Z PO do KPP? Zadziwia upór, z jakim Hanna Gronkiewicz-Waltz broni tego reliktu komunizmu

Fot. PAP / Rafał Guz
Fot. PAP / Rafał Guz

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma zamiaru usunąć z placu Wileńskiego pomnika Polsko-Sowieckiego Braterstwa Broni (tzw. „Czterech śpiących”), czego od kilku lat domaga się od niej wiele środowisk kombatanckich i niepodległościowych z całej Polski.

Zastępca rzecznika prasowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy Agnieszką Kłąb powiedziała niezależnej.pl, że żadnej decyzji w tej sprawie nie należy się spodziewać do jesieni 2014 roku. Władze Warszawy uzależniają ją bowiem od zakończenia prac remontowych w tym miejscu i budowy drugiej linii metra.

Zadziwia upór, z jakim Hanna Gronkiewicz-Waltz broni tego reliktu komunizmu, lekceważąc opinie nie tylko organizacji patriotycznych, ale także wojewody mazowieckiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którzy solidarnie zaapelowali do niej o przeniesienie monumentu do miejskiego magazynu bądź do skansenu socrealistycznej rzeźby w podlubelskiej Kozłówce.

Prezydent Warszawy jest także wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej, która popiera projekt senackiej ustawy o usunięciu z nazw dróg, ulic, mostów, placów i innych obiektów symboli ustrojów totalitarnych. Mam więc prawo domniemywać, że w przypadku przyjęcia takiego rozstrzygnięcia legislacyjnego Hanna Gronkiewicz-Waltz - jako żarliwa miłośniczka sowieckiej ideologii - zmieni przynależność i przepisze się do działającej legalnie w naszym kraju Komunistycznej Partii Polski, gdzie z pewnością zostanie przyjęta z należnymi honorami.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych