UWAGA! NADCIĄGA FASZYZM!!! Tylko z której strony? "Metoda „półprawd” prowadzi wprost do wynaturzeń"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Czy obiektywna ocena zdarzeń jest w ogóle możliwa? Czy przysłowiowa prawda zawsze musi leżeć gdzieś  pośrodku? Czy mogą równolegle istnieć różne historie świata, zależne od nastawienia relacjonującego je narratora?

Współcześni eksperci od promocji i Public Relations nie wymyślili prochu; metody skutecznego przekonywania do swoich racji słuchaczy, klientów czy wyborców znane są i rozwijane już od czasów starożytnych. Podręcznikowo napisana „Erystyka”  Schopenhauera (traktująca o sztuce prowadzenia i wygrywania publicznych debat) nadal cieszy się ogromną popularnością wśród brylujących w mediach politycznych „fighterów”...

Ostatnia rada filozofa, polegająca na rozpraszaniu, zakrzykiwaniu lub obrażaniu adwersarza (przy braku merytorycznych argumentów) stosowana jest już tak często, że przestaje działać...

Przysłowie: „Prawdziwa cnota krytyk się  nie boi” jest jak najbardziej prawdziwe, pod warunkiem jednak, że krytykujący jest z gruntu etyczny i trzyma się faktów.

Czasem – zwykle dla szczytnego celu (np. próby stworzenia godnego wzoru do naśladowania dla młodzieży) idealizuje się pewne biografie, pomija niewygodne zdarzenia z przeszłości, koloryzuje i ociepla wizerunek promowanego bohatera-idola... Ileż  to pikantnych listów i liścików (ze ogromną stratą dla polskiej literatury i naszej pełnej wiedzy o życiu Wieszcza) zupełnie niepotrzebnie spalili spadkobiercy Adama Mickiewicza...

Ta metoda „półprawd” prowadzi wprost do wynaturzeń (vide: przygotowywany, hagiograficzny film o Lechu Wałęsie wg Wajdy czy ostatni, kontrowersyjny – ze względu na relatywizowanie niemieckiej winy za zbrodnie wojenne – serial  „Nasze matki, nasi ojcowie”).

Znacznie gorzej się dzieje, gdy cały przekaz oparty jest na manipulacji i kłamstwie. I to tylko po to, by adwersarzowi zaszkodzić, wyeliminować konkurenta, podporządkować sobie przeciwnika, lub go zniszczyć.

Celowały w tym zwłaszcza największe totalitarne systemy XX wieku: niemiecki faszyzm i rosyjski komunizm, wykorzystujące w tym celu wszystkie możliwe media i środki „perswazji”... Dla nieprzekonanych i niepokornych kończyło się to zawsze tak samo: użyciem brutalnej siły, obozami/gułagami,  z „rozwiązaniami ostatecznymi” włącznie...

Dlatego każdy przykład wykorzystywania w walce politycznej kłamstwa, fałszerstwa, oszustwa czy oszczerstwa winien być dla nas, wyborców dzwonkiem alarmowym. Stosujący je polityk (partia) wkracza na grząski grunt działań zabronionych i karalnych, co z czasem prowadzić może w ślepy zaułek bez wyjścia; chcąc uniknąć odpowiedzialności przed sądami czy Trybunałem Stanu łamiący prawo „mąż stanu” nie chce, wręcz nie może oddać władzy opozycji. A stąd już tylko jeden krok do zamordyzmu, skrytobójstwa, państwa policyjnego, dyktatury czy wzywania militarnej „bratniej pomocy” zza granicy... Wszystko oczywiście pod szyldem obrony demokracji...

P.S. I coś na temat – za „Naszym Dziennikiem”; wkrótce premiera mojego tomiku pt. „PRO PUBLICO BONO”  z wierszykami w tym klimacie...

 

FASZYZM

Ze zdumieniem wciąż słucham, i uszom nie wierzę:

„Faszystami” są znowu „wyklęci żołnierze”!

(Tę przypadłość wyssali ponoć z mlekiem matki...

Antysemici wstrętni... I karły reakcji...).

 

Dorastają „faszystów” pokolenie nowe:

Kibice-patrioci, bractwo moherowe,

Harcerze, historycy i rekonstruktorzy,

I kółka różańcowe... Narodowa młodzież.

 

IPN –  faszystowski! Kościół –  prawie cały!

Nawet berbeć, co mówi: „Ktoś ty? Polak mały!”

Takoż ułani starzy, kombatanci w bliznach...

(„Bóg, Honor i Ojczyzna” – esencją faszyzmu!)...

 

Kto tak ich dziś opluwa? Czy polactwo jakieś?

Tak – to wnuki komuny! Lewactwo wszelakie...

 

Sprawa jest rozwojowa: gejów nie popierasz?

Toś faszystą ukrytym, brunatną cholerą!

 

Kochasz swoją Ojczyznę? Polaków wyróżniasz?

Faszystaś do kwadratu! I postęp opóźniasz!

 

Chciałbyś żyć w dumnej Polsce? I dobrze rządzonej?

Oooo! Tu przeholowałeś, faszysto pieprzony!

 

Antysemitą nie chcesz bywać przezywanym?

Bezczelność to z twej strony, faszysto załgany!

 

Za sprawstwo drugiej wojny ciągle się obrażasz?/

Poczekaj, ty faszysto! „Antifa” cię skarze...

 

„Polskie obozy śmierci” wciąż cię denerwują?

„Nazi-matki/ojcowie” już to wyprostują..

 

***

Wciskają mi do ręki pałę ze swastyką

Linczują w internecie! Nazywają nikim!

 

Moją „mordę” podobno chcą sfotografować

I światu unaocznić (Palikota słowa!)...

 

Prokuratorów zastęp powołano właśnie,

By wytępić faszystów (w chorej wyobraźni?)...

 

O co chodzi? Tu mądrość z podwórka przyzywam:

„Kto się brzydko przezywa, sam się tak nazywa”...

 

Na jesieni ukaże się pierwszy tom blogów zebranych śp.Tomasza „Seawolfa” Mierzwińskiego; a póki co polecam bestsellerowy „Alfabet Seawolfa”:

http://sklep.slowaimysli.pl/alfabet-seawolfa-p-2.html

A z cyklu znalezione w sieci; przypominam balladę o znanym „faszyście”  – rotmistrzu Witoldzie Pileckim; w misyjnej telewizji tego nie usłyszycie...

http://www.youtube.com/watch?v=A0iGqOLTQLU

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych