Występują:
Bartłomiej Sienkiewicz – minister spraw wewnętrznych, tropiciel faszyzmu
Zygmunt Bauman – profesor, filozof, tropiciel faszyzmu
Ferdynand Grabała – domniemany faszysta
Dziennikarze, antyterroryści
Miejsce: sala konferencyjna w MSW. Za stołem Sienkiewicz i Bauman, który ma przymknięte oczy. Przed nimi tłumek dziennikarzy.
Sienkiewicz: Wielce szanowny panie profesorze, szanowni państwo, otwieram naszą specjalną konferencję prasową, poświęconą skandalicznym (coraz bardziej donośnym głosem), niebywałym, druzgocącym wydarzeniom, do jakich doszło na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie grupa (grzmiąc) tchórzliwych, podłych faszystowskich bandytów usiłowała przerwać wykład obecnego tutaj, światowej sławy i powszechnie szanowanego, jednego z najwybitniejszych umysłów naszych czasów, pana profesora Zygmunta Baumana. (dramatycznie, do Baumana) Najszanowniejszy panie profesorze, czy wybaczy nam pan ten despekt?
Minuta dramatycznego napięcia i ciszy. Słychać przelatującą muchę.
Sienkiewicz (jeszcze dramatyczniej, klękając przed Baumanem): Czy mogę najpokorniej błagać o wybaczenie?
Bauman się budzi. Okazuje się, że drzemał.
Bauman (nagle zbudzony): Tak, towarzysze, tak, żelazem i ogniem trzeba wyplenić tę bandycką zarazę!
Sienkiewicz (wciąż klęcząc, poruszony): Tak jest, panie profesorze, pańskie sugestie będą dla nas bardzo cenne.
Bauman (już całkiem przytomnie): Sugestie? Że jakie?
Sienkiewicz (siada z powrotem na krześle, lekko zakłopotany): No, w sprawie wypleniania zarazy. Faszystowskiej. Sądziłem, że o to chodzi?
Bauman: A, faszystowskiej. Tak, tak, ale wie pan, ja w KBW to tylko ulotki pisałem. No, ale oczywiście…
Sienkiewicz (gorliwie): Oczywiście, pańskie doświadczenie będzie bezcenne. (do sali) Proszę państwa, mamy tutaj zatrzymanego podczas incydentu we Wrocławiu niezwykle groźnego faszystę.
Wchodzą antyterroryści w liczbie dziesięciu, prowadząc skutego na rękach i nogach, ubranego w aresztancki kombinezon Grabałę. Grabała rozgląda się oszołomiony.
Grabała: Panowie, ja…
Sienkiewicz: Oto jak wygląda tchórzliwy, ale zarazem groźny nacjonalista!
Grabała: Ale ja tam poszedłem, bo miała być prezentacja garnków, co nie przypalają jedzenia. A ci tutaj mnie ucapili, kajdanki, worek na głowie, panie, to paranoja jakaś…
Sienkiewicz: Jak państwo widzą, brak odwagi cywilnej, aby się przyznać. (do antyterrorystów) Panowie, knebelek.
Antyterroryści kneblują Grabałę.
Grabała (zakneblowany): Bhhuu mhuuu, gubuuuu…
Bauman (melancholijnie): Tak, tak, oni się nigdy nie przyznawali…
Sienkiewicz (gorliwie): Panie profesorze, może zechciałby pan osobiście przesłuchać zatrzymanego?
Ze względu na tajemnicę śledztwa, KURTYNA zapada.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/160649-teatrzyk-przegnily-batonik-przedstawia-sztuke-dwaj-funkcjonariusze-w-rolach-glownych-sienkiewicz-bauman
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.