Nie, nie będziemy się oburzać. I nie będziemy wyszydzać. Bo autorzy kolejnych publikacji walczącego ze spadkiem sprzedaży "Newsweek" są dzisiaj najlepszą autoparodią nieustającej walki o postęp i wyzwolenie seksualno-społeczne. Główny temat najnowszego numeru jest naprawdę - jak mawia młodzież - rozwalająca. Tym razem Tomasz Lis promuje "poliamorię" czyli coś co jest stare jak świat, choć kiedyś nazywało się brutalnie "dziwkarstwem".
Dziś w gazecie Lisa dostaje to jednak stempel postępu i odkrycia. Zacytujmy:
Poliamoryści – ludzie w sieci przyjacielsko-miłosno–seksualnej. Odrzucili monogamię. Żyją w poliamorycznych sieciach związków o różnym natężeniu emocjonalnym. Kochankowie, dziewczyna/chłopak, przyjaciel, z którym uprawia się seks, ktoś z kim ma się romans albo jednorazowy seks. W sieci mogą też znajdować się np. chłopak mojej dziewczyny albo dziewczyna mojego chłopaka. Tym skomplikowanych konfiguracji jest wiele.
Wymądrzają się redaktorzy. My dodajmy - niektóre z nich przewidział już nasz rysownik Andrzej Krauze w swoim głośnym rysunku, za który chciano ciągać go po sądach.
Najzabawniejsze w tych wypocinach jest tania i infantylna psychologizacja:
I, jak twierdzą, taki styl budowania relacji daje im poczucie bezpieczeństwa: - Jak się pojawia się druga osoba, która podoba się twojemu chłopakowi czy dziewczynie, to ona nie jest zagrożeniem. Nie są zamiast ciebie, są oprócz. Nie ma tej nieznośnej zerojedynkowości, która jest w monogamicznych związkach. I jak coś się rozpada, nie zostajesz sam, bo masz inne bliskie osoby – twierdzi Joanna Erbel.
Ich podstawowym założeniem jest zdolność do kochania jednocześnie więcej niż jednej osoby. (...) - Najpierw spotkałam jego i się w nim zakochałam. Okazało się, że on ma dziewczynę. Więc uznaliśmy, że powinniśmy się poznać. Okazało się, że wszystko zagrało i przez pięć miesięcy mieliśmy trzyosobowy związek – mówi Joanna.
Złośliwi ludzie już komentują w esemesach: ktoś najwyraźniej chciałby żeby Kinga wróciła, ale nie chce rozstawać się z Hanką. Choć na miejscu tej ostatniej bylibyśmy uważni.
A telewizji publicznej nieustająco gratulujemy dziennikarza o tak szerokim spektrum zainteresowań.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/160893-wow-tomasz-lis-w-nieustajacej-walce-o-postep-proponuje-narodowi-cos-co-od-wiekow-okresla-sie-jako-dziwkarstwo