgospodarzem obchodów - nie obiektem czci, ale współgospodarzem - zastanawiam się: czy ja tam jestem na miejscu? Czy to jest miejsce zawłaszczone przez motłoch? Bo tak nazywam tych ludzi
I od razu Bartoszewski przyznaje także, że udało mu się kiedyś zbadać, że na Powązkach buczeli przyjezdni, a nie Warszawiacy. A pod cmentarzem, jak mówi Bartoszewski, stały autobusy z toruńskimi rejestracjami.
Nie sądzę, że to prezydent Torunia je wysłał
- mówi Bartoszewski, wymigując się jednak od odpowiedzi, czy chodzi mu o celowe działanie ojca Tadeusza Rydzyka.
Władysław Bartoszewski atakuje także Muzeum Powstania Warszawskiego, a dyrektora Jana Ołdakowskiego oskarża o upartyjnienie placówki.
Byłem doradcą przy prezydencie Warszawy Lechu Kaczyńskim. Byłem w gronie osób tworzących koncepcję Muzeum Powstania Warszawskiego. Ostrzegałem dyrektora Ołdakowskiego przed łączeniem tego z upartyjnieniem. Powiedziałem mu: ''Panie Janku, idzie pan złą drogą''. Teraz nie mam z muzeum nic wspólnego.
Zostało ono upartyjnione?
Oczywiście, to klub towarzyski. Prezydenta Komorowskiego kilka razy zaprosili na wystąpienie na dziedzińcu z przemową do weteranów, więc podejmują jakieś próby, żeby z tego wyjść
- mówi Bartoszewski, który właśnie w upartyjnieniu obchodów widzi przyczynę demonstracyjnej niechęci do władzy podczas obchodów powstańczych rocznic.
Nie wiem, czy buczenie jest przeciwko rządowi, czy przeciwko czynom i zachowaniom danego człowieka? Ale buczeli nie tylko na premiera Tuska, buczeli na prezydenta Komorowskiego. On jest z rodziny akowskiej. Komorowskiego znam kilkadziesiąt lat, od czasu, kiedy był studentem. To jest uczciwy człowiek. Wychowawca harcerski. Z etosu walk o niepodległość
- chwali prezydenta Władysław Bartoszewski. I przytacza jeszcze humorystyczna opowieść o buczeniu na cmentarzu:
Rok temu szliśmy sobie po tym wygwizdaniu pod pomnikiem. Szedł premier Tusk, prezydent Gronkiewicz-Waltz i ja. Premier mówi do mnie: ''Mamy luksusową sytuację. Pan może uważać, że buczą na mnie, a ja, że na pana'' (śmiech)
- opowiada rozbawiony Bartoszewski.
Cóż. Trudno. W tym samym numerze Gazety Wyborczej znaleźliśmy komentarz Magdaleny Środy. Akurat o czymś zupełnie innym, bo o zatrudnieniu przez ministra Sienkiewicza 21-letniego doradcy. Jedno zdanie pasuje akurat do wywody Bartoszewskiego jak ulał: "Nie jest powiedziane, że im kto starszy, tym mądrzejszy".
źródło: "GW"/Wuj
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
Kup książkę!
autor:Władysław Bartoszewski
Fundamentalna praca, opisująca Powstanie Warszawskie, złożona z tekstów Władysława Bartoszewskiego, ukazujących się w latach 1944-2006. Precyzyjnie udokumentowana, wyjątkowej wartości opowieść o "ofiarnym i solidarnym działaniu, męstwie i głębokim przywiązaniu do wolności" Polaków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/163158-motloch-pod-cmentarzem-staly-autokary-z-torunskimi-rejestracjami-bartoszewski-rozszyfrowuje-prowokatorow-buczacych-pod-pomnikiem-gloria-victis