Wszystko przez Kaczyńskiego. Gdyby nie on, mielibyśmy złote życie! A przynajmniej Tuski, Drzewieckie, Chlebowskie…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Grzegorz Momot
PAP/Grzegorz Momot

Jarosław Kaczyński na pewno nie zdaje sobie sprawy, w jak wielkim stopniu jest winowajcą całego zła, które nas dziś otacza. Warto mu więc przypomnieć jego niszczący wpływ zarówno na umysłowe życie rządzących, jak również wymuszony na nich marsz ku moralnej degrengoladzie.

Gdyby nie Kaczyński… Naprawdę warto o tym pomyśleć. Gdyby więc nie Kaczyński:

1. Tusk nie musiałby ogłaszać, że nigdy w politycznym życiu nie przyczyni się do podniesienia podatków, tak samo jak później nie musiałby nakładać na społeczeństwo coraz większych obciążeń;

2. Nie musiałby też zapewniać o prędkiej likwidacji NFZ, tak samo jak później dbać o jego rozmnożenie kadrowe, budowę wielu wspaniałych budowli, jako miejsca pracy dla urzędników, którzy przecież robią tak dużo, abyśmy zdrowi byli;

3. Nie musiałby zawracać sobie i nam głowy jakąś wydumaną aferą hazardową i urządzać operetki z sejmowej komisji śledczej, z niezapomnianymi ariami Mirosława Sekuły, który fałszował przez cały spektakl, bo obsadzony został w roli głównej nie mając ani słuchu, ani pojęcia o Straussie i Leharze, ani też elementarnej znajomości czytania nut;

4. Nie musiałby także powiększać urzędniczej armii do rozmiarów tak monstrualnych, że nawet słońce nie może ogarnąć całości, bo brakuje promieni;

5. Nie musiałby obiecywać uratowania polskich stoczni, mamić jakimiś mitycznymi znajomościami w Katarze, a potem suto nagradzać ministra Grabarczyka, który dokonał w stosunku do stoczni i nie tylko, czynności zgodnych z przesłaniem, które nosi jego nazwisko;

6. Nie musiałby spoglądać na rozmaite marsze i zgromadzenia w obronie jakiejś idiotycznej demokracji, bo gdyby nie Kaczyński ludzie rozumieliby nadal słowo demokracja zgodnie z wymową licznych prelekcji przygotowywanych stale przez Stefana N., Sławomira N., Bronisława K., Waldemara K. i ich wielu wielbicieli z poważnej prasy i poważnych stacji telewizyjnych;

7. Nie musiałby nawoływać wcześniej do likwidacji publicznego radia i telewizji, a potem, po przejęciu władzy, dumać jaką nową kontrybucję nałożyć na lud, by zapłacił on za oszustwo i perfidię nawoływacza;

8. Nie musiałby przekształcać każdej państwowej firmy i państwowego urzędu w jeden wielki zespół, rozumiejący nie tylko oczekiwania głównego mędrca kraju, ale wyprzedzający nawet jego marzenia;

9. Nie musiałby posyłać synalka za chlebem, no może z szynką i z samolotami ułatwiającymi jej transport, do podejrzanych firm, o których istnieniu zresztą w ogóle nie słyszał;

10. Nie musiałby sympatii w stosunku do Angeli Merkel i Władimira Putina przekształcać w jawne wasalstwo, bo oni też nie cierpią Kaczyńskiego. Zagranicznych, szczególnie takich, trzeba uwielbiać. Nienawidzić trzeba na miejscu.

11. Nie musiałby rozmaitych kłamstw powtarzać po sto razy, jak choćby ostatnio w sprawie tzw. pakietu klimatycznego. Gdyby nie Kaczyński wystarczyłoby skłamać o tym raz. Przecież Merkel z Putinem niczego by nie prostowali.

12. Nie musiałby wydawać polecenia, aby miejsce ostatniej partyjnej manifestacji jedności szczelnie otoczyć stalowym ogrodzeniem pilnowanym przez specjalnie szkoloną kadrę. Przecież taki Kaczyński mógłby osobiście zawitać i rozwalić całe zgromadzenie. Pomimo zapalenia oskrzeli.

Gołym okiem więc widać, jak demoralizujący i jak obrzydliwy jest wpływ Jarosława Kaczyńskiego na Donalda Tuska. Gdyby tak Kaczyński mógł być Drzewieckim, albo chociaż Chlebowskim. Pal diabli, nawet gdyby był Palikotem! Co tam jakaś druga Japonia Wałęsy! Mielibyśmy co najmniej drugą Koreę. Kto wie, czy nawet nie tę dynastyczną? Kasia i Michaś nie zasłużyli na to? Precz z niedowiarkami!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych