Od czego jest straż miejska? A jakże, od nękania kierowców. Fotoradary niezastąpione

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. strazmiejska.brzeszcze.pl
Fot. strazmiejska.brzeszcze.pl

241 mln zł – mandaty na taką kwotę wystawiły w ubiegłym roku straże miejskie. Raport MSW, opisany przez Rzeczpospolitą, przywołuje kolejne liczby: 3,1 mln interwencji, 1,8 mln wystawionych mandatów.

Jedna trzecia interwencji, bo aż 1,1 mln dotyczy upomnień dla kierowców ujawnionych dzięki fotoradarom. Jeśli dołożyć do tego 987 tys. kolejnych aktywności strażników wobec prowadzących pojazdy (np. parkowanie w miejscu niedozwolonym lub blokowanie ruchu), okaże się, że ta służba zajmuje się niemal wyłącznie uprzykrzaniem życia kierowcom.

Dzięki fotoradarom budżet ma zarobić aż 160 mln zł.

Z raportu wynika też, że strażnicy w zeszłym roku założyli blokady na 127 tys. samochodów, a ponad 32 tys. aut usunęli z dróg i ulic.

Według Moniki Niżniak, rzecznik Straży Miejskiej w Warszawie, to od mieszkańców zależy czym zajmują się strażnicy

Najwięcej zgłoszeń dotyczy samochodów parkujących na chodnikach, pasach zieleni  czy w zatokach. W 2012 roku ok. 40 proc. zgłoszeń dotyczyło przewinień ruchu drogowego. Dopiero dalej są zgłoszenia dotyczące np. osób nietrzeźwych czy naruszania porządku. Często sami mieszkańcy sugerują, gdzie postawić fotoradar.

– zaznacza Niżniak.

Tyle że z drugiej strony w raporcie czytamy:

Jak wynika z szeregu przekazywanych do MSW informacji, społeczeństwo oczekuje od straży miejskich zdecydowanych interwencji nastawionych na walkę z hałasem, spożywanie alkoholu, zaśmiecanie przestrzeni publicznej, w tym przez psy.

Komu więc wierzyć?

Jedno jest pewne - jeśli do raportu MSW dołożymy wczorajszą radość premiera z malejącej liczby wypadków i ofiar na drogach – podobno właśnie dzięki rejestratorom prędkości – możemy się spodziewać, że rząd nie zrezygnuje z rozsiewania skrzynek z kamerami po Polsce.

W całym kraju na koniec 2012 r. były 593 oddziały straży gminnych i miejskich, a w nich blisko 11,5 tys. osób. W tym 9,7 tys. strażników i ponad 1,6 tys. pracowników administracyjnych. Ale – co niepokojące, o ile liczba strażników w porównaniu z 2011 r. nieco zmalała, to urzędników – przybyło. W roku ubiegłym było ich o 264 więcej niż rok wcześniej.

Ale od 2007 roku jest to stała tendencja w całym państwie, więc nie mamy prawa się dziwić.

rp.pl, znp

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych