Prokuratura mówi: możesz napluć na flagę, możesz znieważać naród i jego historię. NASZ WYWIAD z szefem Reduty Dobrego Imienia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
materiały promocyjne filmu "Nasze matki, nasi ojcowie"
materiały promocyjne filmu "Nasze matki, nasi ojcowie"

Warszawska prokuratura nie wszczęła śledztwa w sprawie emisji w telewizji publicznej niemieckie propagandówki szkalującej Polaków "Nasze matki, nasi ojcowie". Śledczy uznali, że brak jest znamion przestępstwa, choć każda scena w filmie dotycząca Polaków to obraźliwy atak na Armię Krajową sugerujący, że to antysemicka organizacja.

CZYTAJ WIĘCEJ: Decyzja o emisji antypolskiego filmu w TVP nie była przestępstwem. Prokuratura odmawia zajęciem się sprawą

O decyzji prokuratury rozmawiamy z Maciejem Świrskim, szefem Reduty Dobrego Imienia, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

 

wPolityce.pl: Może pan skomentować tę decyzję prokuratury?

Maciej Świrski: Nie mam jeszcze uzasadnienia, więc bazuję jedynie na podstawowych informacjach medialnych. Jeżeli prokuratura nie dopatrzyła się w tym filmie znieważenia narodu polskiego to znaczy, że mamy z prokuraturą inne odczuwanie zniewag. Być może prokurator nie ma wśród krewnych nikogo, kto służył w Armii Krajowej. Większa część Polaków ma. To jest mój pierwszy domysł dlaczego prokurator podjął taką decyzję. Merytorycznie jako Reduta odniesiemy się do niej, gdy dostaniemy uzasadnienie. Na pewno złożymy zażalenie.

 

Czy decyzja prokuratury odzwierciedla stan państwa? Taką bezradność i niechęć do walki o swoje racje?

No jeżeli państwo polskie, uosabiane w tej sytuacji przez prokuraturę, nie traktuje tego filmu jako publicznego znieważenia narodu polskiego to świadczy, że wykładnia artykułu, który karze za publiczne znieważanie narodu polskiego jest następująca: możesz napluć na flagę, możesz znieważać naród i jego historię, bo to jest w granicach wolności słowa. No i teraz pytanie: czemu służy wolność słowa? Anarchii i anihilowaniu stosunków międzyludzkich, czy też służy temu, aby wypowiadać się w sposób odpowiedzialny. Warto to powtarzać. Emisja tego filmu przez państwową telewizję unieważnia polskie wysiłki antydyfamacyjne na arenie międzynarodowej. Jeżeli będziemy ścigać oszczerców, np. w Stanach Zjednoczonych, to pierwsza odpowiedź jaką usłyszymy: żądacie zakazu emisji filmy w USA, a wasza telewizja publiczna go wyemitowała. Działania prokuratury, która jest już niezależna od wszystkiego, są sprzeczne z polską racją stanu.

 

Można odnieść wrażenie, że prokuratura poszła z prądem. Kilka dni temu Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich ogłosiła, że wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie artykułu, który karze za znieważanie symboli narodowych za niezgodny z konstytucję. To taki trend.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kary za publiczne lekceważenie narodu polskiego są niekonstytucyjne - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich - była posłanka Unii Demokratycznej i Wolności

To jest trend, ale tylko określonego środowiska. To nie jest trend mój, mojego środowiska, ani osób, które znam i poważam. Trendy jest w tym środowisku, które uważa, iż słowa Polak, naród polski, jest jakby wstydliwe, passé itd. My natomiast uważamy, że bycie Polakiem to powód do dumy. Historia Polski jest historią wyjątkową i mamy obowiązek coś przekazać światu. Jeśli ktoś mi mówi, że znieważenie narodu polskiego nie jest przestępstwem, to ja się pytam, czy w takim razie naplucie w twarz jego przodkom nie jest przestępstwem. Więc pani Rzecznik niech się najpierw zastanowi, a potem dopiero mówi; ona patronuje prawom obywatelskim, czy anarchii, do czego doprowadza zezwolenie na obrażanie wszelkich wartości.

 

Czyli możemy w czarnych barwach widzieć ewentualne przystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich do procesu wytoczonego przez polskiego obywatela gazecie „die Welt” za „polskie obozy zagłady”? Może dla Ireny Lipowicz taka nazwa to „wolność słowa”.

To jest w ogóle fragment większej całości. To przedłużenie czegoś, co się trafnie nazywa pedagogiką wstydu, co w polskiej historii najnowszej istnieje od około 20 lat. Zapoczątkowały ją teksty „Gazety Wyborczej” włącznie z oskarżeniami Armii Krajowej o mordowanie Żydów podczas Powstania Warszawskiego. To był szok, bo to zaczęło się dziać niedługo po wydostaniu się spod sowieckiego buta. Ta wewnętrzna dywersja, bo tak to trzeba nazwać, wydało owoce. Twórczość telewizji ZDF to jeden z przykładów takiego owocu. Oprócz doniesienia przeciwko szefowi TVP – Juliuszowi Braunowi złożyłem także zawiadomienie popełnienia przestępstwa przez anonimowego internautę, który na facebooku umieścił zdjęcie polskiej flagi włożonej do sedesu i dodał napis: „niech nacjonalizm spłynie tam, gdzie jego miejsce”. Ciekawe jakie postanowienie w tym przypadku wyda prokuratura.

 

No tu akurat ma łatwiej. Po prostu umorzy ze względu na niewykrycie sprawców.

No tak. Do facebooka trzeba by zadzwonić. Jednak znając polską historię można uznać, że wkrótce zaczniemy działać. No chyba, że naród został już – mówiąc Lemem - kompletnie zbetryzowany, pozbawiony pewnego męskiego hormonu, który sprawia, że człowiek kopany wreszcie się odwinie. I nie mam tu na myśli działań gwałtownych, ale trzeba zacząć nazywać złodziei złodziejami, kłamców kłamcami, a ludzi bez honoru tak właśnie określać. Całkowitą rację ma pan Robert Radwański, który powiedział, że dziś trzecie pokolenie AK walczy z trzecim pokoleniem UB. I lepiej tego nazwać nie można.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych