Insp. Irena Doroszkiewicz zastąpi komendanta opolskiej policji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. policja.pl
fot. policja.pl

Komendant miejski policji w Białymstoku inspektor Irena Doroszkiewicz od czwartku będzie pełnić obowiązki opolskiego komendanta wojewódzkiego policji - poinformował mł. insp. Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.

Będzie pełniła obowiązki do czasu rozstrzygnięcia konkursu na to stanowisko.

Od końca maja, po odwołaniu z tego stanowiska nadinsp. Leszka Marca, obowiązki komendanta wojewódzkiego policji w Opolu pełnił dotychczasowy jego zastępca - insp. Jan Lach.

Insp. Irena Doroszkiewicz służy w policji od 23 lat. Urodziła się w Białymstoku, z wykształcenia jest magistrem pedagogiki. Przez ostatnie trzy lata pełniła funkcję komendanta miejskiego policji w Białymstoku. Wcześniej była naczelnikiem Wydziału Kontroli KWP w Białymstoku, zastępcą naczelnika wydziału zaopatrzenia, inwestycji i remontów KWP w Białymstoku. Pracowała też w inspektoracie białostockiej komendy wojewódzkiej.

Pod koniec maja ujawniono nagranie rozmowy komendanta wojewódzkiego policji nadinsp. Leszka Marca z naczelniczką jednego z wydziałów. Rozmowę Marca z naczelniczką opisała 23 maja "Nowa Trybuna Opolska". W rozmowie tej "mieszają się wątki służbowe i obyczajowe". Po ujawnieniu sprawy komendant stracił stanowisko i w ciągu kilku dni odszedł na emeryturę, naczelniczka ma dyscyplinarkę.

Jak tłumaczył rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski, Marzec został zwolniony ze służby ze względu na wizerunek policji i oczekiwania społeczne. Wobec naczelniczki zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne dotyczące naruszenia zasad etyki zawodowej. W związku z tym została ona zawieszona na trzy miesiące i otrzymuje połowę uposażenia.

Jeszcze przed odwołaniem Marca do Opola wysłano kontrolę z komendy głównej. Powstał z niej raport, ale KGP poinformowała, że nie będzie on ujawniony, a zostanie przekazany prokuraturze.

Według Fundacji Feminoteka w sprawie zastosowano podwójne standardy - inne konsekwencje służbowe spotkały policjanta, a inne policjantkę. Fundacja zaapelowała do MSW o zmianę decyzji o przeniesieniu Marca na emeryturę lub cofnięcie wszelkich sankcji wobec policjantki. Również rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz z urzędu podjęła sprawę zastosowania wobec funkcjonariuszki konsekwencji służbowych.

Rzecznik KGP tłumaczył, że wobec Marca nie wszczęto postępowania dyscyplinarnego, ponieważ musiałoby ono być prowadzone na podstawie nielegalnego dowodu, jakim jest w tym przypadku podsłuch, a bez dyscyplinarki nie można było obniżyć Marcowi wynagrodzenia. Powodem zaś postępowania wobec naczelniczki jest - jak podał zespół prasowy opolskiej komendy - fakt, że "zebrany materiał dowodowy dał podstawy do podjęcia takiej decyzji".

Prokuratura Okręgowa z Legnicy prowadzi śledztwo dotyczące założenia i wykorzystania podsłuchu w gabinecie komendanta wojewódzkiego policji. Wniosek o ściganie złożył Marzec. Zawiadomienie do  prokuratury złożyli też policyjni związkowcy; uważają, że Marzec, mówiąc obraźliwie o funkcjonariuszach, naraził policję na utratę zaufania społecznego.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych