Czesław Bielecki: Gronkiewicz-Waltz jest finansistką i propagandzistką. Potrzeba kogoś, kto poczuje się właścicielem i gospodarzem tego miasta

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Przez kilkadziesiąt minut Czesław Bielecki opisywał i oceniał dzisiejsze władze Warszawy i Polski. Znaczna część rozmowy w programie "Piaskiem po oczach" była poświęcona sytuacji w stolicy.

Myślę, że nieprzypadkowe było hasło, z którym cytowaną kampanię prowadziłem – niech wygra Warszawa. Wygrała Hanna Gronkiewicz-Waltz, a nie Warszawa. Myślę, że wyczerpała się cierpliwość warszawiaków, ale zobaczymy, jak będą wyglądały fakty. Jeżeli jesteśmy krajem demokratycznym i jeżeli lud Warszawy ma sprawować kontrolę nad tym, co się dzieje i ma się komunikować tym, kto jest jego przywódcą, to Gronkiewicz-Waltz jest na pewno wiceszefową PO, ale nie ma kontaktu z obywatelami

- argumentował architekt.

Bielecki argumentował, że tak duże miasto jak Warszawa nie może myśleć w kategoriach, że nie stać je na przeprowadzenie referendum:

Uważam, że miasto z kilkumiliardowym budżetem, gdzie burmistrzowie otrzymują rocznie nawet 50 milionów złotych premii nie powinno mieć z tym problemu. A mówienie o tym, że nie można zapłacić kilku za test – jest hucpiarstwem. (...) Można odwołać władzę wykonawczą w każdym momencie, kiedy władza zawodzi obywateli

- oceniał były kandydat na prezydenta Warszawy.

I puentował:

Kiedykolwiek spotykam się z Hanną Gronkiewicz, jest zawsze uśmiechnięta i zadowolona z siebie. I widzą to warszawiacy. Tylko, że to warszawiacy mają być zadowoleni, nie wystarczy hasło zakochaj się w Warszawie

- mówił Bielecki.

Prowadzący rozmowę raz po raz suflował argumenty zwolenników Gronkiewicz-Waltz: że Warszawa się buduje, że "coś się dzieje". Bielecki odpowiadał:

Za Gomułki też był skok cywilizacyjny - były telewizory. Za Gierka też – znaczna część obwodnicy Warszawy. Wolna Polska nie zdołała tej obwodnicy przedłużyć

- ironizował.

Nie zabrakło również porównania polityki Gronkiewicz-Waltz do miejskiej prezydentury Lecha Kaczyńskiego:

Znałem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i tam, gdzie byłem wobec niego krytyczny, to on to przyjmował i byłą rozmowa. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie przyjmuje krytyki, nawet gdy ileś jej planów kończy się obiecankami cacankami. Obiecała trzy mosty już przed pierwszą kadencją, a skończyła tylko jeden most, i to w drugiej kadencji. Kaczyński wiele rzeczy zaczął, a ona nie potrafiła ich skończyć. To kompletny brak zarządzania dużymi projektami

- konstatował, wskazując na Muzeum Historii Żydów Polskich.

I podsumowywał:

Jest finansistką i propagandzistką, a potrzeba kogoś, kto poczuje się właścicielem i gospodarzem tego miasta, kto poczuje, że za to odpowiada. Tego nie ma

- oceniał Bielecki.

W wywiadzie pojawiła się też ocena całej polityki Platformy Obywatelskiej:

PO w mistrzowski opanowała technologię władzy, a jest daleko nieporadna jeśli chodzi o rządzenie. Możliwe, że z czasem tak rozumiana technologia władzy (PR - dop. wP) się wyczerpuje. Dowodziłoby to tego, że co jakiś czas w polityce wymaga ryzyka i polityki, a nie tylko propagandy

- mówił architekt.

Ten rząd i samorząd warszawski ma zupełnie fantastyczne możliwości i zastrzyk finansowy, dzięki czemu można było dokonać skoku cywilizacyjnego. Moim zdaniem tego nie dokonujemy. Czy winni są tylko rządzący? Nie, ale od nich się zaczyna. Rządzący zachowują się tak, jakby obywatele byli nieporadni i niepełnosprawni i tylko dzięki nim coś się dzieje. A ja uważam, że Polacy są inteligentni

- dodawał.

I obrazowo nakreślał, w czym widzi największy problem:

Nie chodzi o to, by budować drogi, ale by ludzie nimi jeździli. Nie chodzi o to, by kupić wagony, ale żeby tymi wagonami ludzie rządzili. (...) Chodzi o ten typ wyczulenia i gospodarskiego oka, które przejawia każdy prywatny właściciel w tym kraju. Mamy dwie Polski – Polska przestrzeni prywatnej i publicznej. Ten budynek wygląda zupełnie inaczej niż droga, ulica i chodnik 20 metrów dalej. Znam jednak rządzących – np. burmistrza Mszczonowa, Grodziska, prezydenta Gdyni, Wrocławia – tam jest to oko na to, czy urzędnicy pracują jak należy. Afera śmieciowa to jest absolutny symbol nieporadności i zaplątania się prawnika i finansisty w zwykłej rzeczy, którą trzeba wykonać na czas

- ocenił.

Polacy jako społeczeństwo i naród zasłużyli na lepsze władze niż mają w tej chwili

- zakończył Bielecki.

svl, tvn 24

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.