Ostra kłótnia Guziała z wojewodą mazowieckim. "Widać wyraźnie, że w PO odzywa się grupa hakowa. Zaangażował się pan w obronę twierdzy, której nie da się już obronić!"

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Ostatnie dni przyniosły zaskakujące informacje w sprawie Piotra Guziała - jednego z głównych organizatorów zbiórki podpisów ws. referendum za odwołaniem Gronkiewicz-Waltz. Wojewoda mazowiecki - jak poinformowało Radio Zet - zarzucił burmistrzowi Ursynowa złamanie ustawy antykorupcyjnej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nie oddadzą Warszawy bez walki. Wojewoda mazowiecki oskarża Guziała o złamanie ustawy antykorupcyjnej. Oskarżony się broni: "PO walczy o życie. Zaczęło się szukanie haków"

Obaj zainteresowani byli gośćmi TVN24, gdzie momentami bardzo ostro dyskutowali. Na początku programu Guział oznajmił, że w sprawie zarzutów Kozłowskiego nie ma sobie nic do zarzucenia:

Nie jest to łamaniem prawa. Chciałem się całkowicie zaangażować w sprawy Ursynowa, zrezygnowałem z każdego członkostwa w spółkach. Pani prezydent przez ostatnie 3 lata nie miała żadnych wątpliwości, jeśli chodzi o moje oświadczenie majątkowe

- argumentował.

Jacek Kozłowski jednak nie odpuszczał:

Nietrudno się domyślić, że będę przedmiotem ataku na panią prezydent i Platformę Obywatelską. Ale gdy wpływa skarga, to czy można ją odłożyć do szuflady? Nie wiem, czy to jest skarga obywatela zatroskanego stanem państwa czy stronnika pani prezydent... Kodeks postępowania administracyjnego mówi o tym jednoznacznie - mam 30 dni na rozpatrzenie skargi albo przekazać to innemu organowi. Dziś wpłynęły dwie kolejne skargi i muszę postąpić podobnie. (...) Jeśli ktoś rozpoczyna wojnę w samorządzie, to zaczynają się skargi i szukanie haków

- mówił wojewoda mazowiecki.

Guział nie wytrzymał i wypalił, że w PO polityka hakowa jest widoczna od dawna, za przykład podał sprawę kampanii Włodzimierza Cimoszewicza:

Ciekaw jestem, kto składa te skargi. Mam nadzieję, że nie koledzy partyjni pana wojewody. Widać wyraźnie, że w Platformie odzywa się grupa hakowa. Miałem pana za dżentelmena, ale pan nie jest człowiekiem honoru. Zaangażował się pan w obronę Gronkiewicz-Waltz, w obronę twierdzy, której nie da się już obronić!

- złościł się burmistrz Ursynowa.

Kozłowski ripostował, twierdząc, że Guział stawia się ponad prawem:

Czy ja, nie podejmując działania, postąpiłbym właściwie? Czy nie jest odwrotnie? Czy to nie pan burmistrz stawia się ponad prawem? Ja tę skargę skierowałem do prezydenta Warszawy. Tak mówi ustawa o samorządzie terytorialnym. (...) To stawia ją w niezręcznej sytuacji, ale sprawa nie jest błaha...

- mówił.

A Guział odpowiadał:

Od pana, jako wojewody oczekuję elementarnej znajomości prawa! Przez kilka lat powinien się tego pan tego nauczyć. (...) Pan nie zna samorządowego elementarza. Prezes spółki nie dopełnił zmian, zrobi to w tym tygodniu. Niemniej jednak pan zwraca się do pani prezydent, gdy to ona - trzykrotnie! - kontrolowała moje oświadczenie majątkowe i nie zgłosiła do nich żadnych zastrzeżeń. (...) W demokratycznym państwie prawa taki wojewoda natychmiast straciłby funkcję!

- dodawał, pokazując dokumenty, z których wynika, że został odwołany ze spółki dużo wcześniej niż zarzuca mu to Kozłowski.

svl, tvn24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych