Świat zachodni jest zakłopotany, tym co się dzieje w Egipcie. Z jednej strony prezydent Mohammed Morsi, który zdobył władzę rok temu w wyniku wyborów, został teraz pozbawiony urzędu przez wojsko.
Z drugiej strony akcja wojskowych ma poparcie ogromnej rzeszy Egipcjan, prawdopodobnie większości. Wojsko i owa domniemana większość stanęły przeciwko ekscesom rządów Bractwa Muzułmańskiego – Morsi był jego człowiekiem na urzędzie prezydenta. Mówi się, że był to protest przeciwko islamizacji i prawdą jest, że Bractwo zmierzało, krok po kroku, do narzucenia Egiptowi systemu rządów szariatu. Jednak czy nie jest to analiza zbyt uproszczona?
Wydaje się, że kluczem do zrozumienia, dlaczego Bractwo zaledwie w rok po zwycięskich wyborach, popadło w takie kłopoty, jest gospodarka. Część Egipcjan, która godzi się z ustanowieniem szariatu, nie godzi się na drastyczne obniżenie poziomu życia – a wszystkie wskaźniki pokazują, że Bractwo absolutnie nie radziło sobie z kryzysem gospodarczym.
Zatem na Placu Tahrir 30 czerwca manifestowali pospołu ci, którzy bronili państwa nie-islamskiego, jak i ci, którzy bronili się przed bezrobociem i biedą. Dla politycznej przyszłości Egiptu jest więc teraz ważne, czy owi chwilowi przeciwnicy Bractwa będą na dłuższą tolerować siły bardziej świeckie, prozachodnie.
Zachód jest zakłopotany, jest bowiem zarazem zmieszany faktem, że zmiana polityczna w ważnym państwie Bliskiego Wschodu dokonuje się przemocą, ale i zadowolony, że w ten sposób położono (przynajmniej na jakiś czas) tamę zalewowi islamizmu tamże. Jest tym bardziej zadowolony, że skądinąd wiadomo, że i na Zachodzie coraz mocniejsze są jego przyczółki. Zmieszanie bierze się z mało eleganckiej formy, zadowolenie – z treści. Trudno się temu dziwić, a nawet więcej: trudno nie rozumieć tych preferencji. Chcę powiedzieć: trudno nam-Polakom nie rozumieć tych preferencji. W końcu aspirujemy do tego, by zacząć w świecie zachodnim odgrywać poważną rolę. Powinniśmy rozumieć, co znaczy groźba islamizmu i w krajach islamskich, i w krajach zachodnich, nawet jeśli nas w Polsce to jeszcze bezpośrednio nie dotyczy.
Zmiana w Egipcie przypomina nieco sytuację z początku lat 90. w Algierii, gdzie demokratyzacja doprowadziła do wyborczego zwycięstwa islamistów z FIS (Front Islamique du Salut), i gdzie armia, ratując państwo nie-wyznaniowe, przejęła władzę siłą. Jak wiemy, w Algierii zagrodzenie islamistom drogi do władzy, na dłuższą metę nie uzdrowiło sytuacji. Ale nie jest bezzasadne pytanie, co by było, gdyby pozwolono wtedy FIS-owi przejąć władzę. A odpowiedź, że byłoby znacznie gorzej, nie jest bezpodstawna.
Dlatego wydaje się, że Zachodowi przyjdzie przymknąć oko na sposób usunięcia Morsiego. Bo ważniejsze wydaje się osłabienie islamskiego radykalizmu, który stanowi obecnie jedno z większych wyzwań dla zachodniej demokracji.
I jest rzeczywiście ważniejsze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/161299-egipt-demokratyczny-zamach-stanu-zachodowi-przyjdzie-przymknac-oko-na-sposob-usuniecia-morsiego-bo-wazniejsze-wydaje-sie-oslabienie-islamskiego-radykalizmu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.