Prof. Wojciech Roszkowski: "Bitwa pod Grunwaldem to jest część naszego dziedzictwa historycznego". NASZ WYWIAD

fot. PAP/Tomasz Waszczuk
fot. PAP/Tomasz Waszczuk

W XIX i XX wieku tradycja Grunwaldu była bardzo ważna dla Polaków, gdyż służyła podnoszeniu dumy narodowej i świadczyła o żywotności polskiego etnosu w latach zaborów i braku niepodległości. Dziś to odległe w czasie starcie między połączonymi siłami polsko-litewsko-tatarskimi a wojskami krzyżackimi i ich gośćmi z zachodniej Europy możemy swobodniej traktować, lecz wciąż powinniśmy pamiętać jako ważnej cząstce naszej historii.

O tym czym był, jest i powinien być Grunwald dla Polaków rozmawiamy z historykiem i politologiem prof. Wojciechem Roszkowskim, autorem słynnej "Najnowszej Historii Polski", której pierwsza edycja ukazała się jeszcze w PRL pod pseudonimem autora - Andrzej Albert.

 

Czym była bitwa pod Grunwaldem, jej rocznica dla pokoleń Polaków walczących w XIX i XX wieku o niepodległość?

To był pewien symbol konfrontacji polsko-niemieckiej, nie tylko polityczno-wojskowej, ale także cywilizacyjnej. Pamiętano, zwłaszcza podczas zaborów, o tym, że wojska polsko-litewskie były wówczas na tyle potężne, że ten żywioł niemiecki – bo wówczas bardzo podkreślano niemieckość Zakonu Krzyżackiego – były w stanie rozgromić i powstrzymać. Na przykład osłonięcie pomnika w 500 rocznicę (w Krakowie, pod zaborem austriackim – przyp. red.) było symbolem dumy narodowej, budowało to poczucie dumy narodowej. Podobnie Grunwald, czyli Żalgiris (po litewsku Grunwald – przyp. red.) jest ważnym symbolem jest dla Litwinów.

 

Czyli ta bitwa to też rodzaj spoiwa łączącego ludy dawnego Królestwa Polskiego i Litwy, oczywiście z dużymi przeszkodami natury politycznej, tak jak to dziś się dzieje.

To bardzo trudna symbolika. Dla Litwinów Rzeczpospolita Obojga Narodów jest co najmniej dwuznaczna. Oni uważają, że Rzeczpospolita Obojga Narodów pochłonęła państwo litewskie i zniszczyła narodowość litewską, elitę. Oczywiście jest w tym dużo przesady i pewnych kompleksów narodowych, ale faktem jest, że szlachta litewska spolonizowała się. Podkreślam to „się”, gdyż uczyniła to z własnej woli, a nie z przymusu.

 

Podobnie jak to się stało z wyższymi warstwami na Ukrainie...

Tak, właśnie. Polonizacja kultury litewskiej, tej wyższej nie doprowadziła do tego, co na Ukrainie się stało. To znaczy szlachta rusińska, czy ukraińska polonizując się nie zdołała wciągnąć w orbitę Rzeczypospolitej niższych warstw i te niższe warstwy odpadły, co skończyło się tragedią, rozłożoną na lata, długofalową.

 

Jasne. Wróćmy panie profesorze jeszcze na moment do kwestii tradycji Grunwaldu. Czy dziś rocznica tej bitwy powinna być poważniej traktowana, czy można już podchodzić do niej z przymrużeniem oka?

Myślę, że tradycja narodowa powinna uwzględniać nawet te dawne wydarzenia generalnie na poważnie. Bo przecież to jest część naszego dziedzictwa historycznego. Natomiast w jaki sposób to świętujemy, to jest oczywiście kwestia pewnej dowolności. Jeśli chcemy to świętować rekonstruując bitwę, to proszę bardzo. Jeśli przy okazji jakieś żarty z tego wynikają, to czemu nie? Dzisiejszy widz, dzisiejszy uczestnik takich wspominkowych imprez, powinni po prostu pamiętać. Ale oczywiście poważnie też należy do tego podchodzić, do tego służą choćby podręczniki szkolne. Wszak wszyscy jesteśmy z tego w jakiejś części zbudowani.

 

Bo to przecież nie walczyły krasnoludki, lecz nasi przodkowie.

Dokładnie tak. Jeśli ktoś potrafi wywieźć swój rodowód od tych walczących ludzi, od rycerstwa, to może być z tego dumny. Czy dziś coś wynika z tradycji Grunwaldu dla geopolityki? Niewiele. Dzisiejsza sytuacja geopolityczna jest zupełnie inna. Nasza pamięć powinna kształtować nasze poczucie, że mamy swój interes narodowy, że jesteśmy czymś odrębnym, co ma rację bytu.

 

No i nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów w związku ze świętowaniem rocznicy tej bitwy, bo np. Niemcy mocno pielęgnują pamięć o bitwie z Rzymianami w Lesie Teutoburskim w 9 roku Po Chrystusie. Archeobotanicy niemieccy odtworzyli w skansenie bitewnym roślinność jaka istniała w czasach tego starcia.

No właśnie. Można zapytać wszystkich wątpiących w sens świętowania Grunwaldu, czy czegoś takiego, dlaczego Niemcy odwołują się do zwycięstwa germańskiego Arminiusza na legionami Warusa w Lesie Teutoburskim. Nasi zachodni sąsiedzi budują swoją tożsamość narodową nawet na tak dawnych wydarzeniach.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.