Żalek w "Rz": "Czy Rokita będzie pierwszym, 
który zapłaci za zbrodnie stanu wojennego? Następcy aparatu represji stoją na straży bezkarności funkcjonariuszy reżimu"

Czy wyrok skazujący Jana Rokitę na przeprosiny Konrada Kornatowskiego jest dowodem na moralny upadek państwa? Czy mamy w Polsce wymiar niesprawiedliwości?

- pyta w swoim tekście na łamach "Rzeczpospolitej" Jacek Żalek, polityk Platformy Obywatelskiej.

Poseł PO zastanawia się nad tym, jak sprawa pozwu Kornatowski-Rokita opisuje polski wymiar sprawiedliwości. Ocena Żalka jest mocno krytyczna:

Jeśli Kornatowski spełni swoje zapowiedzi i wykupi przeprosiny w mediach na koszt Rokity, będziemy mieli do czynienia w Polsce z absurdem i hańbą, która okryje całe nasze państwo

- twierdzi Żalek.

I gorzko konstatuje:

Dawniej funkcjonariusze partii, aparatu represji szli do wymiaru sprawiedliwości, aby skazywać przeciwników reżimu. Dziś ich następcy i spadkobiercy stoją na straży bezkarności funkcjonariuszy byłego reżimu

- ocenia poseł Platformy.

Żalek uważa, że w Polsce nie mamy do czynienia z należycie funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości:

Cyceron jest autorem łacińskiej sentencji „Cedant arma togae!” („Niech oręż ustąpi przed togą!”). Myślę, że miarą dojrzałego systemu prawnego jest nieme i niepisane przestrzeganie tej zasady. Nie dziwmy się jednak, że w Polsce ta granica jest przekraczana. Dlaczego? Powodów jest co najmniej kilka

- pisze parlamentarzysta, przywołując kilka charakterystycznych przykładów, m.in. sprawy Grzegorza Przemyka, Grudnia '70 czy rozliczeń za stan wojenny.

lw, "Rzeczpospolita"