Guział ujawnia: kilka osób z PO ostrzegało mnie przed hakami. Mówili: „masz żonę, będzie to potem czytać”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Było kilka osób związanych z PO i jej otoczeniem, które sugerowały mi, po co mi to wszystko, że będą szukać i grzebać. Nie było to straszenie, ale przekaz był jednoznaczny – wycofaj się, bo stracisz na tym osobiście

– o kulisach zniechęcania do akcji zbierania podpisów ws. referendum w Warszawie w rozmowie z tvp.info opowiada burmistrz Ursynowa Piotr Guział.

Mówili: „masz żonę, będzie to potem czytać”

– opowiada samorządowiec.

Jego zdaniem te rozmowy odbywały się w bardzo miłej atmosferze. Guział przyznaje, że nie wie, kto może za tym stać.

Wątpię, aby był to premier czy jakiś minister. Moi koledzy niegdyś pracujący w ABW mówią, że to raczej samowolka na poziomie lokalnym. Ktoś albo boi się utraty wpływów albo chce się przypodobać swoim politycznym przełożonym

– mówi Guział.

Dodaje, że gdy ktoś go straszy "działa to na niego jak płachta na byka".

W tym momencie zawziąłem się i postanowiłem zebrać tych podpisów ponad 200 tysięcy. Hanna Gronkiewicz- Waltz musi być odwołana, a cała grupa towarzyska i hakowa, która wokół niej powstała, musi zostać wymieciona

– przekonuje burmistrz Ursynowa.

Z jego słów wynika, że spodziewa się jeszcze zaostrzenia walki o utrzymanie stanowiska przez prezydent Warszawy.

Mam teraz sygnały płynące od moich kolegów z dawnych lat, że są pytani o mnie przez różnych ludzi. Badana jest moja barwna przeszłość

– mówi burmistrz Guział. Zaznacza, że oczywiście nie był człowiekiem, który przespał młodość.

Zapraszałem i byłem zapraszany, a ponieważ to jest teraz badane, to spodziewam się najgorszego, bo na podstawie jakiekolwiek informacji można stworzyć dowolną historię. Polityka najłatwiej uwikłać w sprawy obyczajowe. O tyle mnie to nie przeraża, że dużo mi jeszcze brakuje do zabawowego stylu życia Donalda Tuska sprzed czasu, kiedy został premierem

– mówi portalowi tvp.info burmistrz Guział.

Samorządowiec ocenia też kondycję PO.

Myślę, że Platforma bardziej zagrożona jest podziałami wewnętrznymi. Natomiast niewątpliwie odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie oznaczało koniec projektu politycznego PO w obecnym kształcie. Dojdzie do dużego przewartościowania. I bez referendum tą formacją targają duże napięcia. Jeśli premier nie zreformuje partii, to może ona przestać istnieć

– mówi Guział.

Cała rozmowa na TVP.info

KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych