Władza dla idiotów. Co rusz nadający ton polskiej debacie publicznej dowodzą, że mają Naród za stado baranów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Dlaczego próbki pobrane przez biegłych w Smoleńsku były badane tak długo? Zdaje się, że prokuratura wraz z nimi ustalały, który lek nasercowy pasuje do substancji wykrytych na wraku rządowego tupolewa. Zapewne przez osiem miesięcy biegano po aptekach, wytwórniach leków i szukano. Prokuratura zwołała konferencję dopiero gdy była pewna, że lek pasuje do wyjaśnienia, że w Smoleńsku o wybuchu nic wciąż powiedzieć nie można.

Wykrycie leku na serce w Smoleńsku było jedyną nowością w czasie ostatniej konferencji śledczych. Każdy, kto pamięta spotkanie z mediami sprzed 8 miesięcy, musiał przecierać oczy ze zdumienia. Wtedy dowiedzieliśmy się, że trzeba czekać, bo niczego obecnie nie można powiedzieć, potem wprawdzie prokurator Artymiak przyznał, że detektory wskazały na ślady trotylu w Smoleńsku, ale tłumaczono nam, że w paście do butów, na mundurach, a nawet w szynce też jest, więc nie ma się co emocjonować. Kazano nam czekać na badania laboratoryjne. Obecnie badania laboratoryjne są, ale wciąż mamy czekać.

Konferencja prokuratorów po raz kolejny budziła niesmak i pytanie: za kogo prokuratura wojskowa ma opinię publiczną? Dlaczego traktuje nas jak stado baranów? Jak idiotów, którzy wszystko kupią? Wydaje się, że ponowne wystąpienie wojskowych śledczych bez mundurów na konferencji było symptomatyczne. Prokuratorzy zachowują się w sprawie smoleńskiej, jakby wraz z mundurem zdejmowali z siebie honor, umiłowanie prawdy i chęć wyjaśnienia sprawy smoleńskiej.

Dlaczego na konferencji prokuratury przedstawiono wyniki jedynie 14 z ponad 250 próbek pobranych w Smoleńsku? Dlaczego prokuratorzy referenci ukrywają się przez pytaniami o śledztwo smoleńskie? Dlaczego rodziny ofiar oraz ich pełnomocnicy wciąż są traktowani jako wrogowie? Dlaczego wreszcie prokuratura wciąż mydli nam oczy mówiąc, że używa w smoleńskim śledztwie najnowszych dzieł techniki, spełnia wszelkie standardy, jednocześnie ustanawiając kolejne rekordy przedłużania czynności procesowych?

Dziś śledztwa smoleńskiego, jego rzetelności i pewności dotyczącej jakiegokolwiek wyimka postępowania można bronić jedynie z przymusu - służbowego, z racji finansowych korzyści - mając jednocześnie tych, do których się mówi, za skrajnych abnegatów, którzy niczego nie rozumieją, nic nie wiedzą i dadzą się prowadzić niczym matoły nie zadając pytań.

I niestety coraz częściej widać, że władza w Polsce właśnie tak postępuje z Polakami. Ma nas za idiotów, którym można powiedzieć wszystko. I mówią.

Ostatnio Platforma Obywatelska postanowiła przekonać, że ona coś dla Polski wygrała, że wykorzystuje najmniejsze szanse, jakie przed Polską stoją, że to ona jest na fali i będzie dalej prowadzić Polskę pod biało-czerwoną flagą do zwycięstw, że ona jest gwarantem zachowania optymizmu w kraju. W imię szukania nowej energii i nowego otwarcia w PO zafundowano nam wybory partyjnego lidera. Nowe otwarcie ma skończyć się objęciem władzy w partii przez Tuska lub Gowina. To ma być nowe otwarcie, dające Platformie świetlaną przyszłość, bo jak mówił Tusk przyszłość Polski będzie w dużej mierze zależała od tego, jaka będzie Platforma.

Słuchając tego, co działo się na konwencji PO znów widać było to samo podejście do polskiego Narodu, co w wystąpieniu wojskowych prokuratorów. Autorzy szopki, którą Platforma zafundowała Polakom, mają nas za idiotów. Partia rządząca od sześciu lat w Polsce, marnująca wiele szans kraju i Narodu, niszcząca solidarność społeczną, niszcząca polskie społeczeństwo, dająca wiele przykładów tego, że na polską politykę patrzy przez pryzmat indywidualnych, towarzyskich i środowiskowych profitów, uznała zdaje się, że może ogłosić nowe otwarcie. I ono będzie miało miejsce - w umysłach obywateli. Oni mają zapomnieć o tym, co Tusk z kolegami partyjnymi wyprawiają od lat w Polsce. Mają uznać, że stara partia jest już nowa, bo na nowego lub nowego-starego lidera.

Tusk i PO postanowiła po raz kolejny sięgnąć po retorykę grubej kreski - w warstwie słownej odcięła się od praktyki swoich rządów i przedstawiła festiwal życzeń, obietnic i planów, jak zrobić, by było lepiej. Wszyscy muszą mieć jednak świadomość, że lepiej już nie będzie, że Platforma już odmienić się nie może. Dawno weszła w fazę destrukcji wszystkiego, czym się zajmuje. I w tej fazie pozostanie. Do samego końca - III RP lub PO.

Niepoważne traktowanie społeczeństwa było również widoczne w sprawie fałszywych alarmów, jakie miały miejsce w Polsce. W tej sprawie mieliśmy triumfalistyczne wypowiedzi ministra Sienkiewicza po zatrzymaniu dwóch podejrzanych. Potem okazało się, że trzeba było ich wypuścić, bo nic na nich nie ma. Potem na lotnisku w Pyrzowicach zatrzymano trzeciego mężczyznę, który ponoć miał przy sobie narzędzie, które mogło posłużyć do wywołania alarmów. Ten człowiek został aresztowany.

Jednak cała sprawa znów trąci hucpą. Skoro dwaj wypuszczeni mężczyźni mieli z nim współdziałać, dlaczego ich nie przetrzymano w areszcie? Dlaczego nie skonfrontowano wszystkich podejrzanych? Na jakiej podstawie uznano, że trzech mężczyzn - w tym jeden będący poza granicami Polski - przeprowadziło akcję paraliżu Polski?

Wydaje się, że w tej sprawie władze również liczą na brak pytań, a jedynie przyjęcie przez opinię publiczną wyjaśnień, przez nie przygotowanych. Społeczeństwo ma kupić, że trzech mężczyzn przeprowadziło ogólnopolski paraliż, uderzyło w policję, sądy, prokuratury, szpitale, a potem jeden z nich przyleciał do Polski, z narzędziem zbrodni w ręce. I znów rząd liczy, że opinia publiczna to kupi, że zadowoli się oficjalną wersją wydarzeń, która rodzi coraz więcej pytań.

Jednak tych pytań - np. o to, czy za alarmami mogą stać służby specjalne, obecne lub byłe - nikt nie zadaje, nikt tego nie sprawdza. Sprawę władze wygasiły, licząc, że Polacy zapomną kto, co i jak.

Podobne kalkulacje widać i w sprawie kombinowania przy OFE (reforma systemu emerytalnego, który był zwyczajnym skokiem na kasę, sprzed lat obciąża przecież prominentnego polityka PO, Jerzego Buzka), i w sprawie finansowania partii politycznych (co skaże Polskę na nasilenie praktyk korupcyjnych). Władze liczą na społeczną głupotę, brak wiązania faktów, brak racjonalnego myślenia i wątpienia w rzeczywistość, która nas otacza.

Niestety w właśnie w tym duchu wychowują Polaków od lat media wspierające obecnie Platformę. Wspólnie traktują Naród przedmiotowo, jak masę, z którą można zrobić wszystko, z której można ulepić wszystko.

Ludzi traktuje się tak, jak na to pozwalają. Powoli zbliża się w Polsce okres wyborczy. To my, Polacy, wybierzemy w ciągu dwóch lat nową reprezentację do Parlamentu Europejskiego, samorządów, Sejmu i Senatu, a także prezydenta. Warto pamiętać, kto traktuje w Polsce Polaków, jak idiotów, stado baranów. Czas wyciągnąć z tego wnioski. Nim będzie za późno...

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych