Przerażająca dyskusja studentów. Wezwanie do refleksji nad projekcją filmu 1 sierpnia wywołało furiacki atak większości młodych ludzi

W związku z opisywaną na portalu wPolityce.pl sprawą projekcji filmu "Miś" 1 sierpnia na Uniwersytecie Warszawskim, powstała internetowa inicjatywa, wzywająca do refleksji nad pomysłem samorządu studenckiego oraz zmiany programu spotkania.

Na stronie promującej akcję "Tylko świnie siedzą w kinie! Nie dla pokazu filmu "Miś" w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego!" czytamy:

W czwartek, 1 sierpnia 2013 roku, cała Polska będzie obchodziła 69. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego - największego zrywu przeciwko okupacji niemieckiego najeźdźcy.

Cała Warszawa odda wtedy hołd wspaniały młodym mężczyznom i kobietom, którzy ginęli z bronią w ręku w nadziei na lepszą wolną przyszłość. Dlaczego w tym samym czasie studenci samorząd organizuje pokaz komunistycznej komedii "Miś" Barei zamiast wykorzystać okazję i wyświetlić film wpisujący się w obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego?

Czy studiowanie w murach Uniwersytetu Warszawskiego, uczelni która znajduje się w mieście tak mocno dotkniętym okresem wojennej okupacji nie zobowiązuje już do niczego?

"Tylko świnie siedzą w kinie" - hasło wywodzące się z tych mrocznych czasów opisujące kolaborujących z hitlerowcami "warszawiaków", którzy ulegali propagandzie i przesiadywali w kinie oglądając filmie fałszujące rzeczywistość jest nadal aktualne.

Szkoda, że tym razem dzieje się to z inicjatywy studenckiego samorządu i za przyzwoleniem władz Uczelni.

Założoną przez siebie stroną inicjator akcji postanowił zainteresować również studentów z UW. Na stronie nieoficjalnej grupy zrzeszającej studentów UW Mirosław Tomczuk napisał:

Nie pozwólmy na profanację rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego!

Tłumaczył również:

Studencki samorząd Uniwersytetu Warszawskiego zamiast uczcić Powstanie Warszawskie i ginących w nim swoich rówieśników woli pokazywać komunistyczną komedię!

I zaznaczał:

Skoro organizuje się kino plenerowe w ten dzień, można zaprezentowac film wpisujący sie w obchody Rocznicy.

 

Jego wpisy oraz założona przez niego akcja wywołały szokującą reakcję młodych ludzi. W ruch poszły kpiny, szyderstwa, wulgaryzmy a nawet groźby i życzenie śmierci.

Zaczyna się od słów polemicznych i krytycznych wobec inicjatora akcji. Jednak z czasem w wypowiedziach zaczyna pojawiać się coraz mniej przyjemny ton.

Idź sobie daleko stąd

- pisze jeden ze studentów.

Inna studentka, uznaje, że sprawę obchodów Powstania Warszawskiego można wykorzystać, by robić komuś na złość:

proponuję obejrzenie tego filmu, tylko po to, żeby zrobić na złość panu Mirosławowi i jemu podobnym, którzy chcieliby decydować o czasie wolnym innych.

W kolejnych wypowiedziach pojawiają się wezwania do tolerancji. Przy tej okazji "tolerancyjny" student obraża inicjatora akcji sprzeciwu wobec filmu "Miś":

Pomału nasz kraj zmienia się w przylądek paranoików, zgroza! Panie Mirosławie, proponuję trochę spuścić z tonu walecznego szwoleżera i wziąć na poprawkę fakt, iż wolność, którą sobie tyle lat wywalczaliśmy, to także wolność słowa, wyznania i poglądu.

Pomysł, by walczyć o zmianę filmu wyświetlanego studentom 1 sierpnia i dostosowanie przekazu do poetyki rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego wywołał niezrozumiałą reakcję. W dyskusji padło wiele głosów pokazujących zupełny upadek wrażliwości historycznej oraz braku kultury i tolerancji.

Jednak głos jednego z dyskutantów przekroczył wszelkie granice przyzwoitości, a być może również prawa. Przytaczamy ten wpis w całości (treść jest drastyczna) i z przywołaniem nazwiska autora, ponieważ - jak się okazuje - jest on członkiem Zarządu Samorządu Studentów Instytutu Europeistyki. Tak wynika ze strony Instytutu Europeistyki UW.

Mowa o Mateuszu Rolewskim, który pod apelem ws. UW, zamieścił taki oto wpis (raz jeszcze przepraszamy za wulgarne treści):

Jakim trzeba być tępym fiutem, żeby zrobić coś takiego? Jedyną intencją Samorządu było zagospodarowanie studentom czasu, data jest przypadkowa, bo czwartki po prostu pasowały. Doszukiwanie się tu jakiś drugich den to przejaw skrajnego chujostwa, bycia debilem i niedorozwoju emocjonalno intelektualnego. Jebany polaczek. Ktoś coś zrobił dla innych ludzi, ale kurwa czy to doceni? NO PEWNIE, ZE KURWA NIE, BO TRZEBA OPLUĆ WSZYSTKO.
A za użycie w evencie hasła "tylko świnie siedzą w kinie" mam nadzieje typie, że kurwa umrzesz, bo to jest skraje skurwysyństwo...

Treść przytaczamy jedynie w części, żeby pokazać poziom umysłowy i kulturowy członka Zarządu Samorządu Stucenckiego z UW.

Równie ostro Rolewski zareagował na inny wpis inicjatora akcji. Mirosław Tomczuk napisał:

Żałuję, że nadstawiałem plecy pod milicyjne baty by teraz dać się opluwać w "wolnej" Polsce...

Na te słowa znów zareagował Mateusz Rolewski:

OPLUWAĆ!?!?!?!?! To już jest bezczelne!!!! KTO KURWA PIERWSZY ZACZĄŁ OPLUWAĆ BOGUDUCHA WINNYCH STUDENTÓW!!! Pierdol się pan, szkoda że te baty cie kurwa jak psa nie zajebały. jakiś pożytek z komuny by był. Kurwa opluwają go, kurwa płacze, jezu jaki żal

W jednym z ostatnich komentarzy w tej dyskusji czytamy, że sam pomysł rozmawiania o emisji filmu na UW 1 sierpnia to "temat, ktory nie byl wart zainteresowania:)" (pisownia oryginalna).

Czytając to, co wyczynia się pod wpisem dot. emisji filmu, można się przerazić stanem mentalności polskich studentów. Szczególnie szokuje treść wpisów Mateusza Rolewskiego, który nie jest zwykłym studentem, ale osobą działająca publicznie. Brak reakcji samorządu studenckiego po jego skandalicznych internetowych wyczynach, za które być może powinien stanąć przed prokuratorem, będzie oznaczał, że środowisko akademickie jest wyzbyte nie tylko z wrażliwości na historię i patriotyzm, ale również brak mu kultury osobistej i zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

Czy bycie studentem oznacza przyzwolenie na opluwanie, grożenie i publiczne pogardzanie ludźmi?

saż

 

Dyskusja studentów dostępna na Facebooku

 

 

 

--------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl:"Dni walczącej Stolicy. Kronika Powstania Warszawskiego"

autor:Władysław Bartoszewski

"Dni walczącej Stolicy" to książka wyjątkowa - zapis sześćdziesięciu siedmiu audycji dokumentalnych poświęconych powstańczej Warszawie. Były one nadawane w programie III Polskiego Radia od 30 lipca do 4 października 1981 roku i odtworzone przez Rozgłośnię Polską Radia Wolna Europa w 1984 roku. Nowe wydanie zostało wzbogacone o wiele często nieznanych zdjęć - z zasobów Muzeum Powstania Warszawskiego - ukazujących życie powstańców i ludności cywilnej Warszawy od 31 lipca do 4 października 1944 roku.

Dni walczącej Stolicy. Kronika Powstania Warszawskiego

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.