Trwają badania foteli z rozbitego Tu-154M. Ich konstrukcje są połamane, co zdarza się bardzo rzadko podczas katastrof lotniczych - informuje wysłannik Naszego Dziennika do Smoleńska.
W Smoleńsku od 22 lipca ponownie przebywa prokurator wojskowy, dwóch biegłych specjalistów w zakresie fizykochemii oraz dwóch techników kryminalistycznych. Mają oni dokończyć pobieranie próbek z pozostałości samolotu. Sam wrak jest osłonięty wiatą, ale fotele znajdują się w otwartych garażach tuż obok i jesienią nie było warunków do wykonywania czynności śledczych w sposób wystarczająco dokładny. W Smoleńsku dość wczesną jesienią zaczyna mocno wiać, robi się zimno i często pada deszcz.
Trwają oględziny elementów foteli, które były zabezpieczone w ubiegłym roku. W czasie poprzedniego wyjazdu wszystkie te elementy były wyjęte, spakowane do worków foliowych, oznaczone i odłożone. Dysponujemy dokumentacją fotograficzną z tamtego wyjazdu i każdy worek, który teraz bierzemy, porównujemy ze zdjęciami z jesieni
– mówi prokurator wojskowy ppłk Karol Kopczyk, kierujący pracami ze strony polskiej i jednocześnie główny referent śledztwa smoleńskiego.
Prokuratorzy badają teraz każdy fotel przenośnymi detektorami (spektrometrami ruchliwości jonów) MO2M i PILOT. Na podstawie ich wskazań biegli określają miejsca, z których pobierane są próbki i wycinki.
Wymienione urządzenia to dokładnie te same, których wskazania „TNT” lub „NITRO” sugerowały wykrycie popularnych materiałów wybuchowych trotylu i nitrogliceryny.
Wszystkie fotele tupolewa są połamane
– mówi prokurator Karol Kopczyk. Ich oględziny są fotografowane i filmowane. Stan foteli może dużo powiedzieć biegłym o mechanizmie zniszczenia samolotu. Montowane w samolotach pasażerskich siedzenia są bardzo wytrzymałe i powinny przetrwać ogromne przeciążenia, większe niż organizm ludzki jest w stanie przeżyć. Złamanie konstrukcji foteli zdarza się bardzo rzadko podczas katastrof lotniczych.
Wszystkie próbki pobiera się w dwóch egzemplarzach - jeden zabierają Rosjanie, drugi ma trafić do Polski, ale nie wiadomo, jak szybko będzie to możliwe. Dostarczenie próbek pobranych w październiku trwało prawie 2 miesiące, a pobranych w marcu – 3 miesiące.
Dziennikarz Naszego Dziennika zauważa, że teren lotniska Siewiernego w Smoleńsku jest na co dzień nieużywany i wygląda na wymarły.
W poniedziałek pewną odmianą w tym sennym krajobrazie były zawody sportowe zorganizowane na placu między wrakiem a pasem startowym
- relacjonuje Nasz Dziennik.
źródło: naszdziennik.pl/Wuj
-----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------
Smoleńsk-nie możemy zapomnieć!
Polecamy wSklepiku.pl:"wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r."
autorzy:Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka
W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/163151-fotele-tu-154m-sa-polamane-to-sie-rzadko-zdarza-podczas-katastrof-w-smolensku-pracuja-polscy-prokuratorzy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.