Wszystko wskazuje, że jednak będziemy mieli Budapeszt w Warszawie. I to szybko

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wszystko wskazuje, że jednak będziemy mieli Budapeszt w Warszawie. I to szybko. Prace nad scenariuszem węgierskim nabierają tempa. Wysiłku nie szczędzą prezydent, rząd, partia rządząca, podległe jej telewizje - w tym nadawca nominalnie narodowy - oraz oczywiście "Gazeta Wyborcza".

Co ważne: scenariusz węgierski to nie tylko afery i zapaść gospodarcza, które doprowadziły Fidesz do władzy. To także powszechne przekonanie, że establishment postkomunistyczno-liberalny naprawdę nienawidzi kraju, którym rządzi. Że rzeczywiście gardzi jego kulturą, historią, mentalnością. Przy odpowiedniej dawce pogardy wobec węgierskości teza ta została uznana za prawdziwą nie tylko przez prawicę ideową, ale także przez klasę średnią. Wynik znamy: większość konstytucyjna dla partii zmiany.

Do niedawna wydawało się, że polski establishment jednak nie potrafi nadać zmianom odpowiedniej dynamiki. Owszem, prezydent postawił pomnik bolszewikom w Ossowie, ale później wyraźnie skorygował kurs. Na pewien czas nadzieje upadły.

Ostatnio - przyspieszenie.

Prezydent idzie na czele czekoladowej hucpy, owinięty w dniu flagi różowym szalikiem. Narodowe święto zamienia w farsę.

Premier próbuje wyrugować nauczanie polskiej historii z polskich szkół. Na chwilę ustępuje, ale podejrzewamy wszyscy, że nadal uważa polskość za nienormalność.

Cały rząd porzuca urzędującego prezydenta w smoleńskim błocie, czym upewnia miliony, że kieruje nim strach, (o ile nie coś gorszego), a nie racja stanu.

Minister Sikorski składa hołd berliński, co potwierdza - jak by to ujęła "Wyborcza" - mocno zakorzeniony stereotyp władzy na sznurku pani kanclerz.

Telewizja Polska prezentuje milionom niemiecki film propagandowy, w którym AK-owcy (najlepsze polskie pokolenie!) to brudni, zarośnięci antysemici o złym wzroku.

TVN akcję wspiera i wyśmiewa polskie obawy.

"Wyborcza" patriotów wyzywa od faszystów.

Krajowa Rada odmawia jednego jedynego miejsca na multipleksie nadawcy afirmującemu polskość.

Krok po kroczku establishment nakręca spiralę prowadzącą do finału. Robi wszystko, by zmusić Polaków do wyboru: czy chcą być Polakami, czy też nie chcą być. Ostatecznie większość zechce być.

Pierwsze sukcesy już są. "Wyborcza" tak skutecznie wpychała młodym ludziom byłych i obecnych komunistów jako "role models", że narodowcy przerywają wykłady prof. Baumana, co jednak jeszcze w latach 90. i 2000. było nie do pomyślenia. Teraz to już coraz bardziej rutyna. Odpowiednia dawka toksyn wywołała reakcję obronną (o ile awantury nie wywołali agenci rządowi, co jest możliwe).

Nikt nie zrobił tyle dla odrodzenia polskiego patriotyzmu co ta właśnie ekipa - prezydent, premier, "GW", TVN i - ostatnio - TVP.

Jak mówi młodzież - dziękować!

 

 

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Tylko w naszym Sklepiku.pl szeroki wybór książek w atrakcyjnych cenach.Zapraszamy!


 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych