Nie ma szans na wykrycie morderców Waldemara Milewicza. Sprawa zabójstwa dziennikarzy TVP w Iraku została umorzona

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wikipedia/ Patryk Rostek
fot.wikipedia/ Patryk Rostek

Koniec śledztwa w sprawie zabójstwa Waldemara Milewicza i Mournira Buamrane. Wobec braku jakichkolwiek dowodów, które mogłyby doprowadzić do  wykrycia sprawców - prokuratura umorzyła postępowanie.

Wobec braku jakichkolwiek możliwości dowodowych, które mogłyby doprowadzić do ustalenia sprawców”, Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga umorzyła śledztwo ws. zabójstwa dziennikarzy TVP: Waldemara Milewicza i Mounira Bouamrane w 2004 r.

– poinformował portal tvp.info.

Władze irackie nie mają dokumentacji dotyczącej zdarzenia, a USA przez 9 lat nie odpowiedziały na wnioski o pomoc prawną w tej sprawie.

Ambasada RP w Bagdadzie poinformowała prokuraturę, że władze irackie nie posiadają dokumentacji dotyczącej zabójstwa polskich obywateli. Jednocześnie ze Stanów Zjednoczonych przez 9 lat nie wpłynęła żadna dokumentacja w tej sprawie. Wobec braku jakichkolwiek możliwości dowodowych, które mogłyby doprowadzić do ustalenia sprawców zabójstwa Waldemara Milewicza i Mounira Bouamrane i usiłowania zabójstwa Jerzego Ernesta, śledztwo zostało umorzone. Decyzja jest nieprawomocna i rodzinom przysługuje prawo do odwołania się od niej

– powiedziała tvp.info prok. Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.
Śledztwo zostało oficjalnie umorzone 10 maja.


Jak przypomina portal - polscy prokuratorzy skierowali pierwsze pisma o pomoc prawną do władz Iraku i Stanów Zjednoczonych w 2004 r. Nie uzyskali wówczas jednak żadnych odpowiedzi.

Jednak szanse na ujecie sprawców istniały, gdyż w 2006 r. w Iraku zatrzymano trzy osoby z terrorystycznej grupy „Jedność Boga i Święta Wojna”. Według wywiadu wojskowego mogły one być zamieszane w zamach na Milewicza i Bouamrane. Niestety - jak przypomina tvp.info  - gdy terroryści zostali przekazani lokalnym władzom, ślad po nich zaginął. Nie wiadomo nawet czy nadal żyją.

Dlatego w 2008 r. polscy prokuratorzy skierowali ponowne wnioski o pomoc prawną. Po kolejnym roku milczenia resort sprawiedliwości poprosił polski MSZ o objęcie sprawy szczególnym nadzorem przez naszą placówkę w Bagdadzie. Tej udało się uzyskać informacje, z których jasno wynika, że lokalne władze nawet nie prowadziły śledztwa w sprawie ataku na polskich dziennikarzy

- czytamy w artykule.

Były też inne tropy. Gdy śledztwo w sprawie ataku na polskich dziennikarzy prowadziło WSI, które do poszukiwań morderców wykorzystało dobrze zorganizowaną siatkę agenturalną w Iraku.

W lipcu 2004 r. gen. Mieczysław Bieniek, były dowódca wielonarodowej dywizji w Iraku, powiedział, że terroryści odpowiedzialni za atak na dziennikarzy TVP zginęli podczas wspólnej akcji irackich policjantów i polskich żołnierzy.  Jednak pod koniec listopada 2006 r. ujęto Husejna A.J. członka grupy „Jedność Boga i Święta Wojna”. Terrorysta miał przyznać, że jego szef dowiedział się o trasie przejazdu polskich dziennikarzy od lokalnych policjantów. Nie ma informacji czy irackie władzy w jakikolwiek sposób sprawdziły tę informację.

Do dramatycznych wydarzeń doszło 7 maja 2004 ok. godz. 8.20 czasu lokalnego.  Tego dnia Waldemar Milewicz (korespondent wojenny TVP), Mounir Bouamrane (montażysta) oraz Jerzy Ernst (operator kamery) wyruszyli oznakowanym samochodem z Bagdadu do Al – Hilli. W okolicy miasteczka Mahmudija do auta dziennikarzy podjechał samochód z uzbrojonymi mężczyznami. Napastnicy zaczęli strzelać z broni maszynowej. Kierowca samochodu i ranny Bouamrane wyskoczyli z pojazdu, a wtedy terroryści podjechali jeszcze raz i ponownie otworzyli ogień. Ta druga seria prawdopodobnie pozbawiła życia rannego montażystę. Kule raniły także w rękę Jerzego Ernsta. Waldemar Milewicz prawdopodobnie już wówczas nie żył.

ansa/TVP info

ansa/ tvp.info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych