Gadowski: To nie Bauman jest negatywnym bohaterem ekscesów na uczelniach. Są nimi potomkowie tych, których Bauman i jego koledzy wrzucili do ziemi

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Staruszkowie są sympatyczni. Karmią gołębie, rozdają dzieciom landrynki. Są niegroźni, mili, dzielą się dobrą radą - pisze Witold Gadowski na portalu Stefczyk.info.

Takim miłym staruszkiem był pewien Ukrainiec, którego w latach dziewięćdziesiątych aresztowano w USA. Miał miłą, zmurszałą twarz, jak zatem można było mu nadać przydomek: „Iwan Groźny”?. Ten miły staruszek, z gazetą pod pachą, miałby być katem Sobiboru? - dziwili się jego sąsiedzi. Ivan Demianiuk został skazany w wieku 89 lat.

- przypomina felietonista. A przechodząc do spraw polskich zauważa:

 

Nigdzie na świecie nie istnieje bowiem prawo, które mówi, że po przekroczeniu osiemdziesiątki człowiek przestaje odpowiadać za swoje wcześniejsze czyny.

Nigdzie na świecie...poza Trzecią Rzeczpospolitą.

Tu wojskowy dyktator komunistyczny, zdrajca własnego narodu - Wojciech Jaruzelski spokojnie i w niemałej chwale dożywa kresu swoich biologicznych możliwości.

Odnosząc się do głośnych protestów ws. prof. Zygmunta Baumana - Gadowski stwierdza:

Pan profesor z niczego nie musi się tłumaczyć, pan profesor wszystko potrafi uzasadnić, pan profesor ma legiony młodych janczarów, którzy są w stanie stanąć za nim murem i zaświadczyć o tym, że moralność wygląda tak, jak ja pan Bauman wyklaruje.

I dalej pisze:

To nie Bauman jest negatywnym bohaterem ekscesów na uczelniach. Są nimi potomkowie tych, których Bauman i jego koledzy wrzucili do ziemi, potomkowi tych, którym sowieccy zdrajcy strzelali w tył głowy.

 

CAŁY FELIETON WITOLDA GADOWSKIEGO CZYTAJ TUTAJ

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych