Wojewódzki lęka się o Polskę. Straszy też innych: "Kraj zmierza w stronę chaosu. A najprostszą metodą wychodzenia z chaosu jest nacjonalizm"

Fot. wPolityce.pl/"Polityka"
Fot. wPolityce.pl/"Polityka"

Rozpoczynający szóstą dekadę życia Jakub Władysław Wojewódzki wyszedł na chwilę ze swej kolumny w tygodniku "Polityka" i udzielił postkomunistycznemu pismu obszernego wywiadu. Pominiemy groteskowe filozofowanie i uzasadnianie swoich żartów i dowcipów moralizowaniem i kiepską inteligencją. Tylko jeden cytat dla przykładu:

Zawsze chciałem mieć status problemu społecznego. Zawsze chciałem mieć taki status, jaki w Polsce ma aborcja, in vitro, eutanazja, geje, homoseksualiści, Żydzi. (…) Wszystko to, co robię, jest jakimś specyficznym laboratorium debaty publicznej

- przekonuje Wojewódzki.

Gospodarz jednego z programu w TVN ocenia, że przy pięćdziesięciu latach na karku inaczej patrzy się na rzeczywistość. Nie mogło zabraknąć jednak oceny bieżących wydarzeń w polskiej polityce. Nic nowego, ale odnotujmy - w końcu skoro "Polityka" bierze go na sztandary jako jeden z autorytetów, skoro za jego pomocą chce straszyć PiS... IV RP - która znów nadchodzi - straszna, że PiS będzie chciał go wrobić w narkotyki... Słowem - katastrofa nadchodzi:

Jak człowiek ma już 50 lat, to tam, gdzie jeszcze parę lat temu widział zło, dzisiaj widzi słabość. Dotyczy to nawet prezesa Kaczyńskiego. Dziś już mnie nie złości, tylko smutno wzrusza. (…) Ja się po prostu dostosowuje do tego, żeby zostać klownem na nowym dworze. Kiedy rządziła IV RP, ktoś próbował mnie wmanewrować w narkotyki, więc moje lęki związane z braćmi kiedyś, a teraz jednym bratem Kaczyńskim, mają uzasadnienie. Odrzucam ich nie ze strachu. Ja po prostu nie chcę, żeby ludzie, którzy traktują władzę jak odwet, zajmowali się współczesnością. Poza wszystkim odrzucam ich estetycznie

- złości się Wojewódzki.

I dodaje:

Sposób, w jaki PiS szybuje w górę w sondażach, to jest właśnie kwestia iluzjonistycznej hochsztaplerki. (...) Kraj zmierza w stronę chaosu. A najprostszą metodą wychodzenia z chaosu jest nacjonalizm i to widać, i czuć. Zaczynam się lękać o ten kraj

- martwi się.

A później zmartwienie i lęk przeobraża w kpiny i kiepskiej jakości żarty, które znów chyba mają wywołać wzburzenie. Tylko, że to już nie działa. Wojewódzki budzi politowanie:

Uważam, że Smoleńsk stał się naturalnym darem polskiego fatum, bo wszyscy wiemy, że Jezus dał się ukrzyżować głównie dla Polaków. Smoleńsk nam się przydarzył, bo potrzebowaliśmy czegoś, co byłoby kolejną taką pseudointelektualną mekką, do której moglibyśmy pielgrzymować z naszymi koronami cierniowymi, nieszczęściami

- ironizował funkcjonariusz TVN.

Dostaje się też Platformie. Ale w zupełnie inny sposób niż Prawu i Sprawiedliwości:

Ja głosowałem za Platformą, która moim zdaniem miała twarz Tuska. Potem dostałem Platformę, która ma twarz posła Żelka (tak jest w oryginale - przyp. wP), posła Godsona, posła Gowina. Jeśli partia, z którą sympatyzowałem, posiada w swoich szeregach faceta, który chwali wizytę ojca Bashobory, twierdzi, że sam był świadkiem zmartwychwstania, to ja przepraszam. Tu nie jest potrzebna wycieczka do urny, tylko do apteki

- ubolewa Wojewódzki.

Jakże to wszystko przewidywalne. Straszny PiS, czający się za rogiem faszyzm i ciemnogród, przeintelektualizowana wizja świata, wreszcie "wkurwia go" obraz dzisiejszego katolicyzmu. Panie Jakubie, to już nie te lata, ta płyta po prostu się zgrała.

svl, "Polityka"

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.