Rząd nie lekceważy tego typu wydarzeń - stwierdziła minister nauki Barbara Kudrycka, odnosząc się do zajść podczas wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Przesłała Baumanowi list, w którym ubolewa z powodu zaistniałej sytuacji.
W sobotę wykład prof. Zygmunta Baumana zakłóciła grupa kilkudziesięciu narodowców, którzy po przywitaniu filozofa przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza zaczęli buczeć, gwizdać i krzyczeć: "Precz z komuną", "Dutkiewicz, kogo zapraszasz", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Po kwadransie policja, na prośbę organizatorów, wykładu usunęła narodowców.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bauman na zakłóconym przez NOP wykładzie: kryzysu na lewicy nie można szybko rozwiązać
Rząd nie lekceważy tego typu wydarzeń
- powiedziała podczas poniedziałkowego briefingu w Warszawie minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka. Przyznała, że czeka na efekty działania policji.
W imieniu całego środowiska akademickiego wyrażam głębokie ubolewanie z powodu zajść, jakie miały miejsce na Uniwersytecie Wrocławskim
- napisała w liście do prof. Zygmunta Baumana Barbara Kudrycka.
Jest mi tym bardziej przykro, że dotknęło to właśnie Pana Profesora, jednego z najbardziej cenionych współczesnych uczonych, którego wkład w rozwój myśli socjologicznej jest nieoceniony i którego nazwisko stanowi markę na całym świecie.
W swoim liście Kudrycka zaznaczyła też, że "sobotnie zajścia przynoszą ujmę polskim uczelniom i czeka nas poważna dyskusja na ten temat".
Przedstawiciele Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich wspólnie z minister nauki zapowiedzieli zorganizowanie debaty o granicach wolności na uczelniach podczas Kongresu Kultury Akademickiej, który odbyć ma się w marcu 2014 r.
Minister Kudrycka broni prof. Baumana i podtrzymuje jego wykreowany przez lata autorytet, odcinając się od kontekstu historycznego. Warto więc przypomnieć sobie jego biogram.
Zygmunt Bauman jest dzisiaj intelektualną gwiazdą, ale przeszłość ma wyjątkowo paskudną, bo był unurzany w komunistyczny aparat bezpieczeństwa w czasach stalinowskich. Z tej przeszłości wcale się nie rozliczył, nie okazał skruchy i nie ma zamiaru tego uczynić
- napisał na portalu wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, podkreślając że Bauman nigdy nie uderzył się przed narodem w piersi. Przeciwnie, zarówno w kraju, jak i za granicą przyjmuje laury i doskonale wpisuje się polityczno-intelektualny układ.
Spoglądając na życiorys profesora, gołym okiem widać, że byłoby za co przepraszać. W aktach IPN jego nazwisko figuruje w katalogu funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa.
Już w czerwcu 1945 roku objął stanowisko zastępcy dowódcy ds. polityczno-wychowawczych w 5. samodzielnym batalionie ochronnym w Bydgoszczy.
W grudniu tego samego roku został mianowany starszym instruktorem ds. polityczno-wychowawczych.
Sprawowanie powyższych funkcji musiało przebiegać wyjątkowo sprawnie, bo już lipcu 1946 roku Zygmunt Bauman został przeniesiony do Warszawy, by w Samodzielnym Pułku Szkolnym objąć stanowisko starszego wykładowcy ds. społeczno-politycznych.
Rok później, w lipcu 1947 roku, został Starszy Instruktor Wyszkolenia Polityczno-Wychowawczego w Zarządzie Polityczno-Wychowawczym w Wydziale Wyszkolenia Politycznego.
Już kilka miesięcy później Baumana awansowano po raz kolejny. W lutym 1948 roku został szefem Wydziału I Oddziału Wyszkolenia Politycznego i Propagandy w Zarządzie Polityczno-Wychowawczym.
W grudniu 1948 został szefem i jednocześnie zastępcą szefa Wydziału I. Zarządu Polityczno-Wychowawczego.
W kolejnym roku oprócz wychowania Bauman zajął się także propagandą.
W lipcu 1949 roku został szefem Oddział Propagandy i Agitacji w Zarządzie Politycznym.
Do marca 1953 roku był szefem Oddziału II Zarządu Politycznego, służąc w stopniu majora.
Jak widać dorobek Zygmunta Baumana w czasach stalinowskich jest niezwykle bogaty.
Prof. Andrzej Zybertowicz tak oto skomentował sprawę zakłóconego wykładu Baumana we Wrocławiu:
Moje oficjalne stanowisko w sprawie prof. Zygmunta Baumana: to prawdziwy uczony, ale nieprawdziwy autorytet moralny. Pełnoprawny uczestnik debat akademickich; wątpliwy - debat publicznych. Kto zaprasza go w roli autorytetu społecznego, sam łamie zasady rzetelnej debaty.
Czy minister Kudrycka, obiecując wyjaśnienie sprawy, zajmie się kwestią doboru wiarygodnych autorytetów, godnych obiektywnej debaty akademickiej?
M. Nykiel / PAP, ipn.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------
Kup wSklepiku.pl!
Miesięcznik "Sieci Historii" nr 2/2013 z filmem "Kwatera Ł"
"W najnowszym wydaniu miesięcznika „Sieci Historii” 2/2013, w temacie miesiąca Antoni Kamieniecki przedstawia sylwetkę Henryka Sienkiewicza, podkreślając zarówno jego warsztat, jak i profesjonalizm. Grzegorz Majchrzak pisze o drugiej pielgrzymce Jana Pawła II do ojczyzny w czerwcu 1983 roku, o strachu, jaki budziła ona we władzach komunistycznych. Ponadto Piotr Mazurek w materiale „Pilecki na cokoły zamiast Berlinga i Moczara!” postuluje zbudowanie w Warszawie pomnika Rotmistrza Pileckiego, by każdy mógł poznać historię tej niezwykłej postaci. Autor wzywa również do zerwania z propagowaniem „bohaterów” dawnego ustroju. Wśród autorów nowego numeru miesięcznika znajdują się również m.in. Grzegorz Górny, Piotr Zaremba, Stanisław Żaryn, Milena Kindziuk, Andrzej Wroński, Agnieszka Żurek.
Do miesięcznika dołączono film dokumentalny „Kwatera Ł” w reżyserii Arkadiusza Gołębiewskiego."
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/160477-minister-kudrycka-przeprasza-baumana-i-zapowiada-rozliczenie-sprawcow-wieloletni-szef-wojskowych-komorek-propagandowo-wychowawczych-z-pewnoscia-jest-z-niej-dumny