Waldemar Pawlak: "Premier Tusk potknął się o własną retorykę, żeby nie powiedzieć demagogię. Sam głosił hasła, że partie źle wydają pieniądze." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Adam Warżawa
fot. PAP/Adam Warżawa

wPolityce.pl: Czy spór o finansowanie partii politycznych może doprowadzić do rozpadu koalicji PO- PSL? W pana ugrupowaniu pojawiły się takie głosy...

Waldemar Pawlak: Jest różnica zdań. Ale w ostatnim programie "Premierzy" w Polsat News Jan Krzysztof Bielecki opowiedział się za tym systemem, który już funkcjonuje. Mówił, że to system ustabilizowany i na europejskim poziomie. Tak więc jest chyba rozbieżność w samej Platformie Obywatelskiej. To temat, który wywołał trochę rozgorączkowania, ale nie ma potrzeby, żeby z powodu kilku uchybień, czy wręcz wypaczeń, demolować cały system. Obecne rozwiązanie w naszej demokracji zostało przyjęte jako pewien kompromis - tak, aby finansowanie partii było przejrzyste i klarowne.

 

Mówi Pan o błędach i wypaczeniach. Ale jednak wydawanie publicznych pieniędzy na garnitury i wina mogło bulwersować.

No dobrze, głosowała pani na Platformę?

 

Nie, ale proszę, nie odwracajmy ról!

To nie jest odwracanie ról, tylko postawienie sprawy jasno. Najprostszym sposobem jest lokowanie sympatii w tych ugrupowaniach, które są "w porządku". Jeśli ktoś jest dziś zbulwersowany, to jak rozumiem, wyborcy Platformy.

 

Sądzi pan, że fundusz reprezentacyjny dla członków rządu powinien zostać przywrócony? Bo jednak premier i ministrowie powinni jakoś wyglądać.

Pan premier Tusk potknął się o własną retorykę, żeby nie powiedzieć demagogię, bo sam głosił takie hasła, że partie źle wydają pieniądze. A wszystko zależy przecież od ludzi, nie od systemu. System powinien być jasny i przejrzysty. I dzięki temu, że jest przejrzysty, można było podjąć tego typu decyzje. Natomiast z drugiej strony zachęcałbym, żeby rząd przywrócił sensowne proporcje między wynagrodzeniami w administracji. Bo dzisiaj premier 40-milionowego kraju przez rok zarabia tyle, ile prezesi spółek giełdowych przez tydzień. Wygląda to trochę komicznie. Trzeba płacić za dobrą pracę i wymagać właściwego zachowania.

 

A skoro już o potknięciach mowa, to uważa pan, że Donald Tusk potknie się o Elbląg? W pierwszej turze wygrał kandydat PiS.

Teoretycznie głosy, które zebrali rywale kandydata PiS w drugiej turze skupią się na kandydatce Platformy. Tam była poważna walka o to, kto będzie drugi. Gdyby drugie miejsce zajął kandydat popierany przez PSL (ponad 17%), to pewnie on by wygrał w drugiej turze.

 

A dlaczego PSL nie wystawił własnego kandydata, tylko wsparł bezpartyjnego?

Nie wszystko musi być do końca partyjne. Czasami są osoby, które zasługują na wsparcie, bo mają osiągnięcia. A popierany przez nas kandydat uzyskał w Elblągu bardzo dobry wynik.

 

Wszedł Pan ostatnio do zespołu parlamentarnego "Dobrych zmian", którego przewodniczym został Jarosław Gowin. Do tej pory wydawało się, że PSL jest z nim w sporze  - mam na myśli reformę sądów - skąd takie zbliżenie?

Rozmawiamy tu o wsparciu tych działań, które zmniejszałyby obciążenia regulacyjne dla przedsiębiorców. Jest to pewnego rodzaju kontynuacja tego, co robiłem w Ministerstwie Gospodarki. Można też powiedzieć, że pomysł, który forsował Jarosław Gowin został przez parlament skorygowany, więc może być tak, że nie będzie punktów rozbieżnych. Jeśli pan prezydent podpisze ustawę uchwaloną przez Sejm, mówiącą o tym, że wymiar sprawiedliwości jest blisko obywatela także w Polsce lokalnej i że ustrój sądów jest kształtowany ustawą, a nie na podstawie rozporządzenia ministra. Tak jak ustrój sądów administracyjnych.

 

Czyli poza sprawą sądów, w sprawach gospodarczych, jesteście zgodni?

To nie jest tak, że nie będziemy dyskutować, ale chodzi nam o to, by zmniejszać obciążenia regulacyjne, ponieważ w niektórych obszarach prawa podatkowego przepisy są zbyt skomplikowane, podobnie jest w prawie budowlanym. Dziś szybciej można wybudować dom niż zdobyć wszystkie niezbędne do tego zezwolenia. Dlatego my przyjęliśmy np. takie rozwiązania, że nie trzeba na terenach miast odralniać ziemi pod inwestycje. I jeszcze wiele innych rozwiązań może być tu wprowadzonych bez uszczerbku dla państwa, a z korzyścią dla obywateli i przedsiębiorców.


rozmawiała Anna Sarzyńska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych