30 lat temu Jan Paweł II beatyfikował w Krakowie br. Alberta i o. Rafała. Towarzyszyło mu 2,5 miliona wiernych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. R.RZEPECKI / MUZEUM JPII I PW
Fot. R.RZEPECKI / MUZEUM JPII I PW

Siódmy dzień swojej II pielgrzymki do Ojczyzny Jan Paweł II spędził w ukochanym Krakowie. W rodzinnych progach Jagiellońskiej Almae Matris, gdzie otrzymał doktorat honoris causa, wspominał swoja pierwszą w nim wizytę:

Pierwszy raz wszedłem w mury Collegium Maius jako dziesięcioletni uczeń szkoły podstawowej, aby uczestniczyć w promocji doktorskiej mojego starszego brata, absolwenta Wydziału Lekarskiego UJ. Do dzisiaj mam w oczach te uroczystość w auli uniwersyteckiej. Upłynęło prawie trzydzieści pięć lat od chwili, kiedy mnie samemu dane było dostąpić analogicznej promocji na Wydziale Teologicznym.( …) W listopadzie 1953 roku, dane mi było jeszcze habilitować się w zakresie teologii moralnej. Była to ostania habilitacja na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, przed wyłączeniem tegoż wydziału – po blisko sześciu wiekach - z organizmu Uniwersytetu(…).


Tu także jak odkrywał swoje powołanie:

Wśród straszliwych doświadczeń wojennych odkryłem w sobie stopniowo powołanie do kapłaństwa - i wszedłem na nową drogę.

Na uroczystości beatyfikacyjne na krakowskich błoniach przybyło 2,5 mln. wiernych, co stanowiło rekord frekwencji podczas tej pielgrzymki.

Papież beatyfikował dwóch zakonników, uczestników Powstania Styczniowego: brata Alberta (Adama Chmielowskiego) i o. Rafała (Józefa Kalinowskiego) postacie, jak powiedział, duchowo mu bliskie. Każdym z nich, jak podkreślił Papież, kierowała bohaterska miłość Ojczyzny. Brat Albert udział w powstaniu okupił kalectwem, a o. Rafał – wyrokiem śmierci, zamienionym na długoletnią katorgę.

W Krakowie Ojciec Święty kontynuował swoją katechezę o powołaniu chrześcijanina do świętości podkreślając, że to święci i błogosławieni ukazują nam drogę do zwycięstwa, które w dziejach człowieka odnosi Bóg.

Brat Albert doszedł do tego zwycięstwa po burzliwych przejściach życiowych. Wzięty malarz, przyjaciel największych polskich artystów, przeżył przełom duchowy, który doprowadził go do całkowitego poświęcenia się ubogich. Dla nich założył zgromadzenie albertynów i albertynek. Jeszcze jako młody ksiądz, zauroczony postacią Alberta Chmielowskiego, napisał o nim sztukę „Brat naszego Boga”. Jako kardynał, podczas modlitwy o beatyfikację brata Alberta 23 listopada 1969 r. w Krakowie wołał:

Ojcze Święty, w Polsce mamy człowieka, który był żywym wcieleniem Kościoła ubogich. Nadaj temu naszemu rodakowi (…) tytuł błogosławionego, tytuł świętego, ażeby pod tym tytułem mógł głosić dalej wielką sprawę Kościoła ubogich.

Po 14 latach on sam spełnił to życzenie jako papież.


Kraków, homilia podczas nabożeństw beatyfikacyjnego, 22 czerwca:

Ojciec Rafał i Brat Albert od wczesnych lat życia rozumieli tę prawdę, że miłość polega na dawaniu duszy, że miłując – trzeba siebie dać – owszem, że trzeba "życie swoje oddać", tak jak mówi Chrystus do apostołów. To dawanie życia za przyjaciół swoich, za rodaków, wyraziło się również w 1863 roku poprzez ich udział w powstaniu.

Wiele łączyło Papieża również z o. Rafałem, który był założycielem i przeorem klasztoru karmelitów bosych w Wadowicach. Młody Karol Wojtyła często przychodził do tego klasztoru, tam otrzymał szkaplerz, który nosił przez całe życie. Przez pewien czas myślał o wstąpieniu do karmelitów.        

W homilii beatyfikacyjnej Ojciec Święty ukazał przełomowe momenty w życiu o. Rafała, który jako  inżynier ze stopniem oficerskim w carskiej armii przystąpił do powstania. Aresztowany i zesłany na Sybir, po powrocie z katorgi został wychowawcą księcia Augusta Czartoryskiego, a następnie,  w wieku 42 lat, wstąpił do nowicjatu karmelitów bosych. W zakonie zasłynął jako spowiednik.

W homilii Jan Paweł II podkreślił, że ojciec Rafał i brat Albert od wczesnych lat życia rozumieli tę prawdę, że miłość polega na dawaniu duszy, że miłując — trzeba siebie dać.

Brata Alberta, ojca Rafała, a także św. o. Maksymiliana i beatyfikowaną w Poznaniu m. Urszule Ledóchowską ukazał Jan Paweł II jako wzorce świętości dla Polaków.

Kraków, homilia podczas nabożeństw beatyfikacyjnego, 22 czerwca:

Każdym z nich kierowała bohaterska miłość Ojczyzny. Za udział w powstaniu Kalinowski zapłacił Sybirem; na Sybir zmieniono mu karę śmierci – Chmielowski kalectwem. (…) Powstanie styczniowe było dla Józefa Kalinowskiego i Adama Chmielowskiego etapem na drodze do świętości.

W Nowej Hucie Mistrzejowicach, w scenerii trzymanych ponad głowami tłumu wiernych transparentów z emblematami „Solidarności” Papież konsekrował kościół pw. św. Maksymiliana Kolbego. Te oznaki tak drażniące władze nikogo tu nie dziwiły, gdyż w parafii tej działało wówczas założone przez legendarnego kapelana „Solidarności”, ks. Kazimierza Jancarza, prężne Duszpasterstwo Ludzi Pracy, którego celem było organizowanie pomocy represjonowanym i poszkodowanym.

Ojciec Święty miał przed sobą czterysta tysięcy ludzi, a w tle socjalistyczne blokowiska z balkonami i oknami pełnymi wiernymi.    

Ta uroczystość musiała być dla Jana Pawła II wzruszającym, osobistym  przeżyciem, bowiem jako metropolita krakowski walczył o powstanie na tym osiedlu kościoła i wspierał tutejszego proboszcza ks. Józefa Kurzeję, którego szykanowany służby bezpieczeństwa doprowadziły do nagłej śmierci w wieku 39 lat. Arcybiskup Karol Wojtyła często też odprawiał w młodej parafii Msze święte.

Dzisiaj dawny wasz biskup, metropolita krakowski — a od 1978 roku, za niezbadanym zrządzeniem Bożej Opatrzności, biskup Rzymu — poświęca ten kościół

– mówił Papież.

Odprawiałem przy tym ołtarzu pierwszą mistrzejowicką Pasterkę w 1971 roku. Do salki przychodziły dzieci i młodzież na katechizację, przy ołtarzu, pod gołym niebem gromadzili się — przy bardzo różnej pogodzie — parafianie z coraz to bardziej rozbudowującego się osiedla Mistrzejowice

– wspominał Jan Paweł II.

Tego samego dnia, w katedrze na Wawelu, Papież zamknął uroczyście Synod Prowincjalny Metropolii Krakowskiej, który zainaugurował jeszcze jako arcybiskup w 1972 r.


Przez wszystkie wieczory, kiedy Jan Paweł II był w Krakowie, jego dawna rezydencja arcybiskupia przy ul. Franciszkańskiej 3, podobnie jak podczas pierwszej pielgrzymki, była oblężona przez młodzież. Wywoływany okrzykami Papież raz po raz podchodził do okna i prowadził z młodymi dowcipny dialog.

Cztery lata temu "kręciliście" mną, jak chcieli, a teraz już jestem starym papieżem i nie dam sobą "kręcić”

– uciął wreszcie rozmowę Papież.   
W Krakowie, na prośbę gen. Jaruzelskiego, doszło na Wawelu do jego drugiego spotkania z Janem Pawłem II . Generał wspominał po latach, że Papież był „w bardzo trudnym położeniu, pod presją tłumów, które zgoła oczekiwały, że poprowadzi je na barykady”.

Jan Paweł II powiedział generałowi, że boleśnie przeżył decyzję o rozwiązaniu "Solidarności" i opowiedział się za ewolucyjną drogą zmian w Polsce.

Żegnając się z Polską Papież zapewnił, że stale się będzie modlił o to, „aby dobro okazało się na ziemi polskiej potężniejsze od zła — i odniosło zwycięstwo”.

 

Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego zaprasza na wystawę plenerową dostępną od 2 czerwca do 15 listopada 2013 r. na terenie kompleksu Centrum Opatrzności Bożej przy ul. Prymasa Hlonda 1. Przedsięwzięcie to jest integralnym elementem szerszego projektu Muzeum poświęconego 30. rocznicy II pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny, obejmującego również konferencję naukową i cykl działań edukacyjnych.

Więcej informacji: www.muzeumjp2.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych