W wywiadzie z "Wysokimi Obcasami" Kazik Staszewski podkreśla, że nie wyobraża sobie życia bez muzyki. Opowiada, że próbował innych zajęć, np. rzemieślniczych, ale zawsze wtedy ciągnęło go do muzyki. Wokalista KULT-u zaznacza, że, wbrew pozorom, także we współczesnej muzyce jest w stanie znaleźć coś, co mu się spodoba i czego chętnie słucha, np. w aucie.
Ja bym chciał, żeby po prostu przychodzili i słuchali, bo jeśli przestaną, to stracę największą pasję w życiu. Przecież nie tworzy się do szuflady, ale dla siebie, żeby koniec końców zaprezentować to publicznie
- mówi Kazik o swojej twórczości, dodając, że tworząc teksty piosenek, czasami nawet nieświadomie, wykorzystuje to, czego nauczył się podczas studiów socjologicznych. Tak też było w przypadku nowej płyty.
Żyjemy pod presją, którą można porównać do sytuacji, kiedy złodziej włamuje się do twojego domu i okrada cię z twoich uczciwie zarobionych pieniędzy. W analogiczny sposób działa państwo - może wydać dekret czy ustawę, w imię której musisz zwrócić na przykład pieniądze. A jeżeli tego nie zrobisz? Czeka cię grzywna albo więzienie. To generuje taki właśnie dwoisty obraz, w którym państwo jest złodziejem włamującym się do domu. A mój dom jest moją twierdzą, więc staję w jego obronie. I przypadkiem zabijam złodzieja
- opowiada na przykład o piosence "Zabiłem ministra finansów." Jak mówi Kazik, jego najnowsza płyta "Prosto" jest swoistym wołaniem o miłość.
Bo im więcej strachu, tym mniej miłości i odwrotnie. Gdy obserwujesz to, co się dzieje w życiu politycznym, widzisz, że wszystkim chodzi o to, że się boją, ale nie chcąc się bać, usiłują postawić się w pozycji tych, których bać się trzeba. Niestety, cała historia ludzkości wygląda tak, że przeważająca większość tego, czego byliśmy świadkami na przestrzeni wieków, wynikała ze strachu.
Kazik zaznacza, że poza strachem o najbliższych, boi się także o "sytuację gospodarczą na świecie":
Że to wszystko zaraz gruchnie i zacznie się nieprzyjemna ruchawka, w której świat stoi już i tak na coraz słabszych podstawach. Ratuje się gospodarki państw i banki poprzez dodrukowywanie pieniądza. To samobójcza taktyka. Ile to może potrwać?
- pyta retorycznie wokalista.
Kazik zaznacza także, że Polacy, jeśli chodzi o emocje polityczne, podzielili się skrajnie. Mamy do czynienia z dużą polaryzacją - taką, jaka jest w Hiszpanii. Jak podkreśla Staszewski, pod koniec lat 80. Adam Michnik pragnął "hiszpanizacji" Polski:
Hiszpania kwitnie pod względem zgody politycznej oraz sytuacji ekonomicznej. Zaczynając tę historię od końca: sytuacja ekonomiczna gruchnęła jak domek z kart, ale to nie wszystko, stało się gorzej - ten kraj jest kompletnie podzielony na komunę i na falangę. (...) Czyli mamy do czynienia z czymś, co można nazwać hiszpanizacją, ale taką, o którą niekoniecznie chyba Michnikowi chodziło
- dodaje muzyk.
mc, "Wysokie Obcasy"
--------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl!
autor:Kazik Staszewski
Nazywam się Kazimierz Piotr Staszewski, syn Stanisława oraz Krystyny z domu Mojkowskiej. Urodziłem się 12 marca 1963 roku. [...] Nigdy wcześniej nie zajmowałem się słowem pisanym. Naturalnie notowałem w różnych kajetach teksty do piosenek, ale potem funkcjonowały one tylko i wyłącznie z muzyką, natomiast nigdy jako formy w jakiś tam sposób autonomiczne. [...] Myślę, że te "Niepiosenki" umilą państwu nadwyżkę czasu, jeśli takową posiadać raczycie, i pokażą mnie jako kolegę, który nie tylko śpiewa dla was na scenie. Przyjemniej lektury! (ze wstępu autora)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/162271-kazik-staszewski-do-michnika-mamy-do-czynienia-z-czyms-co-mozna-nazwac-hiszpanizacja-ale-taka-o-ktora-niekoniecznie-chyba-michnikowi-chodzilo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.