Czego nie powiedział Franciszek? Papież rozczarował tych, którzy chcieliby go wsadzić w buty liberała i antyklerykała

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Materiały promocyjne
Fot. Materiały promocyjne

Krótka, bo niespełna tygodniowa pielgrzymka papieża Franciszka do Brazylii z okazji Światowych Dni Młodzieży mówi nam o nim więcej niż mijające właśnie pięć miesięcy jego pontyfikatu. Dotąd bowiem dzień po dniu byliśmy „informowani”, że papież znowu skarcił albo przynajmniej upomniał jak nie biskupów, to księży, jak nie księży, to zakonnice. Wykorzystywanie papieża Franciszka do stawiania Kościoła w Polsce w stan oskarżenia stało się codzienną praktyką wielu antykościelnych mediów, a co gorsza, również współpracujących z nimi duchownych. Tak zmanipulowane wypowiedzi papieża nieraz bywały przyczyną frustracji również wśród gorliwych katolików.

Niewiele brakowało, aby i tym razem najważniejszym szczegółem w relacjonowaniu Światowych Dni Młodzieży nie stała się czarna teczka, którą papież osobiście wnosił na pokład samolotu. Zainteresowanie nią ubawiło nawet samego Franciszka, któremu przyszło objaśniać jej zawartość światowym mediom. Ale szczęśliwie tym razem najważniejsze spotkania i przymówienia papieża były na żywo transmitowane w telewizji, radiu oraz w internecie i można się z nimi zapoznać w całości. Naprawdę warto.

Papież Franciszek w Brazylii wyraźnie rozczarował tych, którzy chcieliby go wsadzić w buty liberała i antyklerykała. Rozczarował też marksizujących wyznawców teologii wyzwolenia, których oczekiwania jako już byłych duchownych nagłaśniano w prasie. Odwiedzając brazylijskie dzielnice biedy, jakich nie brakuje i u nas, papież nie wzywał do rewolucji, ale do solidarności i miłości, do przezwyciężania „kultury odrzucenia”, w której nie ma miejsca dla najsłabszych. Kiedy zaś mówił do młodzieży o buncie, to chodziło o bunt przeciwko „kulturze tymczasowości”, która przejawia się w modzie na wolne związki i w niezdolności podejmowania decyzji wiążących na całe życie. Wzywając do robienia „rabanu na ulicach”, nie nawoływał do ulicznych burd, ale do większej aktywności i misyjnej gorliwości młodych katolików w przestrzeni publicznej. Bezlitośnie obnażył intencje tych, którzy pod szczytnymi hasłami dążą do legalizacji narkotyków, a naprawdę chodzi im tylko o pieniądze i władzę.

Nieznane nam dotąd oblicze papieża Franciszka odsłonił również jego program odnowy Kościoła, przedstawiony w czasie spotkań z duchowieństwem i biskupami Brazylii, a zwłaszcza z reprezentantami episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Te szczegółowe analizy problemów współczesnego duszpasterstwa i wskazania konkretnych rozwiązań, do których jeszcze wrócimy po wakacjach, obalają kreowane w ostatnich miesiącach wyobrażenie o papieżu jako bohaterze zabawnych anegdot. Ten człowiek ma konkretny program, który będzie realizował z jezuicką konsekwencją. Dziennikarze rozmawiający z papieżem na pokładzie samolotu usłyszeli, że nie ma on zamiaru zmieniać nauczania Kościoła w kwestii nierozerwalności małżeństwa, kapłaństwa kobiet, celibatu księży, stosunku do homoseksualizmu i homoseksualistów ani w żadnej innej sprawie, w której Kościół podlega ostatnio brutalnym naciskom świata. Nie jest też zapalonym tropicielem grzechu w Kościele. Woli mówić o Bożym Miłosierdziu i wzywać do nawrócenia.

Warto także odnotować dwa gesty papieża Franciszka wobec Polaków. Pierwszy to ogłoszenie następnych Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku właśnie w Polsce, w Krakowie. Drugi to zapowiedź kanonizacji Jana Pawła II z wyraźnym zaznaczeniem, że w ostatecznym wyborze terminu między listopadem tego roku a kwietniem roku przyszłego papież będzie miał wzgląd na Polaków! Zwłaszcza na tych, którzy przyjadą autokarami, bo nie będzie ich stać na samolot do Rzymu ani na hotel w Rzymie. To wiele mówi o stosunku papieża Franciszka do Polski i do Polaków. Więcej niż tysiące słów.

 

 

 

---------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl:"Papież Franciszek"

Ileż trzeba wewnętrznej wolności, spontanicznej życzliwości i wyczucia chwili, żeby zaraz po wyborze na papieża wyjść na balkon i do wielotysięcznych tłumów powiedzieć całkiem po prostu, tak jak się mówi wchodząc do przyjaciół: „dobry wieczór”. Mam nadzieję, że przygotowana przez nas książka nie tylko pogłębi to wrażenie odwiedzin u przyjaciół, ale także pozwoli zrozumieć: kim jest i skąd się wziął papież Franciszek, przed jakimi problemami Kościoła i świata stanie (z jakimi mierzył się jego poprzednik, emerytowany papież Benedykt), czym jest papiestwo, a czym ubóstwo w Kościele. „Świat potrzebuje dziś nowego świętego Franciszka w Asyżu” – powiedział kiedyś błogosławiony Jan Paweł II. Ano właśnie.

Ks. Adam Boniecki

Papież Franciszek

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych