Tysiące Greków protestuje przed parlamentem. "Nie poddamy się, jedyną opcją jest opór"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / EPA
fot. PAP / EPA

Ok. 5 tys. Greków zebrało się w środę przed parlamentem w Atenach, protestując przeciwko rządowym planom likwidacji tysięcy miejsc pracy w sektorze publicznym. Głosowanie w sprawie reform spodziewane jest w nocy ze środy na czwartek.

Nie poddamy się, jedyną opcją jest opór

- wykrzykiwali demonstranci. We wtorek, w dniu strajku generalnego, przeciwko zmianom protestowało kilkadziesiąt tysięcy osób.

Droga, którą wybieracie jest drogą do katastrofy

- mówił, zwracając się do rządu, lider lewicy Aleksis Cipras.

W nocy parlament będzie głosował nad reformami, które rząd przyrzekł międzynarodowym wierzycielom z UE, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego w zamian za pomoc w wysokości 6,8 mld euro. Jednym z warunków są zwolnienia nauczycieli, pracowników policji municypalnej i samorządów. Głosowanie będzie wielkim politycznym testem dla konserwatywnego premiera Antonisa Samarasa, od kiedy w ubiegłym miesiącu koalicję rządzącą opuściła mała lewicowa partia.

Grecki rząd stara się w ramach reform ograniczyć przerost zatrudnienia w liczącym 700 tys. pracowników sektorze publicznym, postrzeganym jako skorumpowany i niewydajny. Gabinet Samarasa chce do końca września wysłać 12,5 tys. osób na przymusowy urlop, który może zakończyć się zwolnieniem. W tym czasie osoby te będą otrzymywać 75 proc. wynagrodzenia. Jeśli w ciągu ośmiu miesięcy nie znajdą zatrudnienia w jednej z pozostałych instytucji państwowych, zostaną zwolnione. Do końca roku planem tym objętych zostanie 25 tys. osób.

W ramach reform ustalonych z pożyczkodawcami rząd chce też wprowadzić specjalny podatek, który płacić będą musieli właściciele domów z basenami oraz luksusowych samochodów.

W środę Samaras ogłosił pierwsze zmniejszenie podatków od wybuchu kryzysu w Grecji przed prawie czterema laty.

Mimo kłopotów w naszym kraju mają miejsce ważne rzeczy

- powiedział premier w niespodziewanym wystąpieniu, zapowiadając zmniejszenie podatku VAT w gastronomii z obecnych 23 proc. do 13 proc. Niższa stawka ma obowiązywać od początku sierpnia.

Nie poddamy się. Nadejdą lepsze dni dla naszego narodu

- mówił szef rządu.

Według premiera dzięki zmniejszeniu VAT-u możliwe będzie ograniczenie uchylania się od płacenia podatków, co było jednym z powodów wybuchu kryzysu w Grecji. Samaras zaznaczył jednak, że nie wyklucza powrotu do 23-procentowego VAT-u, jeśli uchylanie się od płacenia podatków wciąż będzie problemem w kraju.

 

PAP/mall

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych