„Deutschland, Deutschland über alles” w wykonaniu bankierów irlandzkich. Niemcy są bardzo wrażliwi, gdy przypomina się im ich brunatną przeszłość

Nasi zachodni sąsiedzi co jakiś czas z przerażeniem odkrywają, że są na świecie nielubiani wprost odwrotnie proporcjonalnie do tego jak lubiane są ich pieniądze.

Właśnie wybuchł skandal, o którym będzie głośno w najbliższych dniach. Wyszły na światło dzienne taśmy z rozmów telefonicznych dwóch bankierów Anglo-Irish Bank, który w wyniku kryzysu finansowego został znacjonalizowany w 2009 r., co uratowało go przed plajtą. Z 2008 roku pochodzi taśma z nagraniem, która tak zirytowała niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schäuble, że nazwał obu irlandzkich bankierów „oderwanych od rzeczywistości nadludźmi”.

Rozmowa telefoniczna, która jest do odsłuchania tutaj, nie pozostawia wątpliwości. Obaj panowie dobrze się bawią obrażając Niemców. Padają ostre określenia typu „f... Germans”.

Nie mogło oczywiście zabraknąć akcentów historycznych i jeden z rozmówców „śpiewa” „Deutschland, Deutschland über alles” – pierwsze słowa, z pierwszej zwrotki „Pieśni Niemców” – hymnu RFN, a które dziś nie są wykonywane ze względu na skojarzenia z nazistowskim rozdziałem historii Niemiec.

Niemcy mają żal, że Europejczycy będący w potrzebie wyciągają ręce po niemieckie pieniądze jednocześnie nie darząc szacunkiem darczyńców znad Renu, Łaby i Szprewy.

Głos zabrała nawet kanclerz Angela Merkel, która zareagowała „z pogardą”, a treść nagranej rozmowy uznała za „szkodzenie demokracji”. Szef banku emisyjnego Irlandii zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec wesołków z karą finansową i zakazem wykonywania zawodu włącznie.

Polacy, zwłaszcza ci, którym bliskie są wartości patriotyczne, patrząc na irytację obrażonych Niemców mogą odczuwać pewnego rodzaju Schadenfreude, czyli „radość z cudzego nieszczęścia”. Gdy nasi zachodni sąsiedzi chcą nas obrazić bez żenady wywołują upiory historii, na dodatek swojej własnej, co ostatnio doświadczyliśmy filmem plującym nam w twarz - „Nasze matki, nasi ojcowie”.

W sumie miło jest mieć świadomość, że świat nie składa się z samych uśmiechniętych Donaldów Tusków nadstawiających Niemcom grzbietu do poklepania.

TU MOŻNA PRZECZYTAĆ O IRYTACJI NIEMCÓW W "der SPIEGEL".