Gdyby Kopciuszek był chłopcem... MSZ wydaje grube pieniądze, by sfinansować genderowe warsztaty dla dzieci ze szkół podstawowych

fot.sxc.hu
fot.sxc.hu

Ponad 87 tysięcy złotych – resort spraw zagranicznych wyłoży na warsztaty gender dla małych dzieci z poznańskich podstawówek - informuje "Nasz Dziennik". Dzieci poznają bajki o kocie, który myślał, że jest psem i psie, który chciał być kotem, a także męską wersję "Kopciuszka".


Jak informuje gazeta beneficjentem dotacji MSZ jest Stowarzyszenie „Jeden Świat”, które od października rozpoczyna w Poznaniu cykl warsztatów poświęconych m.in. tematyce gender. Stowarzyszenie dostało z resortu ponad 87,2 tysięcy złotych. Warsztaty „Opowiadanie świata” są skierowane do uczniów, nauczycieli klas 1-6 i innych osób pracujących z dziećmi a więc pracowników świetlic szkolnych, psychologów, a nawet logopedów i osób prowadzących zajęcia artystyczne dla dzieci.

ND informuje, że projekt składa się z dwóch cykli. Pierwszy jest skierowany do osób pracujących z dziećmi z klas 1-3, drugi – do osób pracujących z dziećmi z klas 4-6.

W każdym cyklu przewidziane są trzy warsztaty skierowane zarówno do nauczycieli, jak i uczniów przeprowadzone wedle schematu:  opowieść, rozmowa z dziećmi na jej temat, prace plastyczne.


Proponuje się przy tym odrealnione opowieści typu – o kocie, który myślał, że jest psem, i psie, który myślał, że jest kotem, czy też o motylach, które czekają, aż stworzy je Projektant Rzeczy Wszelakich. Trudno nie doszukać się tu zakamuflowanych odniesień do transseksualizmu.

- czytamy w Naszym Dzienniku.
Starsi uczniowie  będą zastanawiać się nad rolą płci w różnych kulturach. Jak czytamy w artykule  w grę wchodzi tu kwestia tzw. równouprawnienia płci i wpływu reklamy na nasz odbiór płci oraz rzeczywistości.

Pomóc w tym mają opowieści o Kopciuszku, ale z odwróceniem ról męskich i żeńskich – osierocony chłopiec ma niedobrego ojczyma, który bardziej kocha swoich biologicznych synów

- pisze autor artykułu. Jak podkreśla bazą do tych rozważań są jednak jedynie kultury Arabii, Chin, Tanzanii i starożytnych Majów. Nie ma natomiast żadnych odniesień do kultury łacińskiej.


Promowanie treści genderowych ma na celu wyciągnięcie człowieka z rodziny, zawrócenie go z drogi tradycyjnych wartości. Wszystko zaczyna się bynajmniej nie od przysłowiowego uderzenia pałką w głowę, ale od podarowania kwiatka. Temat gender to jest coś, co mnie martwi. Nie chcemy tego dla naszych dzieci

– mówi Naszemu Dziennikowi  pan Adam z Kamionek (koło Poznania), ojciec trojga dzieci.


Jak informuje gazeta organizatorzy warsztatów tłumaczą, że celem projektu jest wprowadzenie do szkół i przedszkoli tzw. edukacji globalnej.


Zdumiewające jest to, że tego typu edukacja jest finansowana ze środków publicznych. Konieczna jest większa odpowiedzialność w wydatkowaniu funduszy, które są funduszami publicznymi

– komentuje całą sytuację w rozmowie z ND dr hab. Urszula Dudziak, psycholog z Instytutu Nauk o Rodzinie KUL. Jej zdaniem przekazywanie ideologii gender dzieciom jest niepokojące.

Dzieci potrzebują właściwych wzorców, właściwego kształtowania, odpowiedniego oddziaływania wychowawczego, a nie fałszowania rzeczywistości dotyczącej człowieka i wzajemnych relacji między kobietą a mężczyzną. Z psychologicznego punktu widzenia porzucenie determinizmu biologicznego płci na rzecz swoiście rozumianej wolności w decydowaniu o tym, jaką się jest płcią, jest nie tylko nieprawdziwe, ale i niebezpieczne dla prawidłowego kształtowania się przyszłych właściwych relacji międzyludzkich

– podkreśla Dudziak.
ansa/Nasz Dziennik

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych