Pętlę klimatyczną założył Polsce na szyję Donald Tusk. "Rząd Tuska sprowadził na Polskę nieszczęścia, związane z pakietem klimatycznym, a teraz cynicznie przerzuca winę na PiS"

fot. PAP / R. Pietruszka
fot. PAP / R. Pietruszka

W marcu 2007 r. Rada Europejska zatwierdziła jako cel Unii Europejskiej trzydziestoprocentową redukcję emisji gazów cieplarnianych do 2020 r., pod warunkiem zobowiązania się przez inne kraje rozwinięte do porównywalnego obniżenia emisji oraz przez bardziej zaawansowane gospodarczo kraje rozwijające się do wniesienia wkładu odpowiedniego do ich możliwości i zakresu odpowiedzialności. Rada przyjęła również osobne mocne zobowiązanie do obniżenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 20% do 2020 r. niezależnie od wszelkich porozumień międzynarodowych. Rada Europejska potwierdziła także, że w dłuższej perspektywie, tj. do 2050 r., kraje rozwinięte powinny wspólnie ograniczyć swoje emisje o 60-80% w stosunku do poziomu z 1990 r.


Powyższy fragment pochodzi z uzasadnienia projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady COM 2008/16, wersja ostateczna z 23 stycznia 2008 r.

2. Zwracam uwagę – marzec 2007 rok, w Polsce rządy Prawa i Sprawiedliwości. Owszem, Polska popiera pakiet klimatyczny... ale poziom redukcji emisji liczy się od 1990 roku!

Co to znaczy w praktyce? To, że obowiązek 20-procentowej emisji dwutlenku węgla Polska ma już za sobą. W latach 1990-2005 r., dzięki między innymi reformom Balcerowicza i upadkowi wielu dziedzin polskiej gospodarki, emisja dwutlenku węgla do atmosfery zmniejszyła się o około 30 procent. Pakiet klimatyczny był dla nas bezpieczny, ba – korzystny nawet!

3. Problem zaczął się w styczniu 2008 roku, kiedy to Komisja Europejska przedstawiła nowy pakiet klimatyczny. I tam dopiero, w styczniu 2008 roku, pojawił się rok 2005 jako rok bazowy obliczania redukcji emisji dwutlenku węgla. I taki właśnie, zmieniony pakiet, w grudniu 2008 roku zaklepał ostatecznie rząd Donalda Tuska. Cały „krwawy” wysiłek z lat 1990-2005 w przypadku Polski trafił szlag. Musimy od nowa rozpoczynać redukcję dwutlenku węgla, musimy kupować nowe technologie lub kupować prawa do emisji. Zamiast roli beneficjentów pakietu klimatycznego, stajemy się jego ofiarami. Wyłacznie za sprawą rządów Tuska!

4. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że pakiet klimatyczny, w jego najgorszej wersji, to wyłączna „zasługa” rządów PO-PSL. Prawo i Sprawiedliwość nie ma z tym nic wspólnego. Popieraliśmy pakiet klimatyczny, ale w wersji bezpiecznej i korzystnej dla Polski, z rokiem bazowym 1990. To Platforma, to rząd Donalda Tuska, zgadzając się na rok bazowy 2005, zacisnął pętlę na szyi polskiej gospodarki.

5. Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości wobec tego zmienionego na niekorzyść Polski pakietu klimatycznego najlepiej wyraził obecny senator Prawa i Sprawiedliwości, a wówczas eurodeputowany Bogdan Pęk, który 17 grudnia 2008 roku w Parlamencie Europejskim powiedział tak: „...jest to jedno z największych oszustw w historii ludzkości. Absurdalna decyzja oparta na całkowicie sfałszowanych danych, niemająca racjonalnych podstaw naukowych...”

Skutki „jednego z największych oszustw w historii ludzkości” sprowadził na Polskę Donald Tusk. Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie miał z tymi skutkami nic wspólnego....

PS. Po podpisaniu przez Tuska pakietu klimatycznego w wersji grudzień 2008, na posiedzeniu Klubu Polskiego w Strasburgu, podczas grudniowej sesji w 2008 roku, doszło do ostrej konfrontacji. Krytyczny wobec pakietu europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk stoczył ostry spór z eurodeputowanym PO Jerzym Buzkiem. Kuźmiuk obnażył hipokryzję PO i starcie z Buzkiem wygrał przez przez nokaut.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.