MSZ bez determinacji w sprawie walki z kłamstwem o "polskich obozach śmierci"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Waszczuk
fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Niestety odpowiedź Ministerstwa Spraw Zagranicznych na moje pytanie w sprawie konkretnych form pomocy dla osób występujących z powództwami przeciwko kłamstwom o “polskich obozach śmierci” trudno uznać za satysfakcjonującą.

Pani wiceminister Beata Stelmach poprzestała na deklaracjach ogólnego zainteresowania zagadnieniem. Tymczasem chodzi o konkretną pomoc ekspercką i finansowanie tłumaczeń dokumentów istotnych w procesach sądowych. Tego typu zadanie wymaga zastosowania odpowiedniego mechanizmu instytucjonalnego, który nie istnieje w MSZ. Ponadto sama treść odpowiedzi udzielona przez Panią Minister ukazuje wewnętrzne zablokowanie polskiej dyplomacji. Przedstawicielka MSZ używała sformułowania obozy “nazistowskie”, unikając przymiotnika “niemieckie”. Oznacza to, że polska dyplomacja porusza się w ramach pojęć określonych przez stronę niemiecką.

Kwestie językowe odgrywają rolę kluczową w sporze o prawdę historyczną. To dlatego w 2006 roku doprowadziliśmy do wprowadzenia przez UNESCO w odniesieniu do Auschwitz nazwy “były niemiecki i nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady”.

Doprawdy trudno pojąć dlaczego MSZ nie wykorzystuje nazwy przyjętej przez prestiżową organizację o zasięgu światowym.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych