Skoro szef MSZ tak chętnie cytuje śp. Prezydenta, to może przywoła, na przykład przy okazji zbliżającej się rocznicy września '39, jego przemówienie z Westerplatte?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jakub Kamiński
Fot. PAP/Jakub Kamiński

Radosław Sikorski w trakcie sejmowej debaty nad poprawką do uchwały upamiętniającej zbrodnię na Wołyniu, broniąc treści uchwały, w której mordu na ponad 100 tys. Polakach nie nazywa się ludobójstwem, z wielką chęcią powoływał się w tej sprawie na słowa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Szef MSZ brylował, cytując nieżyjącego prezydenta i wykorzystując jego wypowiedź na ukraińskim Majdanie. Słów o gotowości do przebaczenia Sikorski użył jako argument wspierający platformianą wersję uchwały upamiętniającej Wołyń. I choć niemal natychmiast odpowiedział mu Maciej Łopiński, to odpowiednie wrażenie zostało wywołane.

Powinienem się cieszyć, bo pan minister cytował mojego przyjaciela prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego. Ale to wystąpienie było pełne hipokryzji. Bo pan minister i jego urzędnicy zrobili wszystko by zdewastować politykę wschodnią Lecha Kaczyńskiego. (...) Pan minister Sikorski mógł się zapoznać z posłaniem, jakie Lech Kaczyński skierował do Światowego Zjazdu Kresowian. W tym posłaniu słowo ludobójstwo padło dwa razy. Lech Kaczyński prowadził wyważoną politykę wobec Ukrainy, ale nie uznawał kompromisu z prawdą

- tłumaczył były minister z kancelarii Lecha Kaczyńskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sejm odrzucił wniosek o nazwanie zbrodni na Wołyniu ludobójstwem. Głosowanie poprzedziła ostra debata, minister Sikorski straszył "upokorzeniem Ukraińców"

Zresztą nie o sam cytat tutaj chodzi. Nad polityką Lecha Kaczyńskiego wobec Ukrainy można i trzeba dyskutować. Z tym, że wśród polityków PO nie pierwsza i zapewne nie ostatnia to próba podpierania swojej polityki słowami zmarłego prezydenta. Nie miejmy złudzeń - to po prostu zamysł, który ma sprowokować PiS (co zresztą często się do tej pory udawało) i wprowadzić spory zamęt do dyskusji. Politycy Platformy - mniej lub bardziej manipulując i naginając je do rzeczywistości - cytowali stanowisko prezydenta w sprawie pakietu klimatycznego, premier Tusk chętnie przywoływał zdanie Lecha Kaczyńskiego przy debacie nad federalizacją UE oraz dyskusji o podwyższeniu wieku emerytalnego.

Hipokryzja i wyrachowanie Sikorskiego dotyczą jednak nie tylko tego, że podpiera się autorytetem Lecha Kaczyńskiego, którego - jeszcze za życia - z ochotą opluwał. Cytatów było aż nadto. Wykorzystywać słowa nieżyjącego polityka do walki z opozycją jest bardzo łatwo. A przecież minister Sikorski to poważny polityk. Niech odważy się na krok dalej.

Skoro szef MSZ tak chętnie cytuje śp. Prezydenta, to może przywoła, na przykład przy okazji zbliżającej się rocznicy września '39, przemówienie Prezydenta z Westerplatte?

CZYTAJ WIĘCEJ: Westerplatte, 1 września 2009 r. Lech Kaczyński w obecności Putina i Merkel: z Monachium trzeba wyciągnąć wnioski, imperializmowi nie wolno ustępować

A może przy okazji kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, zamiast mówić o "narodowej katastrofie", przypomni piękne wystąpienie Lecha Kaczyńskiego, podkreślając wagę i istotę zrywu mieszkańców stolicy?

CZYTAJ WIĘCEJ: "Powstanie Warszawskie jest dziś mitem. Bo do roli mitu dorosło"

Idźmy dalej - może będzie Pan w stanie zacytować słowa Lecha Kaczyńskiego, wypowiedziane w Gruzji, o neoimperialnej polityce Rosji Putina? Na przykład przy okazji którejś z dyskusji o polityce wschodniej albo wizyty w Moskwie. Wystarczy odwagi?

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych